ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
Milan był zdecydowanie lepszą drużyną od Parmy w środowy wieczór na San Siro i pokonał ją 3:1 zasłużenie, ale i z dreszczykiem. Mediolańczycy ponownie - jak w ubiegłotygodniowym meczu z Juventusem - podnieśli się z niekorzystnego wyniku i zainkasowali komplet punktów na własnym stadionie notując rimontę.
Znajdujący się po wznowieniu rozgrywek w dobrej dyspozycji rossoneri, w potyczce z gialloblu od razu postanowili pokazać, kto tu ma zamiar rządzić. Raz po raz szczęścia szukał Zlatan Ibrahimović, a co chwilę do akcji ofensywnych podłączał się także Theo Hernandez. Jeden ze strzałów lewego obrońcy z obiecującej pozycji poszybował ponad poprzeczką, natomiast snajper bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego trafił piłką wprost w głowę Riccardo Gagliolo.
Upływały kolejne minuty, a napór Milanu nie malał. W poprzeczkę po centrze z rzutu rożnego głową strzelił Alessio Romagnoli. Szczęście ponownie szukał m.in. Ibra, którego próba z dystansu poszybowała tuż obok słupka bramki strzeżonego przez Luigiego Sepe. I gdy wydawało się, że pomimo znacznej przewagi mediolańczyków do przerwy będzie bezbramkowo (choć Gervinho zmarnował dobrą okazję po kontrze), to cios wyprowadziła... Parma. Po akcji prawą stroną boiska futbolówka trafiła pod nogi Jasmina Kurticia, a Słoweniec wykorzystał brak krycia i mocnym strzałem zapakował piłkę do siatki.
Momentalnie spróbował jeszcze odpowiedzieć Hernandez, jednak z całej siły tafił wprost w Sepe. Do przerwy na San Siro mieliśmy zatem sensację - pomimo znacznej przewagi rossonerich prowadzili przyjezdni.
Po zmianie stron boiska obraz gry nie uległ zmianie, ale tym razem Milan zamierzał szybko przejść do konkretów. W 55. minucie na kapitalny strzał z dystansu zdecydował się Franck Kessie, a piłka odbiła się jeszcze od słupka i zatrzepotała w siatce. A chwilę później było już 2:1 - świetne dośrodkowanie Hakana Calhanoglu z rzutu wolnego wykorzystał Alessio Romagnoli.
Później w szeregi mediolańczyków wkradło się nieco nerwowości. Raz gospodarzy uratowała poprzeczka, następnie zaś na wysokości zadania stanął Gianluigi Donnarumma. Na szczęście w 77. minucie "Jack" Bonaventura przeprowadził znakomitą akcję zwieńczoną wyłożeniem piłki Calhanoglu w okolice linii pola karnego, a Turek mocnym strzałem po ziemi podwyższył na 3:1.
Do ostatniego gwizdka sędziego swojego szczęścia szukał jeszcze Ibra, który rozgrywał swój setny mecz w barwach Milanu. Najbliżej celu był główkując po centrze z lewej flanki - zabrakło dosłownie centymetrów. Tym samym nic się już nie zmieniło i rossoneri wygrali dwiema bramkami. Bardzo, bardzo zasłużenie.
Milan - Parma 3:1 (0:1)
Bramka: Kessie 55', Romagnoli 59', Calhanoglu 77' - Kurtić 44'
Żółte kartki: Conti 34' - Grassi 33', Darmian 65'
AC MILAN (4-2-3-1): G. Donnarumma - Conti (46' Calabria), Kjaer, Romagnoli, Hernandez (80' Laxalt) - Kessie, Biglia (56' Bennacer) - Leao (61' Rebić), Bonaventura, Calhanoglu (80' Krunić) - Ibrahimović
PARMA FC (4-3-3): Sepe - Darmian, Iacoponi, B. Alves (46' Dermaku), Gagliolo - Grassi (63' Hernani), Brugman (63' Inglese), Kurtic - Kulusevski, Cornelius (14' Karamoh [81' Caprari]), Gervinho
Miejsce: San Siro (Mediolan)
Sędzia główny: Massimiliano Irrati (Pistoia)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Miła odmiana po niedawnych meczach
Romagnoli robił za mało jak na lidera defensywy, więc postanowił strzelić bramkę ;)
Nie twierdzę, że Romek jest słaby ale ostatnio obniżył loty.