Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
Ostatnie dni w Milanie bez wątpienia należą do najbardziej nerwowych w całym sezonie. I choć Liga Europy z pewnością jest traktowana mniej priorytetowo niż Serie A, to w obecnej sytuacji nie ma przebacz. Rossoneri muszą zameldować się w kolejnej fazie i najlepiej uczynić to we względnie dobrym stylu.
Przed tygodniem w Belgradzie padł remis 2:2. Wydawało się, że Crvena zvezda ulegnie mediolańczykom, ale ci pokpili fakt gry w przewadze i dali wbić sobie gola w doliczonym czasie gry. W efekcie to wciąż Włosi są bliżej awansu, ale jednak Serbowie mają dużo większe prawo do marzenia o sprawieniu niespodzianki.
Trener Dejan Stanković podkreśla, że nawet nie zamierza polemizować z różnicą jakościową na korzyść rossonerich. Zaznacza także jednak, że jego drużyna nie podda się do samego końca i na pewno zagwarantuje swoim kibicom walkę do ostatniej minuty. Nie ma cienia wątpliwości – Milan musi bardzo uważać.
Jeżeli chodzi o sytuację kadrową, ta wygląda nie najgorzej, ale tylko z perspektywy mediolańczyków. W ich szeregach kontuzjowani są bowiem wyłącznie Ismael Bennacer i Mario Mandżukić. Reszta piłkarzy pozostaje do dyspozycji trenera Stefano Piolego.
Co innego natomiast w kwestii mistrzów Serbii. Ci mają ogromne problemy przede wszystkim z defensywą. Za kartki pauzują Nemanja Milunović i Milan Rodić, uraz leczy natomiast Strahinja Eraković. Do Mediolanu poleciało raptem czterech nominalnych defensorów i wszystko wskazuje na to, że na lewej stronie obrony będzie musiał zagrać zawodnik normalnie odpowiedzialny za prawą.
W lidze krajowej sytuacja Crvenej zvezdy się nie zmienia – w weekend wygrała na wyjeździe 2:1, choć z problemami, ze Spartakiem Subotica i wciąż zdecydowanie przewodzi klasyfikacji. Trenera Stankovicia może cieszyć również fakt, że do jego dyspozycji po kilku miesiącach przerwy powraca ważne ogniwo drugiej linii – pomocnik Aleksandar Katai.
Jeżeli chodzi o zestawienie personalnej rossonerich, nic nie ulegnie zmianie w kwestii liczb – będzie to 4-2-3-1. Hakan Calhanoglu ma jednak wcielić się w rolę lewoskrzydłowego, a na szpicy ujrzymy Rafaela Leao, co tym samym pozwoli odpocząć Zlatanowi Ibrahimoviciowi. Partnerem Francka Kessiego w środku pola będzie Soualiho Meite, zaś duet stoperów tym razem utworzą Alessio Romagnoli oraz Fikayo Tomori.
W przypadku ponownego remisu 2:2 możliwe są naturalnie rozstrzygnięcia w postaci dogrywki oraz później rzutów karnych. Zwycięzca dwumeczu zakwalifikuje się do 1/8 finału, której losowanie zostanie przeprowadzone w piątek, 26 lutego o godzinie 13:00. Nie będzie w nim żadnych obostrzeń, dalej mogą na siebie wpaść nawet ekipy z tego samego kraju czy grupy.
Rewanżowy mecz 1/16 finału Ligi Europy pomiędzy Milanem a Crveną zvezdą Belgrad rozpocznie się w czwartek, 25 lutego o godzinie 21:00 na San Siro. Starcie to poprowadzą sędziowie z Hiszpanii z Jesusem Gilem Manzano na czele. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej Polsat Sport Premium 2.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-2-3-1): G. Donnarumma – Calabria, Tomori, Romagnoli, T. Hernandez – Kessie, Meite – Castillejo, Krunić, Calhanoglu – Leao
CRVENA ZVEZDA (3-4-1-2): Borjan – Pankov, Degenek, Milunov – Gobeljić, N. Petrović, Kanga, Bakayoko - Ivanić – Pavkov, Falcinelli
https://sports24.icu/soccer/milan-vs-crvena-zvezda-uel2_25feb.html
Pewnie 3:0 = jaki kryzys, gramy z Romą w weekend o przypklepanie miejsca w top 4
0:0 z obronną Częstochowy przez ostatnie 20 minut - niedługo będziemy grali o 4 miejsce z Atalantą :/
Nasza najlepsza trójca od dziesięcioleci.
Zazdroszczą nam jej Juve,Inter czy Roma.
Są jak sygnety, jak talizmany, jak Gullit, Raijkard i Van Basten.
https://www.buildlineup.com/shared/60375b3d2f2ebb0b6827959c
Forza Milan!