Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
Pod koniec pierwszej połowy meczu Dania - Finlandia w ramach mistrzostw Europy doszło do dramatycznego wydarzenia. Christian Eriksen bez udziału rywala upadł na murawę. Jak się potem okazało, pomocnik Interu Mediolan doznał ataku serca. Jako pierwszy do pomocy ruszył kapitan reprezentacji Danii a zarazem obrońca AC Milan, Simon Kjaer. Defensor upewnił się, że jego kolega nie udławi się własnym językiem, ułożył go we właściwej pozycji, następnie odpowiedzialnie zarządzał całą sytuacją z perspektywy murawy. Pocieszał także zapłakaną partnerkę życiową Eriksena, która pojawiła się na murawie. Po kilkudziesięciu minutach poinformowano, że piłkarzowi wróciła przytomność, a jego stan zdrowia jest stabilny.
Jako społeczność kibiców Milanu z pewnością mamy ogromne powody do dumy, że nasze barwy reprezentuje Simon Kjaer. Piłkarz zachował się w obliczu dramatycznych okoliczności wzorcowo, a pod jego adresem posypały się wyrazy szacunku z całego świata. Najważniejszym pozostaje fakt, że dramatyczna sytuacja związana z atakiem serca Christiana Eriksena skończyła się na gigantycznym strachu.
Pomimo tego, ze dyrektor sportowy Interu Mediolan wydał oświadczenie, że Eriksen nie zaszczepił się i nie był zakażony koronawirusem, to i tak fake news poszedł w świat mediów społecznościowych i jest wykorzystywany przez antyszczepionkowców do szerzenia spiskowych bredni.
https://www.meczyki.pl/sportbuzz/pieknygestkibicowinteru/243875
Trochę offtop, ale po meczu Danii, analogiczna sytuacja miała miejsce w niższej lidze brazylijskiej, gdzie piłkarze i sztab również szybko zareagowali błyskawicznie i chłopa odratowali.
PS. Podobno Dalot dowołany do reprezentacji Portugalii w miejsce Cancelo, który ma covid. Tak podali na Kanale Sportowym.
W internecie widziałem wiele negatywnych komentarzy, że realizator pokazał resusytację, a wg mnie wielu ludzi miało dzięki temu mini szkolenie jak się w takiej sytuacji zachować, wielu może samo się tematem zaciekawi i doszkoli, dzięki czemu kilka żyć ludzkich zostanie uratowanych.
Btw. Świetna postawa Simona. No gość jest kapitalnym piłkarzem i człowiekiem. No mało takich ludzi na świecie nam zostaje! Brawo!!
Dobrze obrazuje to przypadek Kjaera, który wykazał się ogromną przytomnością umysłu, wziął odpowiedzialność za praktycznie całą grupę, ale później organizm powiedział "dość".
Dramat. Piłkarza, rodziny, wszystkich kolegów z drużyny.
Niestety nie było tutaj idealnej decyzji i w każdym przypadku byłyby kontrowersje. I już nie przesadzajmy z tym, że piłkarze będą ponosić negatywne skutki przez miesiące, to są dorośli mężczyźni, którzy mają w swoich klubach dostęp do bardzo dobrych lub najlepszych specjalistów.
Moim zdaniem to organizatorom bardzo zależało na wznowieniu "show", a słowa Christiana posłużyły tylko jako zasłona dymna, aby nie spadła na nich fala krytyki.
Ok, to wywalaj stąd :)
Moim zdaniem ten mecz nie powinien być kontynuowany dzisiaj.
Dania została znacznie bardziej dotknięta i nie tylko chodzi o kontuzję gwiazdy, bo takie się zawsze zdarzają. Powinna być kilkudniowa przerwa.
Co do kontynuowania meczu to mieli do wyboru grać dzisiaj albo jutro w południe, wybrali dzisiaj, przegrali, myślę że mają to gdzieś. I tak z grupy wyjdą raczej.
Nanti, selekcjoner hipokryta. A ten wybór to śmiechu warty.
Ale Ty rozumiesz, że to na 90% była decyzja zawodników? Tak naprawdę w większości przypadków to zawsze ich decyzja. Na tym Euro jest zapis w regulaminie, że można przełożyć mecz i rozegrać go w przeciągu 3 dni od pierwotnej daty. Media podawały, że zawodnicy po rozmowie z Eriksenem chcieli wyjść i grać. Jakieś pierdoły, że UEFA dała im ofertę nie do odrzucenia można z dużym prawdopodobieństwem włożyć między bajki.
Coś tu się nie dodaje. Takie rzeczy potem wychodzą po tygodniach lub latach. I nie zaczynaj zdania argumentującego więcej od "media podawały", nie w 2021 i nie po tych wszystkich wałach. Trochę myślenia, swoim mózgiem.
Niby w szpitalu już był przytomny i rozmawiał z drużyną i zagrali. Ale taka sytuacja zostaje w głowie (wiem z doświadczenia jak może w głowie siedzieć taka sytuacja może nie na boisku ale w życiu człowiek przez czas nie jest w stanie się otrząsnąć a im kazali 1,5h później grać). I nikt mi nie powie ze to nie wpłynęło na wynik meczu.
Co do Kjeara to uratował życie eriksenowi swoją szybką interwencją po jego upadku (nie jeden z nas by spanikował i nie wiedział co robić). Trzeba też uznać pracę lekarzy co wbiegli na murawę. Forza lekarze, forza eriksen, forza kiear.
Dobrze że wszystko sie skończyło w miarę dobrze
W drugiej połowie Duńczycy dalej prowadzili grę, a Finalndia oddała 1 strzał na ich bramkę. Finowie postawili autobus już na początku i od 1 minuty tylko się bronili. Duńczycy nie wyglądali aż tak źle w tej 2 połowie, dochodzili do sytuacji, tylko nie potrafili ich wykorzystać.
Widzę kuleje czytanie ze zrozumieniem u kolegi
Przykre że w takich sytuacjach dopiero świat zaczyna dostrzegać jak życie jest kruche, a jeszcze bardziej przykre że za pięć minut już każdy o tym zapomina. Lekcja dla nas wszystkich.
Forza Christian.
Donnarumma do Eriksena....
Forza Christian!
Co do osób piszących, że płaczą to może najwyższa pora pójść po jakąś poradę do psychologa jak sobie radzić, bo to chyba coś nie tak...
Nie, nie nie chodzi mi o zdrowie człowieka chodzi mi o struktury zarządzające tam potrzeba refleksji.
Ja mam nadzieję że ktoś zauważy, że zawodnicy to nie roboty mają teraz za dużo "w nogach". Bo ile ludzki organizm może wytrzymać 30-60 meczy w klubie plus 20-30 w reprezentacji? Co roku? I co 2 tyg wolnego na rok?
Nie chcę wychodzić na jakiegoś proroka ale mówiłem przy powstawaniu ligi narodów że tego jest za dużo. Liga, puchar ligi puchar kraju liga mistrzów jakieś eliminacje do me do mś jeszcze teraz LN nie da się grać co 2-3 dni na najwyższym poziomie. Pomijając ograniczenia ludzkiego organizmu to jest mecz emocje później trening, dochodzi stres meczowy, skupienie chęć walki w każdym zagraniu.
Granie co 2-3 dni to nie jest do wytrzymania dla ludzkiego organizmu.
Dla mnie obaj zasłużyli boiskową postawą na kapitana Milanu. Reprezentacja to "inny świat".
Oczywiście słowa uznania dla Simona za przytomność umysłu i szczęście, że Eriksen jednak wygrał walkę z kostuchą. Bo jak widziałem, że robią masaż serca (chyba dostał też strzał z defibrylatora) to szczerze wątpiłem że przeżyje.
FORZA CHRISTIAN !