Junior Messias został na piątkowej konferencji prasowej oficjalnie zaprezentowany jako piłkarz Milanu. Oto jego słowa: "Pojawić się w Milanello i spotkać świetnych zawodników oraz trenera to emocje, których rzadko doświadcza się w życiu. Cieszę się, że tu jestem. Sam talent nie wystarczy, sama praca też nie. Trzeba ciągle dawać z siebie wszystko. Trafienie do Milanu to największe osiągnięcie życiowe. Każdy młody chłopak chce tu grać. Czuję dumę - wszystkie poświęcenia, których dokonałem, opłaciły się. Ten klub ma nieprawdopodobną historię. Będę grał tam, gdzie potrzebuje trener. Jestem skrzydłowym, ale spisuję się też dobrze jako ofensywny pomocnik. Trener zadecyduje, gdzie mam grać. Jestem w Milanie i muszę spisywać się na miarę piłkarza Milanu. Przeszłość to przeszłość, wspomnienia pozostaną, ale teraz muszę myśleć tylko o tym, aby dobrze grać w Milanie. Drużyna mogła wygrać scudetto w poprzednim sezonie, a w pierwszych meczach obecnego widziałem ekipę agresywną z wieloma świetnymi zawodnikami. Spróbujemy. Jak trafiłem do Milanu? Tej nocy nie spałem. O drugiej zadzwonił do mnie agent, żeby mi przekazać wiadomość. Potem rozmawiałem ze wszystkimi, także z Maldinim. Byłem w siódmym niebie. Nie mogę się doczekać wyjścia na boisko. Rozumiem, że kibice spodziewali się poważniejszego nazwiska. Milan jednak obdarzył mnie zaufaniem, a ja muszę za nie odpłacić. Musi przemówić boisko, nie ja. Bardzo dojrzałem, jako 30-latek w takim miejscu czujesz się inaczej niż jako 20-latek. Jeśli trafiłem tutaj teraz to znaczy, że tak miało być. Inni zainteresowani? Chciała mnie Monza i inne kluby, ale kiedy pojawił się Milan, to wszystko zeszło na dalszy plan. Jeśli Maldini i Massara nic by we mnie nie zobaczyli, to by mnie nie pozyskali. Wiedzą, co mogę z siebie dać. Ludzie lubią widzieć fantazję w grze. Mam nadzieję, że wkrótce ich rozgrzeję! Marzenie? Scudetto i Liga Mistrzów".