Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Portal Calcio&Finanza dotarł do dokumentów związanych ze sprawą zwolnienia Zvonimira Bobana z funkcji sprawowanej w zarządzie AC Milan. Chorwat wygrał sprawę w sądzie pierwszej instancji, który nakazał Milanowi wypłatę 5,375 mln euro odszkodowania za nieuzasadnione zwolnienie. Klub odwołała się jednak od tego wyroku. W uzasadnieniu werdyktu możemy poznać wersję wydarzeń przedstawioną przez Frederica Massarę i Paolo Maldiniego, z której dowiadujemy się ciekawych szczegółów:
Frederic Massara: "Na początku sezonu 2019/20 drużyna radziła sobie gorzej, niż zakładaliśmy, a wyniki oraz styl gry były poniżej oczekiwań. Choć mieliśmy za sobą niewiele kolejek, pomyśleliśmy, że trzeba zmienić trenera. Oczywiście decyzja zapadła po dyskusjach w gronie zarządu segmentu sportowego, w którego skład wchodziliśmy wówczas Maldini, Boban oraz ja. Konsultowaliśmy się również z właścicielami, a szczególnie z dyrektorem generalnym, któremu przedstawiliśmy nasze plany. Zaczęliśmy sondować dostępność kandydatów na stanowisko trenera i doszliśmy do wniosku, że idealnym rozwiązaniem z punktu widzenia budżetu będzie Stefano Pioli.
Kontakt z trenerem nawiązało kierownictwo segmentu sportowego. W tygodniu przed zwolnieniem Marco Giampaolo, które nastąpiło na początku października po meczu z Genoą, jeśli dobrze pamiętam, kontaktowaliśmy się z różnymi trenerami. Nie pamiętam dokładnie dat, ale nawiązaliśmy kontakt z panem Marcelino. Do spotkania doszło chyba w Zurychu. Byliśmy obecni Boban, Gazidis, Giorgio Furlani oraz ja.
Tamtego dnia pan Furlani poinformował mnie, że w kolejnych dniach razem z Gazidisem mieli się spotkać w Niemczech z panem Rangnickiem. To było jedyne nawiązanie do spotkania z Rangnickiem, które do mnie dotarło. Nie poznałem rezultatu tych rozmów, a po spotkaniu z panem Marcelino, my przedstawiciele segmentu sportowego, sondowaliśmy dalej inne możliwe kandydatury. Mówiąc konkretnie - sprawdzaliśmy dostępność pana Schmidta w celu umówienia spotkania, ale odrzucił taką możliwość. Potem spotkaliśmy się ze Spallettim - Boban, Maldini i ja. Uznaliśmy, że to godny uwagi kandydat - choć bardzo kosztowny - i przedstawiliśmy jego kandydaturę Gazidisowi, jako możliwe rozwiązanie. Gazidis poprosił o spotkanie ze Spallettim, które odbyło się w domu trenera. Wracając do wątku informacji na temat spotkania z Rangnickiem - otrzymałem ją w pociągu z Mediolanu do Zurychu, którym jechałem razem z Gazidisem i Furlanim. Bobana przy tym nie było, bo udał się do Szwajcarii własnym środkiem lokomocji.
(...) Po spotkaniu w Zurychu wracałem do Mediolanu razem z Bobanem jego samochodem i wtedy poruszyliśmy temat Rangnicka, który uznaliśmy za relatywnie istotny, jako że nie był to dla nas realny kandydat. (...) Nie prowadził drużyny od kilku lat, zajmował się zarządzaniem, więc nie postrzegaliśmy go w kategoriach poważnej alternatywy. Po spotkaniu ze Spallettim rozmawialiśmy dalej telefonicznie z Maldinim, Bobanem, Gazidisem oraz Furlanim i doszliśmy do wniosku, że niestety ta kandydatura wykracza poza nasze możliwości ekonomiczne. Stwierdziliśmy, że najlepszym kandydatem jest Pioli, który potwierdził swoją dyspozycyjność w celu objęcia stanowiska. Ja osobiście nie miałem żadnych informacji dotyczących rezultatów spotkania z Rangnickiem, ale raportowałem do Maldiniego i Bobana, więc nie miałem bezpośredniego kontaktu z właścicielami. Nie mogę zatem wykluczyć, że Maldini lub Boban mieli więcej informacji.
Od tamtego momentu do czasu lockdownu i nawet później, jeszcze w czerwcu czy lipcu 2020, nazwisko Rangnicka pojawiało się stale w mediach jako trenera czy menadżera in pectore. Plotki nie ustawały, więc Maldini, przede wszystkim by chronić trenera, musiał dementować kilka razy te informacje. Była taka konieczność, bo działa się masakra, a Pioli był traktowany prawie jako były trener. W tamtym okresie odbyło się wiele spotkań, podczas których domagaliśmy się wyjaśnień od pana Gazidisa. On negował istnienie jakiejkolwiek umowy z panem Rangnickiem. Przyznawał się do spotkania w październiku, ale podkreślał, że nie zostało podjęte żadne zobowiązanie wobec tego szkoleniowca ani wtedy, ani później".
Paolo Maldini: "Kiedy tworzyliśmy nasz zespół zarządzający, razem z klubem myśleliśmy o trzyletnim projekcie z Giampaolo, który dołączył do nas jakieś 10 dni przed zgrupowaniem. Zaczął pracę i po obiecujących początkach oraz tournée w USA, które było dość udane, zdaliśmy sobie od razu sprawę, że drużyna nie jest w stanie zaprezentować gry, na którą liczyliśmy. Zaczęła się liga, przegraliśmy pierwszy mecz, potem wygraliśmy następny, ale nie byliśmy zadowoleni z występów i stylu gry zespołu. Duży problem dotyczyły nowych zawodników. Niektórzy z nich byli pomijani przez trenera, więc stale monitorowaliśmy pracę w Milanello oraz naturalnie występy ligowe. Prawdopodobnie już w 6. kolejce mieliśmy plan, aby dokonać zmiany, by nie zaprzepaścić całego sezonu. Oczywiście razem z Bobanem i Massarą poinformowaliśmy o tym właściciel za pośrednictwem dyrektora Gazidisa. Oceniliśmy możliwych kandydatów i przed zwolnieniem Giampaolo sondowaliśmy ich dostępność (...).
Nie uczestniczyłem w spotkaniu z byłym trenerem Valencii, Marcelino, bo nadal byliśmy związani z Giampaolo i nie chcieliśmy, aby to spotkanie zostało nagłośnione, dlatego zostałem w Mediolanie. O spotkaniu Gazidisa i Furalniego z Rangnickiem dowiedziałem się telefonicznie, ale szczerze mówiąc nie pamięta czy od Bobana, od Massary czy samego Gazidisa. Pamiętam jednak tę rozmowę na temat spotkania z trenerem, którego szczerze mówiąc nie znałem i o którym sam bym nie pomyślał.
To był tydzień poprzedzający zwolnienie Giampaolo, więc - nie znając szczegółów spotkania - sądziłem, że chodzi o poszukiwania nowego trenera. Od tamtego momentu nazwisko Rangnicka nie pojawiło się więcej w rozmowach z właścicielami, bo po zatrudnieniu Piolego uznaliśmy, że kwestia trenera została rozwiązana. Nie wiedzieliśmy nic o dalszych kontaktach właścicieli z niemieckim trenerem. Potem dowiedziałem się, że rozmowy trwały dalej. Pamiętam, że pierwszy raz powiedzieli mi o tym Furlani i Gazidis podczas video-rozmowy w czasie lockdownu.
Na moje konkretne pytanie jeden z rozmówców potwierdził, że Rangnick był przymierzany do roli trenera, ale nie jako zastępstwo Giampaolo, który został zwolniony już w październiku, lecz jako ewentualny zastępca Piolego w sezonie 2020/21. Zarówno wtedy w październiku, jak i w kolejnych miesiącach, domagaliśmy się wyjaśnień, bo w międzyczasie od wielu agentów dowiadywaliśmy się, że rozmowy trwają, a otoczenie Rangnicka wręcz przygotowuje kampanię transferową przed następnym sezonem. Klub nie odpowiedział na nasze zapytania. Osobiście dowiedziałem się o tym w czerwcu 2020. Powtarzam, że stale domagaliśmy się od Gazidisa wyjaśnień, gdyż był to głośny temat w mediach. Zorganizowałem nawet wywiad w Sky w lutym, w którym powiedziałem, że Rangnick nie jest odpowiednim kandydatem na trenera Milanu.
Moje biuro oraz biuro Bobana były połączone. 10 metrów dalej było biuro Gazidisa, który często był obecny. Razem udawaliśmy się na mecze, więc nasze kontakty były częste, ale po tym jak nasza rola została podważona, relacje nie były sielankowe, a kwestia Rangnicka nigdy nie została podjęta z otwartą przyłbicą. My chcieliśmy wiedzieć, jakie są plany klubu w kwestii trenera, bo jako segment sportowy powinniśmy to wiedzieć. Pojawiły się dwa aspekty - pierwszy to wyjaśnienie sytuacji z klubem, to znaczy z Gordonem Singerem, Giorgio Furlanim i Franckiem Tuilem, którzy byli naszymi rozmówcami. Chcieliśmy też zrozumieć własną sytuację, bo nie zaakceptowalibyśmy narzucenie trenera, który nam nie odpowiadał. Drugi aspekt to była konfrontacja z Gazidisem, który zapewnił nas, że nie kontaktował się dalej z Rangnickiem".
Boban jak obrażone dziecko że jego szef robi coś za jego plecami. Ani Singer ani Gazidis nie muszą mu się tłumaczyć..... chodziło tylko o ego. Taka jest prawda. Ego Bobana. Wywiad był głupi. Powinien nie odzywać się i czekać do końca sezonu.
Jakoś Maldini też miał świadomość że w przypadku przyjścia Rangnicka odejdzie albo zaproponują mu być maskotką ale trzymał gębę na klodkę. Widzicie ta różnice. A wiecie dlaczego. Bo rozumiał że Gazidis to człowiek Singera i CEO.
Nie komentuje czy pieniądze mu się należą czy nie. Sąd jest od tego. Zachował się nieprofesjonalnie a żaden szef nie pozwoli sobie na publiczne cyrki.
I dobrze bo bez Maldiniego nie wyobrażam sobie AC Milan. Jednak co legenda to legenda. I jak to kiedyś jeden z piłkarzy powiedział (nie pamiętam który ((chyba Theo?)))). "Jak dzwoni do ciebie ktoś taki jak Maldini to nie możesz mu odmówić",
Ps: dodam tez ze nie ogarniam jeszcze bardziej wysokosci tych odszkodowan, przede wszystkim w przypadku Leao, ale tez Boban, ktory w sumie to mam watpliwowci czy powonien je dostac za sam wywiad. Wina. Czyja wina.. To ewidentnie jemu puscily nerwy i wypalił na klub, a nie wice versa , pytanie tylko czy Gazidis cos naskrobal w kontekscie umowy z Bobanem, czy mial obowiazek mu mowic o wszystkich spotkaniach? W okreslonym terminie? Albo czy mial obowiazek odpowiadac na pytania Boban.. Wydaje mi sie ze jednak nie. Ale wyrok troche nie pasuje, ale tez kompletnie nie ogarniam skad wysokosc kary dla leao, jak cała kara za "dezercje" leao, spada indywidualnie na 20 letniego chlopaka, na podstawie jakiejs jego wirtualnej wyceny. Wydaje mi sie ze jakiss koszty wyszkolenia cos takiego, bardziej realna rynkowa wartosc - jakiegos komornika. A nie jakies wydumane xx milionow, bo w teorii ktos za niego moglby dac 40-60mln. Skad takie sumy?
Boban zachował się arcy nieprofesjonalne i jedynie co powinien otrzymać, to jakiegoś rodzaju konsekwencje, a nie odszkodowanie. Jawne działanie na stratę wizerunkową firmy, otwarta krytyka swojego szefostwa. Czego on się spodziewał, awansu? Było wiadome, że wyleci i słusznie.
Mało kto wierzył w powodzenie misji Piolego i byłem jedną z tych osób. Maldini po zatrudnieniu Giampaolo zwyczajnie stracił w moich oczach i nie chciałem, żeby sytuacja się powtórzyła. Jak widać jesteśmy ludźmi małej wiary, bo wyniki, które osiąga Stefano przeszły wszelkie oczekiwania. Dobrze, że już ta cała szopka jest za nami. Teraz powinien nas interesować tylko cel jakim jest Liga Mistrzów.
Ale niektórym mało top4, chcą scudetto.
Niektórzy po porażce z Juve mają widmo 6 miejsca, bo 5 Sassuolo ma 8 punktów mniej :)
Odpowiedz czysto dyskusyjna bez napinki:
Tak jak pisałem niżej każdy oceni ta sytuacje wedle swoich cech charakteru i/lub wartości które wyznaje ale co najważniejsze być może tez na podstawie swoich własnych doświadczeń. Jeśli ktoś pracował tylko w małej prywatnej firmie gdzie każdy z każdym sie zna i jest model zespołowy to pewnie spojrzy na to inaczej niż ktoś kto miał do czynienia z modelem korpo i miał szefa idiotę, fałszywa świnie w imię numerków zadowalających zwierzchników itd itp.
Zastanawia mnie tylko dlaczego przeciwnicy Bobana w tej sytuacji zarzucający mu nieprofesjonalizm i działanie na szkodę klubu nie widza tego samego nieprofesjonalizmu po stronie Gazidisa. Mówisz ze to oczywiste ze musiał działać po cichu. To nie jest nieprofesjonalne i narażające reputacje klubu na szwank? Zakwestionował kompetencje swoich dyrektorów nawet z nimi nie rozmawiając, a co w takiej sytuacji maja sobie pomyśleć przyszli współpracownicy lub partnerzy biznesowi a nawet sami zawodnicy? Weźmy takiego Theo - przyszedł namówiony przez Maldiniego który jest jego idolem. Co mógłby sobie pomyśleć widząc bajzel pod tytułem zatrudniamy Niemca i Maldini wypad? Oczywiście to jest wróżenie z fusów boleje jednak nad tym że pracownikowi zarzuca się nieprofesjonalizm i działanie na szkodę klubu a szef już tym samym zasadom nie podlega bo jest szefem i mu wolno. Można usprawiedliwiać Gazidisa ze chciał dobrze dla klubu bo wyniki były kiepskie ale albo działamy profesjonalnie wg jakichś zasad i jak idziemy na dno to razem albo robimy sukces po trupach do celu. Uważam ze Boban zwalczał ogień ogniem i nie mam mu tego za złe. Rozumiem jednak ze niektórzy mogą patrzeć na to trochę mniej ideologicznie czy romantycznie.
Spoko, ze mną można podyskutować merytorycznie, nie musimy się od razu obrzucać wyzwiskami ;)
Po części masz racje, jednak właśnie istotne jest to co bardziej chroni Gazidisa. Po pierwsze jak napisałeś, jest szefem i to do niego należy ostateczne słowo. A po drugie, jak napisałem wyżej działał po cichu, żeby nie narobić jeszcze większego burdelu, który i tak panował w klubie. Zgodzę się z Tobą, że to praktyka mało profesjonalna, ale uważam, że to w tym wypadku mniejsze zło, niż prowadzenie otwartych negocjacji, wprowadzając tym samym jeszcze większy chaos w strukturach klubu.
Kolejna kwestia jest taka, że Gazidis, podobnie jak my już raz przejechał się na wyborze trenera przez trio Maldini, Boban, Massara i wydaję mi się, że tym razem chciał wziąć sprawy w swoje ręce.
Ostatecznie wyszło jak wyszło, Rangnicka nie ma, za to jest Pioli, który spisuję się świetnie, więc dla nas jak najbardziej na plus, chociaż odrobine przypadkowo.
Nie wiem jak to wyglada z punktu widzenia prawa ale z punktu widzenia czlowieka Gazidis podwazal Bobana dosc nieuczciwie wiec Boban podwazyl Gazidisa ;) Powinni mu zpalcic I tyle bo sprawa sie robi nieelegancka – totalnie nie w naszym stylu.
Wezbrała w nim złość, ale znalazł dla niej nieodpowiednie ujście, tak się nie robi. Wywiad nie był tylko postawieniem Gazidisa pod ścianą, ale i obwieszczeniem całemu światu, że w Milanie trwa wewnętrzna wojna, nie ma żadnej komunikacji.
Już nawet nie chodzi o to, że taki news powodują straty finansowe, ale też i osłabia ogólną pozycję klubu w aspekcie sportowym. Myślisz, że piłkarz, który zastanawia się nad wyborem nowego pracodawcy nie weźmie pod uwagę tego, że u nas jest bagienko? Skoro dyrekcja nie może się dogadać z właścicielem i robią sobie wzajemnie problemy, ciągają po sądach, to co dopiero piłkarze.
Nikt nie chce zatrudnić się w miejscu gdzie jest skwaszona atmosfera.
Ja zmieniłem zdanie i uwierzyłem w zdolności Paolo, liczę na to, że trafiony wybór z Piolim+fajne transfery zaprocentują również większym zaufaniem ze strony właściciela, a ten da Gazidisowi zielone światło na wolną rękę w działaniu duetu M&M.
Ludzie z Elliotta z pewnością znają się na biznesie, ale żeby prowadzić klub trzeba też mieć pojęcie o piłce, kto jak kto, ale Maldini i spółka mają je z pewnością.
Po zeznaniach Maldiniego, można wysnuć wniosek, że mieli ich w dupie, nie odpowiadając na proste pytania, dodatkowo podważając funkcję i kwalifikacje na danym stanowisku.
Chłop się wkur...zył i powiedział publicznie, to co każdy naokoło wiedział, a oni nie dostali odpowiedzi od zwierzchników.
Jakbyś pracował nad jakimś projektem w firmie i wszyscy, nawet kontrahenci, mówili by Ci, że zaraz Twoja praca idzie do kosza, a Ty sam to w sumie tu jesteś żeby być. Szef nic nie odpowie przez kilka miesięcy i Cie zbywa, to co byś zrobił? Jakbyś się czuł?
MilanHomer, właśnie Boban miał prawo się zdenerwować, ale prywatnie, mógł iść nawet do Gazidisa i mu nawrzucać. Natomiast jako osoba pełniąca funkcję dyrektorską nie może publicznie wypowiadać się przeciwko firmie którą reprezentuje. To wpływa negatywnie na odbiór firmy/marki, wprost działa na jej szkodę. Praca Ci nie odpowiada, szef ma Cię w czterech literach to się zwolnij, a nie wylewasz żale do mediów. Takie działanie powoduje szkodę i dziwne, że to nie Milan wytoczył proces jemu.
Być może Gazidis dostał pocisk, tego nie wiemy.
Kolejny krok, to media.
Na pewno liczył się z konsekwencjami.
Jeżeli Twój szef to menda i nic nie możesz zdziałać wedle prawa, to je naginasz żeby dostał w dupę. Ja na pewno z podkulonym ogonem bym nie uciekł, tylko zrobił coś a'la Boban.
Odbiór wyniku procesowego, będzie inny u różnych osób, bo nie każdy chce walczyć o swoje.
Widząc gnoja jeden się odsunie, drugi mu przyj..ie :)
Jak to w którym miejscu działał na szkodę? W tym, kiedy stwierdził, że Elliot/Gazidis jest dogadany z Niemcem. Taka informacja bez zgody nie ma prawa ujrzeć światła dziennego, ponieważ naraża klub na potencjalne straty. Wewnętrzne sprawy między trójką MBM i Gazidisem nie mają tutaj nic do rzeczy. Guzik mnie obchodzi gorąca głowa Bobana. Ostatecznie to Pioli został na stanowisku trenera, a gdyby nie jego (jak okazało się w trakcie spekulacji) charakter, to być może miałby gdzieś, co będzie działo się z Milanem przed przybyciem Rangnicka. Jeżeli MBM nie zostali oficjalnie poinformowani, że Niemiec zostanie trenerem, to Boban na podstawie WEWNĘTRZYCH PLOTEK nie powinien czegoś takiego komunikować.
Najzwyczajniej w świecie Boban nie nadaje się na takie stanowisko :)
Przydałaby się jeszcze precyzyjna wiedza jak doszło do potwierdzenia Piolego, chociaż też można się domyśleć, że albo Rangnick ostatecznie zażądał zbyt dużych pieniędzy, albo nasi właściciele mają jakiś tam dar słuchania podwładnych i wyciągania wniosków, przez co wycofali się z Niemca.
Tak czy inaczej - Ginevra, dobra robota, news na poziomie legendarnej acmilan.pl, gratulacje!
Panie Ginevra, gratuluję! :)
Tak długo, jak ktoś ocenia moje newsy przez pryzmat kompetencji i zawartości merytorycznej, w ogóle mi to nie przeszkadza. Dlatego bardziej dla mnie obraźliwa jest Twoja próba przeprosin i jej protekcjonalny ton. Zastanów się dlaczego to, co napisałeś, jest nie na miejscu... Nie żeby się kłócić, tylko żeby pracować nad empatią ;-)
Jak słusznie Pani zauważyła Milanistów jest o wiele więcej niż Milanistek. A to, że napisałem, że to komplement to miałem na myśli to, że dosyć Pani jest w niszy kibiców jaką są kobiety to jeszcze to jeszcze napisała Pani newsa, który sprawił na mnie większe wrażenie niż 90% newsów na tej stronie (a w zasadzie nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem tak ciekawego newsa)
I napisałem, że to w mojej opinii komplement.
Przepraszam, że tak to zabrzmiało protekcjonalnie (autor nie miał tego na myśli)
Jedyne protekcjonalne zachowanie zrobiłem dla siebie aby nie zrobić kolejnego faux pas wiec napisałem "Milanista/Milanistka" i tyle.