Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
Trzeci sparing z niżej notowanym rywalem, trzecie pewne zwycięstwo. W środowe późne popołudnie w Milanello rossoneri pokonali 5:1 (3:0) ekipę drugoligowej Vicenzy. Doppiettę skompletował Samu Castillejo, a po jednym trafieniu dołożyli Lorenzo Colombo, Luca Stanga oraz Brahim Diaz, dla którego był to debiutancki gol w barwach mediolańskiego zespołu.
Od samego początku spotkania nie było żadnych wątpliwości, kto zamierza walczyć o pierwszą czwórkę Serie A, a kto jest beniaminkiem Serie B. Rossoneri od razu siedli na rywalu i wydawało się, że bramki to tylko kwestia czasu - tak też było w istocie. Najpierw golkiper przyjezdnych, Semuel Pizzignacco, doskonale poradził sobie z główką Leo Duarte, ale po chwili Hakan Calhanoglu świetnie podaniem sprzed pola karnego obsłużył Samu Castillejo, a Hiszpan z zimną krwią, prawą nogą, wykorzystał okazję i otworzył wynik meczu.
Mediolańczycy nie ustawali później w kolejnych atakach. Aktywny był tradycyjnie Theo Hernandez, podań z bocznych stref próbował również Davide Calabria. Zaś w 23. minucie najsprytniej w "szesnastce" Vicenzy zachował się Lorenzo Colombo, który efektownym obrotem i wolejem lewą nogą podwyższył na 2:0. Drugoligowcy jeszcze się nie otrząsnęli, a już musieli wyciągać piłkę z siatki po raz trzeci - tym razem futbolówkę z lewego skrzydła posłał Theo, a w centrum pola karnego przyjął ją sobie Castillejo, który następnie uderzył i skompletował doppiettę.
Goli przed przerwą mogło być więcej - hiszpańskiego prawoskrzydłowego przed skompletowaniem hat-tricka powstrzymał słupek, z kolei po główce Nikosa Michelisa defensywa przyjezdnych interweniowała w kryzysowej sytuacji na linii bramkowej. Ostatecznie do przerwy było zatem miło, łatwo i przyjemnie - rossoneri prowadzili 3:0.
Po zmianie stron boiska mieliśmy na murawie nieco nowych twarzy, zrobiło się też nudniej. W 55. minucie Vicenza niespodziewanie odnalazła nawet drogę do bramki Antonio Donnarummy, który pojawił się między słupkami na drugą połowę. Simone Guerra oddał strzał z pola karnego po otrzymaniu podania z lewej flanki, a futbolówka doznała jeszcze rykoszetu i całkowicie zmyliła golkipera. Chwilę wcześniej do siatki mogli trafić mediolańczycy, ale Lucas Paqueta w ostatniej chwili został zablokowany.
Brazylijczyk tuż przed rozpoczęciem ostatniego kwadransa gry zanotował jednak asystę. Wypuścił w bój Brahima Diaza, a Hiszpan w sytuacji sam na sam z bramkarzem Vicenzy zachował zimną krew i strzelił debiutanckiego gola w Milanie. Chwilę wcześniej rossonerich uratowała zaś poprzeczka po strzale gości z okolic linii pola karnego.
W ostatniej akcji meczu gola głową zdobył Luca Stanga - 18-letni obrońca, który dostał w tym sparingu od trenera Piolego niespełna kwadrans. Potyczka zakończyła się zatem wysoką i zasłużoną wygraną Milanu - 5:1.
AC Milan - Vicenza Calcio 5:1 (3:0)
Bramka: Castillejo 11', 30', Colombo 23', B. Diaz 74', Stanga 90+1' - Guerra 55'
MILAN (4-2-3-1): G. Donnarumma (46' A. Donnarumma) - Calabria (46' Kalulu), Michelis (79' Bellodi), Duarte (79' Stanga), T. Hernandez (46' Laxalt) - Krunić (61' Kessie), Bennacer (61' Pobega) - Castillejo (46' B. Diaz), Calhanoglu (46' Paqueta), Maldini - Colombo (61' Roback)
VICENZA (4-4-2, wyjściowy): Pizzignacco - Bruscagin, Padella, Ierardi, Beruardo - Zarpellon, Rigoni, Scoppa, Nalini - Marotta, Meggiorini
Miejsce: Milanello
Który to z Was?
Tak jak Simmons rzucający trójki :D
Towarzyskie to tylko towarzyskie, żaden wyznacznik. Skomentujemy różnicę w poziomie gry dopiero po pierwszej kolejce, ale... i tak dawać już Irlandczyków! :)
-co
-Castillejo
Pioli to John Malkovich, jak w mordę strzelił :D
https://www.youtube.com/watch?v=JlV43H8pUM4
60, 90