Grazie Mister!
W spotkaniu 3. kolejki Serie A, AC Milan pokonał na własnym stadionie Lazio 2:0 (1:0). Wynik meczu w 45+6' minucie otworzył Rafael Leão. Jeszcze tuż przed przerwą Franck Kessie został sfaulowany w polu karnym, a sędzia zdecydował o przyznaniu rzutu karnego dla Rossonerich. Kessié jednak z jedenastu metrów trafił w poprzeczkę. Po zmianie stron na listę strzelców wpisał się Zlatan Ibrahimović, który wszedł z ławki i kilka minut później (67') ustalił wynik spotkania.
Spotkanie od samego początku było pod dyktando gospodarzy. Przewaga Milanu nie mogła podlegać żadnej dyskusji. Mimo kilku groźnych strzałów nie udało się poważnie zagrozić bramce Reiny. Lazio próbowało się odgryzać, ale jedyną groźną sytuacją była akcja Felipe Andersona lewą stroną zakończona płaskim dograniem w pole karne. Obrońcy Rossonerich jednak szybko opanowali sytuację. Worek z bramkami został otwarty pod koniec pierwszej połowy. Błyskawiczną kontrę wyprowadził Milan. Rafael Leão dynamicznie pomknął przez połowę boiska i dograł piłkę na skrzydło do Ante Rebicia. Ten oddał ją ponownie Portugalczykowi, który na ustawiony na linii szesnastego metra pewnie wpakował ją do bramki. Chwilę potem w polu karnym sfaulowany został Franck Kessié. Początkowo sędzia nie odgwizdał jedenastki, ale dzięki interwencji technologii VAR zmienił swoją decyzję. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale niestety trafił w poprzeczkę. Do przerwy było więc 1:0.
Druga połowa rozpoczęła się tak samo jak pierwsza. Milan prowadził grę, a Lazio nie mogło w żaden sposób zagrozić bramce Rossonerich. Paradoksalnie zespół z Rzymu ożywiły lekko zmiany... Stefano Piolego, a dokładnie wprowadzenie Tiemoué Bakayoko. Najpierw Francuz w nonszalancki sposób prowadził piłkę i stracił ją w środkowej strefie boiska. Po kilku minutach bardzo ostro zaatakował Acerbiego, za co arbiter ukarał go żółtą kartką. Pomocnik może jednak mówić o wielkim szczęściu, ponieważ jak pokazały powtórki było to na tyle brutalne wejście, że mogło zakończyć się czerwoną kartka. Kilka minut później były piłkarz Monaco zakończył swój kilkunastominutowy występ, gdyż niestety doznał kontuzji. Zanim to się jednak stało z kolejną kontrą wyszedł Milan. W 67 minucie po świetnym odbiorze Davide Calabrii, Sandro Tonali popisał się precyzyjną piłką do Ante Rebicia. Chorwat zakręcił rywalem w polu karnym i wyłożył znakomicie piłkę Zlatanowi Ibrahimoviciowi. Ten bez żadnych problemów wpakował ją do pustej bramki. Więcej już się w tym spotkaniu nie wydarzyło i Milan w świetnym stylu zainkasował kolejny komplet punktów.
AC MILAN - SS LAZIO 2:0 (1:0)
BRAMKI: Leão (45'), Ibrahimović (67')
ŻÓŁTE KARTKI: Bakayoko (Milan); Marusić, Reina, Luis Alberto, Hysaj (Lazio).
AC MILAN: Maignan - Calabria, Romagnoli, Tomori, Hernandez — Tonali, Kessie (61' Bakayoko (74' Bennacer)) — Florenzi (61' Saelemaekers), Diaz (80' Ballo Toure), Leão (60' Ibrahimović) — Rebić.
SS LAZIO: Reina - Marusić (64' Lazzari), Luiz Felipe, Acerbi, Hysaj — Milinković-Savić (74' Basić), Leiva, Luis Alberto — Pedro (84' Moro), Immobile (84' Muriqi), Anderson (64' Zaccagni).
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Powodzenia Rafa
Może tutaj upatrujmy sukcesu. Na wyniszczenie i w drugiej połówce wchodzi Alexis, Ibra, może Benek i robią nam dobrze.
Holender był już dogadany z Interem w sprawie kontraktu + był to bezpośredni mecz o LM.
Romek słabym występem i ewentualnym przyspawaniem do ławy może co najwyżej jeszcze obniżyć swój przyszły kontrakt gdziekolwiek on nie będzie
beka z nich arkadio maczugosa czy jak mu tam :)
FORZA GRANDE MILAN.