Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
Milan zmierzy się na inaugurację nowego sezonu Serie A z Bologną po raz pierwszy od 12 lat. Wówczas, na start rozgrywek 2008/2009, goście z Emilia-Romania wygrali na San Siro 2:1. Był to początek ostatniej kampanii w czerwono-czarnych barwach m.in. dla Paolo Maldiniego czy Ricardo Kaki, a także dla trenera Carlo Ancelottiego. Tamtego niedzielnego popołudnia w szeregach rossonerich zadebiutował Ronaldinho, a pierwsze spotkanie po powrocie z Chelsea rozegrał Andrij Szewczenko.
Milan - Bologna 1:2 (1:1) - 31/08/2008
Bramki: Ambrosini 41' - Di Vaio 18', Valiani 79'
Milan: Abbiati - Maldini, Kaladze, Zambrotta, Jankulovski (46' Szewczenko) - Ambrosini (85' Emerson), Pirlo, Flamini - Seedorf, Ronaldinho - Inzaghi (69' Pato)
Skrót meczu:
Brazylijczyk bezapelacyjnie jest piłkarzem, który był najlepszy w historii pod kątem techniki. Tyle tylko, że - jak u wielu Brazylijczyków - problemem była głowa, więc jego prime trwał tak naprawdę 2-3 sezony. Inny mental i Ronnie by zdominował ten sport na lata, a Messi musiałby żyć w jego cieniu, póki ten nie skończyłby kariery. Niestety Ronaldinho był, jaki był, więc wspominamy go jako piłkarskiego czarodzieja, który zabłysł niczym supernowa i równie szybko zgasł.
Obawiam się, że z Neymarem będzie podobnie, a też na jego grę się patrzy z przyjemnością, bo technicznie to bajka.
Santos: 136 goli i 35 asyst w 223 meczach,
Barcelona: 105 goli i 77 asyst w 186 meczach,
PSG: 70 goli i 41 asyst w 86 meczach,
Brazylia: 61 goli i 41 asyst w 101 meczach,
23 trofea na koncie.
Mam nadzieję, że żartujesz. Do przereklamowanego to mu bardzo daleko. ;)
a dlaczego uważasz, że głowa była problemem? Ja mam wrażenie, że to nie jest problem, a jedna z cech Brazylijczyków. Oni w większością mają takie podejście do życia i nie nazywałbym tego problemem, ponieważ wówczas można by pomyśleć, że Ronaldinho chciał, ale głowa nie pozwoliła. A wydaje mi się, że Brazylijczykowi szybko skończyła się odpowiednia motywacja i tyle - dociągnął, zarobił dużo, a co się pobawił to jego ;]
Może jestem nieco uprzedzony do tego piłkarza, po prostu go nie lubię.
U nas największą motywacje stanowił dla niego wyjazd na Mundial w 2010 roku i dlatego też, w sezonie 09/10 Ronaldinho był naszym najlepszym zawodnikiem (15 goli i 19 asyst w 43 meczach).
Dodatkowo Ancelotti i Leonardo mu na bardzo dużo "pozwalali" w kwestiach pozaboiskowych, a on potrzebował tego i tyle.
Zawsze przy Ronaldinho pojawia się "a gdyby był taki to byłby lepszy niż Messi i Ronaldo", no to nie do końca tak działa. Ktoś jakiś jest i gdyby był kimś innym to już nie byłby sobą. Mógłby bez tego wewnętrznego szaleństwa nigdy nie przeprowadzić takich akcji jak chociaż pamiętny gol i owacje na Bernabeu.
Sosojowy - Neymar już dawno nie tylko zapukał, ale wszedł i rozgościł się w pokoju wybitnych zawodników. Rozumiem, niechęć do niego, ale nie ma co się obrażać na rzeczywistość. Ale możesz to jakoś uargumentować, chętnie poczytam.
Hmm. To zależy. U mnie grono "wybitnych" jest bardzo wąskie. Na razie bym Brazylijczyka nie wrzucał do pokoju z Ronaldo i Messim. A jeżeli chcemy go tam wrzucić, to dwóch kosmitów musimy umieścić gdzieś indziej, bo trochę im zaniżymy. Absolutnie nie ma to nic wspólnego z moją niechęcią do niego, bo piłkarsko to jest top topów, genialny piłkarz, który zjadłby każdą ligę i robi przewagę na skrzydle czy na 10 w każdym aspekcie. Trzymam kciuki, żeby te 77 goli Pele w reprezentacji przebił, bo dużo już mu nie brakuje. No, ale nie potrafię. To nie jest ten sam kaliber co Messi i Ronaldo (mowa o całej karierze, bo jak mielibyśmy rozbijać i analizować każdy sezon po kolei, to nawet dla Lewandowskiego z tamtego sezonu znalazłoby się miejsce).
Na pewno widać, że jest to poziom wyżej od dzisiejszych skrzydłowych i tutaj się zgodzę, ale na razie nie chciałbym umniejszać Messiemu i Ronaldo, a łechtać Neymara i stawiać ich obok siebie, bo to nie ten kaliber. Pójdę na kompromis i powiem, że ciężko teraz też o tym gdybać - zobaczymy w jakim miejscu będzie Neymar w wieku Ronaldo. Czy nadal będzie grał, jak będzie grał i czy dorzuci coś do swojej gabloty, oraz jakie staty wykręci. Fajnie byłoby go jeszcze zobaczyć w mocniejszej lidze aniżeli francuska.