MILAN – BOLOGNA 0:1
Rossoneri bez Pucharu Włoch...
MILAN – BOLOGNA 0:1
Rossoneri bez Pucharu Włoch...
FRANCK KESSIE: "Jestem bardzo podekscytowany i szczęśliwy. Po siedmiu latach wracamy do Ligi Mistrzów. Dziękuję kolegom z drużyny, sztabowi szkoleniowemu i całemu klubowi. To dopiero początek. Dalej możemy się rozwijać. Presja przy karnych? W takich meczach to normalne, że piłka waży kilka kilogramów więcej. Masz dwie możliwości podczas wykonywania jedenastki, albo strzelasz albo nie. Nie ma nic pośrodku. Ja nie boję się brać odpowiedzialności. Ten sukces dedykujemy wszystkim kibicom. Cały czas możemy być jeszcze lepsi. Przed nami jeszcze daleka droga".
Nawet bym się po sobie nie spodziewał, ale po ostatnim gwizdku kiedy wszystko juz było wiadomo i piłkarze rzucili się sobie w ramiona jakby wygrali Mistrzostwa Świata, to poczułem coś na kształt wzruszenia i aż się oczy zaszkliły.
Ale najpiekniejsze w tym wszystkim jest to, i jestem tego pewien, że nie byłem w tym jedyny i wielu z was mogłoby się utożsamić z tym uczuciem. Cytując klasyka, "to są właśnie te detale" które pozwalają trwać przy tych barwach, i czesto jak sie okazuje wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi poprostu kibicować.
Dzisiejszy wieczór jest magiczny, i pozwole sobie raczyć się tym uczuciem, czego i Wam życzę, bo najwzyczajniej w świecie mamy z czego być dziś dumni
Forza Milan!
Dobra jednak zmienili na inną
Piękne zwycięstwo, arcy ważne i widać wyraźny progres zespołu i trenera też. Gramy dalej! Tomori i Diaz, Hakan i Gigio.. dawać te kontrakty już. I to już.
KESSIE Najlepszy, najpewniejszy. Nie dość ze płuca to powoli i serce zespołu.