Billy zawsze mądrze mówił, w przeciwieństwie do sporej grupy byłych piłkarzy Milanu, którzy niezależnie od sytuacji wybierali medialne poklepywanie się po plecach.

Dla mnie przed i po gościa z mojego awatara. Zasraniec zmarnował kawał czasu ...

Ogólnie przypadek Ibry pokazuje, jak wiele dla klubu znaczą "senatorowie" - piłkarze w zaawansowanym wieku, którzy mają mega doświadczenie w piłce reprezentacyjnej i klubowej na poziomie międzynarodowym.
Dawniej Milan miał, co oczywiste, piłkarzy świetnych i wybitnych, ale wielką rolę odgrywało "przekazywanie pałeczki" młodszym przez starszych piłkarzy. Baresi wychował Maldiniego, Maldini Nestę, a Nesta Thiago Silvę. Przykłady takich pokoleniowych zależności można mnożyć. Potem jednak cała stara gwardia odeszła, a na ich miejsce Berlusconi nie kupił nikogo wartościowego.
Teraz mamy młodych wilków, wielu z mega potencjałem, którzy nigdy nie liznęli piłki międzynarodowej w wydaniu klubowym (a często nawet i reprezentacyjnym), więc się spalają.
Potrzeba nam doświadczonych generałów w każdej linii - w napadzie mamy Ibrę, a w pomocy i obronie dziura (Kjaer to mimo wszystko nie był nigdy światowy top). Widać to nawet po Gigio, który pod okiem Reiny ładnie się poprawił.
Oby się nie okazało, że w tym okienku duet Maldini i Massara znów sprowadzą samych niedoświadczonych młodzików, bo nie tędy droga! Tym bardziej, że rozgrywający i środkowy obrońca to pozycje, gdzie piłkarze 30+ sprawdzają się świetnie.

głębiej analizując Milan składa się z przedibry, poibry i Ibry właściwej

Ale dziennikarze i kibice jada teraz po Conte xD

nawet są tak absurdalne plotki, że może wrócić Spaletti :D

Trafił w 100 %.

Łyżka dziegciu do beczki pełnej samozadowolenia... i słusznie, Maldini nie powinien być przesadnie dumny ze swojej pracy bo geniuszem dyrektorskim się nie okazał i jego pracę na obecnie zajmowanym stanowisku można oceniać ambiwalentnie. Jak by legendarną, zasłużoną i szanowaną postacią nie był to za dopiero co zakończony sezon powinien posypać głowę popiołem i przeprosić kibiców ACM a przy okazji podziękować za zaufanie które otrzymał od klubu mimo zawalania nam sezonu i mimo dziecinady którą odstawił jego podwładny Boban, Milan po pandemii jakby wspaniały nie był to wciąż Milan gaszący pożar, ten miesiąc za mało aby kibic ACM nie czuł żalu za katastrofalne przygotowanie zespołu, kolejny rok bez LM, gorsze miejsce w tabeli i gorszy dorobek punktowy niż przed Maldinim dyrektorem, co z tego że porażka została osłodzona dużą warstwą lukru skoro z tego sezonu i tak wyszedł zakalec, nie wspominając o tym że zdecydowanie się na Zlatana od stycznia... nie wynikało z jakiejś strategii, planu czy oceny sytuacji, zatrudnienie Zlatana było spowodowane bezradnością, desperacją i widmem katastrofy która wisiała nad ACM przez wcześniej podjęte złe decyzje, tak więc dużo racji jest w stwierdzeniu że Milan dzieli się na ten przed i po Ibrze bo Szwed okazał się lekiem na całe zło i tak jak powiedział on w tym klubie jest: piłkarzem, trenerem, dyrektorem i dopiero zatrudnienie Ibry faktycznie coś w tym zespole zmieniło. Pioli miał szczęście że trafił w dobre miejsce w dobrym czasie ale też jest na tyle ciekawą i inteligentną osobą że potrafi dotrzeć do zawodników a ci zazwyczaj go lubią i akceptują jego metody bo gra ofensywnie i nie jest zamordystą.

I jeszcze kogoś to dziwi? Costacurta zazwyczaj jak coś powie, to trafnie. Pioli robi dobrą robotę, ale gdyby nie było Ibry, to możliwe, że włoski szkoleniowiec szukałby już dzisiaj nowego pracodawcy. Szwed wszczepił w ten zespół taką mentalność, którą ostatni raz widzieliśmy z 10 lat temu :)

Bardzo mądre słowa.