Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
Sezon 2020/2021 upływa pod znakiem rozgrywania meczów przy pustych trybunach. Od kolejnych rozgrywek Włosi zamierzają jednak regularnie wpuszczać na stadion określone liczby kibiców, które zapełniałby pewien procent pojemności stadionu. W samej końcówce obecnej kampanii możliwy jest natomiast powrót do scenariusza z września i października. Wówczas na obiekt wpuszczano po tysiąc osób.
Warto dodać, że włoski rząd wydał zgodę, aby przy okazji meczów mistrzostw Europy w Rzymie Stadio Olimpico wypełniło się w 25% swej pojemności (niespełna 20 tysięcy widzów).
A zeby zobaczyc sobie mecz bedzie trzeba wstrzyknac sobie to gowno.
@cinassek na pewno to jest problem, ale też jest do rozwiązania. Myślę, że i kilka tysięcy kibiców mogłoby wejść na SS bez gromadzenia się pod stadionem.
Zarabiaja na takich naiwniakach jak ty. Szczepionki to najwiekszy biznes bo dostaje ja kazdy nie tylko chory.
Widze kolejny sprany mozg covidianca.
Odpocznij sobie kilka dni od komentowania i zastanów się w tym czasie czy to jest miejsce na głoszenie foliarskich teorii.
Seca trochę racji w tym ma, jakoś nikt nie gada o lekarstwie na covida, poza tym że problem jest wyolbrzymiony przez media bo podejrzewam że 4-6x więcej ludzi przechodzi to a nie idzie do lekarza;)
Inna sprawa, ładnie się odnosicie do siebie
@artorn a masz lekarstwo na grypę? Nie jest to wszystko takie proste. Infekcje bakteryjne łatwo zwalczyć (jeszcze), ale z wirusami mamy problem. Na nie najlepiej działa szczepionka.
I osobiście jestem przeciwny otwieraniu pewnych rzeczy tylko dla zaszczepionych. Za to uważam, że szczepionka powinna być obowiązkowa tak jak ma to miejsce z kilkoma innymi.
A jak jest z tym lekiem amantadyną? Podobno jest skuteczna na Covida, w telewizji nawet jakiś czas temu wypowiadał się lekarz co twierdził, że od roku w swoim szpitalu w Przemyśle leczy ludzi tym lekiem i mniej osób umiera, sam osobiście znam dwie wyleczone osoby amantadyną, szefa żona się nią leczyła gdy zachorowała i stały klient firmy w której pracuje twierdził, że ten lek sporo mu pomógł w czasie choroby, a ostatnio nawet u mnie babcia (PiSowiec co wierzy we wszystko co powie TVP ) gadała ze znajomą, której prywatny lekarz przypisał amantadyne i to ma brać zapobiegawczo żeby covidem się nie zarazić.
Więc prawdopodobnie lek który dobrze zwalcza Covida był od początku i jak to wytłumaczyć, że takiej informacji nam nie podawali? Tylko ciągle mówi się o szczepionkach.
Wiem, że proste rozwiązania są fajne, "amantadyna leczy, ale szczepionki to biznes" słyszałem to wiele razu. Problem w tym, że prostych rozwiązań nie ma, bo problem jest bardzo złożony.
Badania zlecił Niedzielski któremu kompletnie nie ufam, jak temu całemu rządowi, w ostatnim czasie dzieje się tyle nielogicznych rzeczy, że nie dziwię się ludziom którzy krytykują szczepionki.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że pandemia trwa już ponad rok i po tym czasie zdania są podzielone czy to w ogóle pandemia i czy skorzystać ze szczepionek, myślę, że gdyby była prawdziwa pandemia to nie byłoby tyle sporów, a ludzie chętniej by szli na szczepienia, a my tu mamy jeden wielki cyrk która prowadzi nasz rząd.
Na grypę nie ma lekarstwa (po prostu trzeba wyleżeć tak samo jak covida) ale pytanie z mojej strony, czy na grypę jest szczepionka? Nie... bo nikt z tego nie robi g. burzy. Mam też nadzieję tylko że to będzie wybór i każdy będzie równo traktowany. Chcesz mieć ryzyko zachorowania - nie szczep się, chcesz mieć mniejsze ryzyko - to się zaszczep.
Sam, astmatyk przechodziłem covida jak pewnie niejeden z Was.
O dziwo bardzo mi pomagały moje leki wziewne + starałem się nie zbijać gorączki, bo niektórzy ludzie od razu jak mają 37.2 to biorą ibuprofeny itd. które zbijają gorączkę a organizm sam podnosi temp ciała by zabić wirusa a nie od tak sobie.
Co do leków wziewnych:
https://portal.abczdrowie.pl/koronawirus-lek-na-astme-skuteczny-w-walce-z-covid-19-jest-tani-i-dostepny
i to nie jest jedyny portal co o tym pisze.
Reszta domowników podobnie jak ja, ojciec, dzieci, żona 0 objawów, może pół dnia smarkania i tyle.
Mam też atopowe zapalenie skóry które praktycznie jest nieaktywne od pewnego wieku. Nic się nie zmieniło ale znajoma z tą samą choroby miała nasilone objawy.
Logicznym jest to że jeden przechodzi to gorzej, drugi słabiej ale to co media odwaliły to powinny ostro dostać po dupie ;)