Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Legendarny bramkarz Milanu, a obecnie szkoleniowiec golkiperów w ekipie rossonerich, Nelson Dida, wypowiedział się następująco dla La Gazzetta dello Sport:
"Czuję się mediolańczykiem, Włochem i milanistą. Spędziłem tu dziesięć lat, jestem bardzo szczęśliwy. Włochy bardzo mnie rozwinęły, nie tylko pod względem taktycznym. Znam język i to mi pomoże w przyszłości, uczyłem się w Coverciano. To poczucie przynależności. Milan to mój dom, a raczej - nasz dom. Również Kaki i innych, którzy tu byli. Mediolan mnie rozwinął, również charakterologicznie. Inny kraj, inni mieszkańcy. Ukształtowało mnie to też jako człowieka, nie tylko jako piłkarza".
"Gigio to wielki talent. To bardzo spokojny chłopak, ale dużo go słychać podczas meczu. Kocha Milan, jest bardzo związany z drużyną i da się do odczuć. Bramkarz musi dowodzić formacją. Gigio krzyczy i robi to dobrze. Jego pierwszy słaby punkt stanowiła komunikacja, ale Gigio to pokonał. Pracujemy nad wieloma sprawami, ale w tej konkretnej Donnarumma się poprawił. Bramkarz nie może poddawać się słabościom. Jak pracować nad karnymi? Broniąc, broniąc. Każdego dnia trzeba trenować, a jeśli tak się zdarzy, to bronić także i w meczu. Gigio jest wysoki, ma znakomite warunki i ogromne pole do rozwoju. Był na boisku podczas tej nieskończonej serii karnych z Rio Ave w Portugalii. I takie właśnie sytuacje pozwalają się rozwijać".
"Ibra to Ibra. Jeśli będzie się czuł na siłach to weźmie piłkę, umieści ją na punkcie karnym i zadecyduje o wyniku meczu. Nie mam wątpliwości. Natomiast siłę Kessiego stanowi spokój. Powiedział, że chce mi strzelić gola z karnego. Odpowiedziałem, że musi poczekać. Ja najpierw trochę potrenuję, a potem zobaczymy".
"Gol w ostatniej chwili w Manchesterze [na zdjęciu Dida stoi w bramce, na którą strzelane były rzuty karne podczas finału Ligi Mistrzów 2003 na Old Trafford - red.] bardzo nam pomaga, przy 1:0 nie byłoby łatwo odwrócić losów meczu. Rywale odzyskali swoich kontuzjowanych zawodników, my też. Jesteśmy pewni siebie".