MILAN – BOLOGNA 0:1
Rossoneri bez Pucharu Włoch...
Oto niektóre z wypowiedzi prezesa Milanu, Paolo Scaroniego, dla Radio 24: "Scudetto? To prawda, że należy podążać za marzeniami i ja również z przyjemnością odbieram ambicje piłkarzy i trenera. Osobiście jestem jednak biznesmenem i w budżecie na ten rok mamy awans do Ligi Mistrzów. Jeśli zdołamy się tam zameldować z pierwszego miejsca to będzie jeszcze piękniej. To w ogóle piękny moment, żeby kibicować Milanowi, także dlatego, że z naszej gry bije entuzjazm. Zaproponowałbym przepis, żeby nie podawać piłki na własną połowę, gdy już się jest na połowie rywala. My w Milanie rzadko podajemy ją do tyłu i to sprawia, że dobrze się bawię. Nowy stadion? Mam nadzieję, że ludzie zdają sobie sprawę jak to ważne. Bezużyteczne są wielkie ambicje bez posiadania tych samych środków co inne kluby. Drużyny, z którymi mierzymy się w Lidze Mistrzów, zgarniają ponad 100 mln euro rocznie z tytułu stadionu, Milan zgarnia 35 mln. To ogromna różnica. Pioli? Najniżej Milan upadł w Bergamo i to była pamiętna porażka. Od tamtej chwili klub się zmienił dzięki pewnej ręce kogoś takiego jak Pioli. On nigdy nie narzeka i to mi się podoba. Nawet jeśli mamy jakieś absencje to on zawsze daje radę znaleźć rozwiązania".
Mam wrażenie że niektórzy są takimi cebulami co wolą zaszkodzić Milanowi, tylko po to aby Inter oberwał bardziej niż żeby oba kluby się rozwijały.
Mam wrażenie że niektórzy są takimi cebulami że wezmą sobie takie sumy jakie im pasują do teorii którą chcą udowodnić aby tylko wyszło na ich.
A to żeby Inter się rozwijał wcale nie leży w interesie "mojego" Milanu. Dla mnie mogą zbankrutować i zacząć od serie g grać czy jak tam się nazywa najniższa klasa rozgrywkowa.
To że wszystko zostało dokładnie obliczone to też nie jest wielkie odkrycie. Takie "firmy" mają rzesze ludzi od tego żeby co do eurocenta policzyli co i jak mniej więcej będzie się opłacało.
Wielu kibicom (w tym mnie) po prostu bardziej podoba się projekt budowania solo a nie znowu z Interem. Jest to szansa odłączyć się od niebieskich i wejść w nową erę. Erę Wielkiego Odbudowanego Milanu na własnym supernowoczesnym stadionie. A nie znowu dzielić się zyskami z merdaczami.
Wiem, że ekonomicznie to może być mniej opłacalne albo inaczej dłużej w czasie się rozłoży spłacenie się nowego obiektu. Ale dla mnie lepiej mieć 100% z czegoś niż 50%. I tyle. Kieruję mną w tej opinii czysto kibicowskie serce nie słupki w exelu.
Wziąłeś te liczby chyba z oneta? Nw jak Ci to spłacanie stadionu wyszło razy dwa..? Ale na logikę weź fakt że, zarówno pieniądze z reklam, sponsorów, nazwy stadionu, z centrum handlowego itd, itp nie będą podzielone przez dwa więc zysk będzie dużo większy. Kolejna sprawa to fakt, że w pojedynkę podjęty taki projekt zmieniłby i zamiast budować obiekt za 1.2 mld budowalibyśmy stadion za mniejsza kwotę. Kolejna sprawa to spłacanie stadionu, w piłce nożnej przy FFP wygląda to tak że w infrastrukturę można inwestować dowolnie i ile się chce, tak samo w obiekty szkoleniowe itd, bo to są inwestycje które zapewniają stabilność klubowi i nie są wgl brane pod uwagę przy jakichkolwiek rozliczeniach przechodów/wydatków więc jeżeli chodzi o spłacanie takiego stadionu to zależy tylko od Elliota czy będzie chciał żeby jego własny klub mu go wgl spłacał..
AcMilan przy meczu z Atletico przy 35 tys kibiców zgarnął 2.7 mln euro.
Myśl Paolo :)
Co do podziału zysków na pół tak samo jak i strat. Ma to swoje zalety i wady.
Z jednej strony takie prozaiczne rzeczy jak prawo do nazwy stadionu, sponsorzy i reklamy, wszystko byłoby dzielone na pół, z drugiej zaś strony na stadionie odbywać się będzie dwa razy więcej spotkań niż normalnie bo zawsze ktoś na nim będzie grał. To jest bardzo długi i szeroki temat jeśli chodzi o aspekt typowo finansowy. Niemniej, czy z Interem czy bez, jednak finansowo i tak o wiele bardziej opłacalnie niż na San Siro.