Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
Giuseppe Bozzo, agent Sandro Tonelego w wywiadzie dla Tuttosport ocenił pierwsze miesiące zawodnika w Milanie i przybliżył kulisy transferu: "Ocena jest pozytywna. Biorąc pod uwagę sytuację związaną z koronawirusem oraz skok, którego musiał dokonać Sandro przechodząc z Brescii do Milanu, spodziewałem się początkowych trudności. W rzeczywistości nie było aż tak źle: Sandro szybko pokazał na boisku, że jest graczem na miarę Milanu. Transfer? Mówimy o transakcji na kwotę 35 mln euro, która wcale nie była łatwa do przeprowadzenia. Najtrudniej było sprawić, aby prezes Cellino, który miał w ręku oferty z innych klubów, przełknął fakt, że Sandro za wszelką cenę chcę przejść do Milanu i że Rossoneri mogą przeprowadzić operację tylko na zasadzie wypożyczenia z prawem wykupu. Wola Sandro, który marzył o grze w ukochanym klubie, zrobiła tutaj różnicę. Cellino wykazał zrozumienie i spełnił życzenie chłopaka. Jak blisko były Juve i Inter? Bardzo. Potem jednak - z wielu powodów na czele z wolą Sandro - to Milan dopiął swego. Gdzie będzie Tonali za pięć lat? Widzę go w Milanie, gdzie będzie odgrywał coraz ważniejszą rolę na boisku i w szatni. Sandro ma wszelkie niezbędne zalety piłkarskie i ludzkie, aby stać się podporą Rossonerich. Uderzyła go prostolinijność, rodzinna atmosfera oraz zapach zwycięstwa, którym oddycha się w Milanello. Milan to topowy klub, cel każdego zawodnika. Dla Sandro tym bardziej, bo to jego ukochana drużyna od dziecka. Co może być lepszego niż gra w klubie, któremu się kibicuje?"
Szkoda tego uderzenia w słupek w spotkaniu z Sampdorią, już by było trafienie:)