Dla takich chwil warto było cierpieć przez ostatnie lata. W pewnych momentach człowiek już tracił nadzieję na ponowne oglądanie Wielkiego Milanu... Po wczorajszym meczu wzruszyłem się, aż trudno opisać to szczęście. Należało się to nam bardziej niż komukolwiek innemu. Forza Milan per sempre!

No i pięknie. Mówili, że bez Zlatana się posypiemy. A tu nie dość, że nie było Zlatana, to jeszcze Kjaera, Bennacera i Kessiego :p

Choć mam nadzieję, że wrócą jak najszybciej. Jednak spokojne wygrane po dwóch golach Ibry i czystym koncie są korzystniejsze dla zdrowia kibiców, niż punktowanie bramką w 90 minucie.

duma !

Atmosfera między tymi młodymi chłopaczkami jest niesamowita, jakby zrozumieli, że Milan to rodzina i trzeba walczyc za rodzine na boisku. Widać, że się lubią i o to chodzi w drużynie :]

W tym Milan coś pękło, przekroczyli jakąś granicę, stało się tam coś wręcz mistycznego. Stali się drużyną, która jeżeli nie może wygrać to nie przegra. Postaw przed nimi mur to będą walić głową, za wszelką cene będą chcieli się przebić.

Jak mi się to podoba, jak ja wierzę w tą drużynę. Za każdy dzień radości będę im wdzięczny i myślę, że to co się stało w tym roku będzie historią opowiadaną przez lata. Podobnie jak ta po calciopoli.

Nic jeszcze nie zostało wygrane. Trzeba włożyć jeszcze całą masę pracy i wysiłku ale myślę, że ta grupa da radę. Są inni, mają to coś, dokonują niemożliwego i ciągle im mało.

Chciałem jeszcze jedynie powiedzieć, że Theo to najlepsze co nas spotkało:D ten gość to jest potwór, a to wydaje się dopiero początek. Dodatkowo wydaje się, że rośnie w nim Milan i choćby sam to będzie ten Milan niósł. Tytan, prawdziwy Pan Piłkarz.

Forza!

Pytanie, czy na Benevento ktoś wróci z nieobecnych w dzisiejszym meczu z Lazio?

Z okazji świąt dał Interowi posmakować lidera przez parę minut