W mikołajkowy wieczór Milan stoczy kolejny pojedynek ligowy, którego stawką będą nie tylko kolejne trzy punkty, ale także zapisanie się w klubowej historii. Jeśli bowiem rossoneri trafią do siatki rywala, uczynią to w Serie A po raz 30. z rzędu – a to przez 121 lat nie udało się nikomu w czerwono-czarnych barwach. Rywalem Sampdoria Genua, która zagra na własnym stadionie.

Ekipa z Ligurii na ogół należała do grona ekip ze środka stawki, ale tych mających wyższe aspiracje. Poprzedni sezon okazał się jednak dla niej bardzo trudny, przez co skupiono się wyłącznie na wywalczeniu utrzymania. Teraz natomiast, od początku pod skrzydłami doświadczonego trenera Claudio Ranieriego, genueńczycy chcieliby odzyskać swój dawny poziom.

I idzie im całkiem nieźle. Sampdoria póki co zajmuje 11. lokatę będąc mniej-więcej w połowie drogi pomiędzy europejskimi pucharami a strefą spadkową. Wydaje się zatem, że Liguryjczycy jak zawsze mogą okazywać się niewygodni dla wielu przeciwników z teoretycznie wyższej półki i zwyczajnie trzeba na nich uważać.

Kilka zespołów przekonało się o tym już dobitnie. Drużyna z Genui w aktualnych rozgrywkach rozbiła chociażby na własnym stadionie 3:0 rzymskie Lazio. Zanotowała także cenną wygraną w Bergamo, pokonując Atalantę 3:1. Dotychczasowe osiągnięcia Sampdorii pokazują zatem, że jawi się ona jako rywal tyleż przeciętny, co przy tym niezwykle nieprzewidywalny. W zależności od dyspozycji dnia, starcie z genueńczykami może ułożyć się naprawdę różnie.

Jeżeli chodzi o sytuację kadrową ekipy z Ligurii, do dyspozycji trenera Ranieriego nie ma wyłącznie jednego piłkarza, Keity Balde, który leczy kontuzję. Szkoleniowiec może natomiast liczyć m.in. na doświadczonych asów swojej ofensywy, a więc Antonio Candrevę, Manolo Gabbiadiniego czy przede wszystkim Fabio Quagliarellę. Na murawie pojawi się także reprezentant Polski, Bartosz Bereszyński.

W Milanie zaś humory oczywiście dopisują. Tydzień temu udało się powiększyć przewagę nad drugim miejscem do pięciu punktów, zatem można stwierdzić, że na obecnym etapie sezonu rossoneri komfortowo rozkoszują się pobytem na fotelu lidera. Dodatkowo czwartkową wygraną 4:2 z Celtikiem mediolańczycy przypieczętowali awans do 1/16 finału Ligi Europy.

Nie wszyscy jednak są gotowi do walki o ligowe punkty. Kontuzje wciąż leczą Rafael Leao i Zlatan Ibrahimović, a dodatkowo do grona tego dołączył filar defensywy, Simon Kjaer. Również Duńczyk potrzebuje co najmniej kilku dni przerwy.

Trener Stefano Pioli tradycyjnie zestawi zespół w ustawieniu 4-2-3-1. Kjaera zastąpi Matteo Gabbia, z kolei na szpicy ataku ponownie będzie dane nam ujrzeć Ante Rebicia. Szykują się także występy m.in. Sandro Tonalego czy Brahima Diaza, odpowiednio w miejsce Ismaela Bennacera oraz Jensa Pettera Hauge. Hiszpan ma zagrać jako ofensywny pomocnik, Turek bliżej lewej flanki.

Poprzedni pojedynek genueńczyków z mediolańczykami miał miejsce 29 lipca tego roku. Goście wygrali w Ligurii bardzo pewnie 4:1. Honor gospodarzy uratował Kristoffer Askildsen, dla przyjezdnych trafili natomiast dwukrotnie Zlatan Ibrahimović, a także po razie Hakan Calhanoglu i Rafael Leao.

Mecz 10. kolejki Serie A pomiędzy Sampdorią a Milanem rozpocznie się w niedzielę, 6 grudnia o godzinie 20:45 na Stadio Luigi Ferraris w Genui. Sędzią głównym tego spotkania będzie Gianpaolo Calvarese z Teramo. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej Eleven Sports 1.

PRZEWIDYWANE SKŁADY:

UC SAMPDORIA (4-4-2): Audero – Bereszyński, Yoshida, Tonelli, Augello – Candreva, Thorsby, Ekdal, Jankto – Gabbiadini, Quagliarella

AC MILAN (4-2-3-1): G. Donnarumma – Calabria, Gabbia, Romagnoli, T. Hernandez – Kessie, Tonali – Saelemaekers, B. Diaz, Calhanoglu – Rebić