SANDRO TONALI: "Nie wyszło nam po trochu wszystkiego, nie zagraliśmy tak jak mieliśmy w planach. Mieliśmy robić pewne rzeczy, a wyszło inaczej. Rywale dobrze się poruszali. W tym meczu było dużo zamieszania, stworzyliśmy niewiele okazji i nie skorzystaliśmy z nich, oni natomiast zdobyli bramkę. Wyścig o Ligę Mistrzów? Nie ma w nas strachu, jak się boisz to przegrasz wszystko. Trzeba postawić kropkę i zacząć od nowa, musimy celować wysoko. Żyjemy i nie należy się poddawać. Mój sezon? Zacząłem z zaległościami, miałem trudności, ponieważ zanotowałem przerwę. Wiedziałem, że ten okres nie będzie łatwy, ale krok po kroku się rozwijam, to jest moja droga. Nie chciałem tak zacząć, ale droga jest właściwa. Muszę rozwijać się mecz po meczu i szukać równej formy, to dla piłkarza kluczowe. Stałe fragmenty gry? Przygotowujemy to w tygodniu, zajmują się tym trener i jego sztab. Rywale studiują nas, my studiujemy rywali. Kiedy nie ma na boisku Calhy to ja podchodzę do piłek. Staram się skoncentrować jak najmocniej, bo stałe fragmenty gry to w każdym przypadku sytuacje bramkowe".