Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
STEFANO PIOLI: "Reakcja po słabej pierwszej połowie? Przyjechaliśmy do Turynu po zwycięstwo. W pierwszej części meczu mierzyliśmy się z Juventusem, który był od nas lepszy. Potem się poprawiliśmy. W drugiej połowie już zdecydowanie byliśmy górą. Staraliśmy się wygrać, to był pozytywny występ. Zasługi Rebicia? Ja widzę jego zasługi codziennie, gra z dużą intensywnością i jakością. Występuje na różnych pozycjach, bardzo nam pomaga pod nieobecność Oliviera i Ibry. Sądzę, że potrafi zagrać niekonwencjonalnie, aby pomóc nam rozstrzygnąć spotkanie na naszą korzyść. Brak dziewiątki? Nie zagraliśmy gorzej niż w poprzednich meczach, trzeba brać pod uwagę wartość rywala. Graliśmy dobrą piłkę. Straciliśmy gola po błędzie. To pozwoliło Juve bronić się niżej. Nie brakuje nam pomysłów, chęci i ducha gry zespołowej. Staraliśmy się walczyć do końca o wygraną i to jest ważne. Rabiot sprawił problemy? Tak, rywale pracowali bardzo dobrze w tej strefie, tworzyli sytuacje. Współpraca Saelemaekersa i Tomoriego w niektórych przypadkach powinna być lepsza. Nie zaczęliśmy dobrze, mogliśmy zrobić coś więcej, ale oni bardzo dobrze rozgrywali i radzili sobie z naszym pressingiem, więc trochę ryzykowaliśmy stratę bramki. Drużyna jest pewniejsza siebie? Zgadza się, mówiłem to też drużynie. Musimy być świadomi własnej siły. W zeszłym roku, aby wygrać taki mecz, musieliśmy prawie liczyć na cud. Tymczasem obecnie wiemy, że stać nas na wygraną. W tym meczu też byliśmy odważni i walczyliśmy do końca o wygraną. Dziś efektywny czas gry wyniósł 48 minut. Za dużo jest dyskusji, za dużo przerywania gry. To zależy od nas, od naszego zachowania, protestów, sędziów. 48 minut gry to bardzo mało. To robi potem różnicę w Europie. Jeśli chcemy się porównywać do innych lig, musimy wszyscy razem się pod tym względem poprawić. Postępy Milanu? Cieszę się z tego, zawsze widzę u moich zawodników wielką chęć do pracy i pokonywania trudności, także tych indywidualnych. To odważni chłopcy, utalentowani. Kiedy pracujesz z poświęceniem, potem widzisz tego efekty".
Widownia = kasa.
Jak nic nie poradzi - trzeba dynamizować grę. Dostosować się do nowych pokoleń widzów.
Jakiś gościu z Fify kiedyś rzucił temat - żeby skasować dogrywki - od razu karne - przepadło. A to by na pewno zmieniło trochę -nawet drugie połowy. A nie czekanie na dogrywkę- a może coś tam ...
LM - za 20 lat jak wylosują Barcelona vs Chelsea w półfinale - to będzie to np. 17 półfinał tych zespołów ... trzeba coś z tym zrobić. Już trafiają się pary nudne jak flaki.
Można premiować zachowania ofensywne zespołów poprzez zmianę niektórych przepisów.
Kwestia tego czy beton z Fify/Uefy pójdzie do przodu czy będą dalej myśleli że Futbol za 20 lat to będzie kup Pan bilet, przyjdź zjedz kiełbasę wypij piwo i spierdzielaj :)
Tradycja tradycją - ale takie spadki widowni jasno mówią że czas na zmiany.
Mniejsza widownia = Mniejsza kasa = Mniejsze wydatki.
"Jak nic nie poradzi - trzeba dynamizować grę. Dostosować się do nowych pokoleń widzów." - LunaS, każdy kto żyje trochę na tym świecie, powinien sobie zdawać sobie sprawę, że wraz z rozwojem technologii pojawiają się nowe zainteresowania i pewnych zmian się po prostu nie zatrzyma. Możemy zmieniać piłkę nożną, modyfikować długość połów, likwidować zasadę goli na wyjeździe, wprowadzać srebrne bramki, mieszane drużyny etc. a i tak okaże się, że młode osoby które od małego oglądają You Tuba/Twitcha etc. wolą oglądać zmagania swoich idoli w jakiejś grze komputerowej albo obejrzeć ich walkę w klatce, aniżeli interesować się piłką nożną i stracą na tym tylko starzy wyjadacze, które próby "unowocześnienia" piłki ocenią negatywnie.
Wyobrażam sobie, że piszesz podobny post na temat skoków narciarskich, że mało osób ogląda, że trzeba jakoś dynamizować je i w tym celu skoczkowie będą od dzisiaj wystrzeliwani z armaty i przelatywać przez płonące obręcze. Ze sportu zrobi się show.
Badania na które się powołujesz Ty to pewnie te same na które się powoływał Perez.
"I tu wcale nie chodzi o to, że mecze są nudne i za długie i dlatego 40 procent ludzi w wieku 16-24 piłką nożna się nie interesuje, albo wręcz jej nienawidzi. Taką tezę postawił Florentino Perez w słynnym wywiadzie, w którym uzasadniał powołanie do życia Superligi. Ustawił w ten sposób zupełnie błędną narrację, bo badania, na których opierał swoją tezę, mówią tak naprawdę o czymś innym. Nic w nich nie ma o tym, że mecze są zbyt długie i zbyt nudne. Jest natomiast dużo o kibicach, zmianie ich zachowań i preferencji. I o tych, którzy się w piłce nożnej odkochali i tych, którzy nigdy jej nie pokochali – i jak wnioskują autorzy badania – prawdopodobnie nigdy nie pokochają.
Przede wszystkim wniosek, że młodzi ludzie nie interesują się piłką nożną, jest całkowicie błędny. Interesują się. Często bardzo, ale nie przez ekran telewizora, ale smartfona. Są raczej w kontakcie z wydarzeniem, niż je oglądają. W czasie meczu robią inne rzeczy. Wolą sami pograć niż siedzieć przed ekranem telewizora. Wystarcza im gol na Twitterze czy Facebooku wrzucony zaraz po tym, jak padł. Albo jakieś fajne zagranie. Najlepiej gwiazdora, bo z piłkarskimi celebrytami utożsamiają się bardziej niż klubami. Określenie pasjonat piłki nożnej jest im raczej obce. Z wyników badań można wywnioskować, że raczej nie mają potrzeby oglądać całych meczów, a nie że one ich nudzą. Co prawda w grupie 16-24 jest największa otwartość na zmiany podstawowych przepisów gry, ale ingerencję w nie zaakceptowałoby jedynie 14 procent. W innych grupach wiekowych to przeważnie 7 procent. Z tym skracaniem meczów, to jednak strzał kulą w płot" (Polecam przejrzeć resztę artykułu).
https://www.sport.pl/euro/7,154862,27272154,fantastyczne-mecze-na-euro-dla-niektorych-to-przyklad-patologii.html
Wiem, że póki co nie też problemów z oglądalnością, MŚ jak zwykle było rekordowe, Euro 2020 zanotowało niewielki spadek względem Euro 2016.
https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/795382/ponad-polowa-populacji-swiata-ogladala-mundial-fifa-chwali-sie-rekordem
https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/849684/rekord-mistrzostw-swiata-kobiet-ponad-miliard-widzow-ogladalo-mecze-w-telewizji
Wydaje mi się też, że się nie bierze, się pod uwagę, że dawniej, w takiej Polsce, wszystkie ligi piłkarskie można było mieć w Canal+, a teraz jest 4-5 różnych platform i jak ojciec/mama/dziadek/partner nie mają kupionego np. Eleven, to już ciężko będzie w wieku 7-12 zainteresować takim AC Milanem czy Interem Mediolan. Godziny spotkań też dla tego sektora rodzinnego są dość ciężkie, bo spotkania są rozgrywane późnym wieczorem gdzie dzieciaki albo szykują się do spania albo już śpią.
Wydaje mi się, że to w większym stopniu odpowiada za niskie zainteresowanie akurat tego sektora i potem wzrost oglądalności z wiekiem kiedy już osoby te mają jakieś swoje dochody i mogą np. wykupić sobie albo obejrzeć nielegalnie gdzieś w internecie, a Perez w swojej argumentacji przy Super Lidze celowo manipulował tak aby opinia publiczna widząc takie badania reagowała - 'Matko bosko za chwile nikt tej piłki nie będzie oglądał".
Pamiętajcie, że Perez to polityk, kłamliwa szuja i manipulator pierwszej klasy. Sam fakt, że ludzie bez krytycznie przyjmują to co mówi za prawdę objawioną i potem w żaden sposób nie weryfikują jest znaczący.
No czyli co Twoim zdaniem piłki nożnej nie należy reformować ? Zostawić tak jak jest i tyle ... Kwestie dostępności, smartfonów to zostawiam na bok - bo to inna dyskusja.
Ale tam gdzie jest większa dynamika - jest też i większa publika. Czemu w PL jest najwięcej kibiców i prawa telewizyjne są najdroższe itd ... bo tam jest ogień. A Serie A to czasami można się ładnie zdrzemnąć. Bankowo jak się ogląda obojętnie kogo z Udine.
Moim zdaniem - powinni robić wszystko co możliwe aby tą grę uatrakcyjnić - czy to dla młodego czy starego betona jak ja :) A jak to będą robić to mnie nie interesuje - ważne żeby to było atrakcyjne, szybkie i intensywne., mogą nawet wprowadzić zakrzywione boisko, pułapki na boisku czy liany do przeskakiwania linii pomocy :)
Premier League zawsze miało nowoczesną infrastrukturę, atmosfera na trybunach i bogate kluby mogące ściągać najlepszych piłkarzy, dzięki własnym obiektom zarabiającym krocie.
Sami sobie to w większości wypracowali. Włosi mieli kryzys gospodarczy, stadiony mają nadszarpnięte zębem czasu, dodatkowo często nie należą one nawet do klubów tylko do miasta. Ostatnio nasz prezes mówił jaka jest różnica w dochodach między Milanem, a przeciętnym klubem z własnym obiektem.
W Serie A statystycznie pada najwięcej bramek z wszystkich top lig - https://www.eprogresja.pl/statystyki/pilkarskie/ligi_under_over/
Ponad 2.5 bramki na mecz w 64,25% spotkania
Bundesliga - 57,19%
Premier League - 50,00%
Ligue 1 - 50,94%
La Liga - 41,39%
Także to jednak taki stereotyp. W każdej lidze są ekipy na które się nie da patrzeć.
Gol nikt nie mówi, że te zmiany muszą być takie drastyczne. Można wprowadzić takie zasady np. Tylko w jednym sezonie LE i zobaczyć czy jest lepiej.
Zobacz sobie na Formułe 1. Tam też się skapneli, że wyścigi są zbyt długie i nudne. Zamiast kwalifikacji testują w tym sezonie sprinty kwalifikacyjne gdzie cały wyscig trwa godzine.
Masz normalnie kwalifikacje które zawsze były w sobotę, teraz są w piątek. W sobotę startujesz w sprincie kwalifikacyjnym, czyli nic innego jak mini wyścig który decyduje o kolejności miejsc startowym w samym wyścigu w niedziele i kilka minut trwa.
To tak jakby piłkarze na dzień przed meczem grali 30 minutowy mecz który miałby wyłonić kto będzie zaczynał połowę i jaka drużyna wybierze połówkę, w celu uatrakcyjnienia widowiska.
Oby Milan go wykupił jak najszybciej.
Styl gry topowych drużyn w Europie, a topowych drużyn Włoskich z którymi mierzymy się w lidze i w Pucharze Włoch jest zupełnie inny. Dobrze, że Pioli to widzi i chce poprawić się w kwestiach w których odbiegamy od Europejskich standardów.
Wątpię, żeby porażka z Liverpoolem, w nas siedziała. W zeszłym roku przecież zdarzały się takie porażki jak 3-0 z Interem, 3-0 z Lazio, 3-0 z Lille (etc.), w każdym z tych spotkań Milan dał się zdominować w porównywalnym stopniu dostał lekcje futbolu, z której drużyna wyciąga wnioski.
Na ten moment, wraz z Interem jesteśmy najsilniejszymi drużynami we Włoszech. Juventus wczoraj pokazał, że w tym sezonie nie będą spektakularni. Remis na ich stadionie to nadal dobry rezultat, indywidualne błędy tak naprawę dały im prowadzenie po czym ciężko już było rozerwać ich defensywę, nadal grają tam topowi zawodnicy którzy nie zapomnieli jak się gra w piłkę, mimo to, uważam, że gdyby Kalulu miał większy spokój przy sytuacji z końca spotkania, to wracalibyśmy z Turynu z kompletem punktów i byliśmy zwycięstwa dużo bliżej, niż Juventus.
Szkoda, że zagraliśmy bez napastnika, wydaje mi się, że Rebić, mimo że naprawdę dobrze sobie radzi w tym sezonie, to nadal nie radzi sobie w tych pojedynkach główkowych i nie potrafi grać "na ścianę" jak Olivier i Zlatan.
Szkoda, że Kessie chyba faktycznie już głowę ma gdzie indziej i nie potrafi się skupić na grze dla Milanu jak robił to w zeszłym sezonie. Czas chyba postawić na duet Tonalli - Bennacer.
Również brak Calabri był odczuwalny. Alexis, standardowo przeciwko mocniejszemu obrońcy w lidze, zagrał piach i był zatrzymywany bez większego problemu. Znowu więc jedna strona była całkowicie wyłączona z użytkowania, a na lewej dzisiaj i Leao i Hernadez grali poniżej oczekiwań.
W zimę trzeba pozyskać kogoś na PS. Odstaje ta strona po prostu zbyt wyraźnie.
Juve odpada z Ajaxem, OL czy Porto, a Inter to w ogóle z fazy grupowej nie wychodzi, mimo, że wcale jakiś trudnej grupy do tej pory nie mieli.
Paradoksalnie, najlepiej się zaprezentowało Lazio i Atalanta, czyli drużyny które nie mają jakiegoś potencjału kadrowego.
Zgadzam się z wszystkim prócz prócz stwierdzenia, że to nie Ibra zmienił Milan. To jest bardzo duża zasługa właśnie Szweda, bo gdyby nie jego mentalność to kto wie ile razy musielibyśmy patrzeć na sromotne klęski jak w 5-0 w Bergamo. Oczywiście nie umniejszam wkładu Piolego, bo wykonuje fantastyczną robotę, ale jestem pewien, że gdyby nie Zlatan to Stefan by stracił w Milanie. Na pewno świetnie ze sobą współpracują i przynosi to same efekty, oby jak najdłużej. A wieczni krzykacze i lamenciarze, że Zlatan w ogóle nie wznosi nic do zespołu powinni udać się do psychologa(nie mówię tu o Tobie jak coś byku).
"Dziś efektywny czas gry wyniósł 48 minut. Za dużo jest dyskusji, za dużo przerywania gry. To zależy od nas, od naszego zachowania, protestów, sędziów. 48 minut gry to bardzo mało. To robi potem różnicę w Europie. Jeśli chcemy się porównywać do innych lig, musimy wszyscy razem się pod tym względem poprawić"
Liverpool dał nam lekcję i Pioli wyciąga wnioski co jest bardzo budujące na przyszłość!