Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
Davide Calabria wypowiedział się dla Milan TV: "Styl gry? Gram tam, gdzie jest potrzeba. Zawsze byłem pewnego rodzaju jokerem, także w sektorze młodzieżowym. Zaczynałem jako pomocnik, a potem przeniosłem się na bok obrony - można teraz powiedzieć, że na szczęście. Wiem, jak się poruszać po boisku na różnych pozycjach i to na pewno zaleta. Trzeba umieć się poruszać inteligentnie. Lojalność? Taki jest styl Milanu. Od najmłodszych lat uczą nas dyscypliny, szacunku dla kolegów oraz rywali. Trzeba dorastać z respektem dla innych, ale bez strachu. Odrodzenie? Z pewnością miałem negatywny rok. Zarówno ja, jak i drużyna, mocno oberwaliśmy. Poddaliśmy się zwątpieniu, ale ja zrozumiałem, że trzeba pracować i zakasać rękawy. Teraz jesteśmy zadowoleni, ale to dopiero początek, bo jeszcze nic nie wygraliśmy. Obecny sezon? Na początku trener prosił mnie o wielką uwagę w obronie, aby zachować równowagę między formacjami, zwłaszcza przy ofensywnych wypadach Theo. To sprawiło, że zrobiłem duże postępy i pomogło mi to w ulepszeniu gry obronnej. Potem sam zacząłem częściej wychodzić do przodu, także ze względu na ofensywny styl gry zespołu. Lubię atakować i lubię swobodę, na którą pozwala mi trener. Wsparcie fanów? Jestem bardzo zadowolony, bo jest mi niezwykle miło, gdy doceniają moją postawę. Zawsze trzeba zachowywać koncentrację, bo mamy niewiele odpoczynku. Za moją postawą stoi ogrom pracy, ale trzeba też podkreślić zasługi całej drużyny. Podejście mentalne młodych graczy i mniej zajęć pozaboiskowych? Dobrze czujemy się w domu, ale brak zajęć, które mogłyby nas rozpraszać, na pewno pomaga. Staramy się zawsze być skoncentrowani na meczach i treningach. Przed lockdownem prowadziłem podobny styl życia, ale z pewnością to wpłynęło na życie naszej grupy. Cele i rywale? Kiedy widzę statystyki najlepszych graczy przeciwnika, motywuje mnie to, aby starać się ich powtrzymać na boisku. Kiedy jako obrońca mogę odegrać decydującą rolę, to jest to dla mnie powód do dumy. W tym sezonie niewielu rywali sprawiło mi prawdziwe problemy, a najtrudniejszy moment nastąpił w pierwszych minutach, gdy musiałem zaadaptować się do roli pomocnika. Marzenia o scudetto? Herb, który nosimy na piersi, powinien nas uchronić przed strachem i obawami, aby wymówić to słowo. Nie rozmawiamy o tym zbyt często, ale to jasne, że trochę o tym myślimy. Pasja do koszykówki? Bardzo chętnie ją oglądam i śledzę skróty NBA dzień po meczach. Jestem wielkim sympatykiem Warriors i tego, jak zbudowano tę ekipę. To była podobna droga, jak ta Milanu - stopniowej konstrukcji. Niestety nie było mnie wtedy, gdy Kobe Bryant był w Milanello, ale był jednym z moich idoli ze względu na etykę pracy. Jego śmierć bardzo mnie poruszyła. Młody zespół? Bardzo pozytywnie przeżywamy obecny czas, to wszystko zaczęło się trochę przez przypadek. Dzięki codziennym wysiłkom zobaczyliśmy, że mamy potencjał i że jeśli połączymy to z ciężką pracą, to możemy osiągnąć dobre wyniki. Na pewno są mocniejsze od nas ekipy, ale duch walki, który czujemy w sobie, może nas daleko zaprowadzić. Mercato? Doceniamy te działania, bo nasza kadra, jeśli tylko może, to powinna zostać wzmocniona. Nowe nabytki pomogą nam zastąpić nieobecnych".