Nie tak to miało wyglądać... Milan zremisował 3:3 z Cagliari. Bardzo słaba gra defensywy Rossonerich i szalony wynik – tak można podsumować grę podopiecznych Paulo Fonseki.
Milan pokonał Bolognę po szalonym meczu wyjazdowym 4:2. Bramki dla zespołu Rossonerich zdobywali Rafael Leao, Davide Calabria, Ismael Bennacer i Zlatan Ibrahimović. Dla gospodarzy samobójczą bramkę zdobył Ibrahimović, a drugie trafenie dołożył Musa Barrow. Mimo zwycięstwa i ważnych punktów, trzeba jednak uczciwie przyznać, że podpopieczni Stafano Piolego zagrali bardzo słabe spotkanie i to mimo tego, że grali z przewagą jednego zawodnika przez około godzinę gry, oraz 11 na 9 przez ponad pół godziny.
Wbrew przewidywaniom przed meczem, spotkanie rozpoczęło się od poważnego naporu gospodarzy. Zawodnicy Bolonii przeprowadzili kilka groźnych akcji, które spowodowane były niedokładnością w grze Milanu. W 16. minucie jednak kontratak gospodarzy świetnie rozczytał Fodo Ballo-Toure i podał piłkę do Zlatana Ibrahimovicia. Szwed prostopadłym zagraniem uruchomił Rafaela Leao, który oddał mocny strzał na bramkę gospodarzy. Piłka pod drodze musnęła nogę Gary'ego Medela i wylądowała w siatce. Cztery minuty później Milan wyprowadził kolejny cios. Simon Kjaer zagrał przez dwie linie do Rade Krunicia. Bośniak został jednak sfaulowany bardzo lekkomyślnie przez Adame Soumaoro, a ponieważ byłaby to sytuacja sam na sam, to obrońca Rossoblu otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę. Chwilę później było już 0:2. Dośrodkowanie w pole karne Bolonii minęło Łukasza Skorupskiego, piłka trafiła do Davide Calabrii i kapitan Milanu podwyższył prowadzenie. Sędzia zaprosił chwilę potem zawodników do szatni.
Druga połowa rozpoczęła się w sposób katastrofalny dla Milanu. W 49. minucie rzut rożny wykonywali gospodarze. Dośrodkowana piłka trafiła niefortunnie w Zlatana Ibrahimovicia, a ten skierował ją do własnej bramki. Parę minut później był już szokujący remis. Musa Barrow wykorzystał błąd obrony Milanu i bez problemów pokonał Cipriana Tatarusanu w sytuacji sam na sam. Wydawało się jednak, że grający w przewadze Milan wkrótce ponownie wróci na prowadzenie. Tym bardziej, że od 58. minuty grał z przewagą dwóch zawodników! W absolutnie brutalny sposób Roberto Soriano sfaulował Fodo Ballo-Toure. Gwizdek Paolo Valeriego milczał, ale na szczęście na posterunku był system VAR. Po analizie kapitan ekipy Sinisy Mihajlovicia obejrzał zasłużoną czerwoną kartkę. W tym momencie dość niespodziewanie Milan zwolnił grę. Przez 20 minut udało się wypracować gościom jedynie jedną sytuację. Olivier Giroud strzelał z główki, ale dobrze jego uderzenie obronił Skorupski. Rossoneri bili głową w mur, aż do 84 minuty. Bardzo precyzyjny strzeł sprzed pola karnego oddał Ismael Bennacer i zdobył trzecią bramkę. W 90. minucie podanie Algierczyka na czwartą bramkę zamienił Zlatan Ibrahimović. Kilka minut później sędzia zakończył spotkanie.
Bologna FC - AC Milan 2:4 (0:2)
Bramki: Leao 16', Calabria 35', Ibrahimović (s) 49', Barrow 52', Bennacer 84', Ibrahimović 84'
Żółte kartki: Tonali 35', 34' Arnautović 61' Calabria, Saelemaekers 67'.
Czerwone kartki: 20' Soumaoro, 58' Soriano
BOLOGNA FC (3-4-2-1): Skorupski; Soumaoro, Medel (Orsolini 87'), Theate; De Silvestri, Dominguez (Schouten 63'), Svanberg, Hickey (Dijks 63'); Soriano, Barrow (Binks 63'), Arnautović (Santander 83')
AC MILAN (4-2-3-1): Tatarusanu; Calabria, Tomori, Kjaer, Ballo-Touré (Kalulu 85'); Bennacer, Tonali (Bakayoko 46'); Castillejo (Saelemaekers 46'), Krunić (Giroud 60'), Leao; Ibrahimović
Sędzia: Paolo Valeri (Rzym)
Miejsce: Stadio Renato Dall'Ara (Bologna)
Tutaj martwi inna rzecz. Mianowicie o ile człowiek kilka lat temu mógł się cieszyć, że ponownie formuje się silna klasa średnia, tak teraz aż przykro patrzeć na to co dłuższymi momentami potrafią wyprawiać zespoły z miejsc 8-15. Oczywiście wszystko ze szkodą dla czołówki, bo potem przychodzi weryfikacja Milanu, Atalanty lub Interu w elicie i pozostaje jedynie satysfakcja z krótkich epizodów/fragmentów przeciwko rywalom, którzy nie dają się stłamsić dzięki samemu pressingowi.
Owszem, można pisać, że Rade by i tak do futbolówki nie zdążył, ale też nikt z nas nie ma takiej pewności, bo może by zdążył, gdyby nie udział obrońcy Bologni? Zresztą, Soumaoro też takiej pewności nie miał, bo inaczej by zostawił Krunica "w spokoju".
Po części sam sobie odpowiedziałeś więc nie wiem czego pytasz, dla Ciebie to była 'podręcznikowa' czerwień - ok szanuje to ale proponuję pooglądać powtórkę i tyle w temacie.Podejrzewam, że jakby była taka czerwień po naszej stronie to byłoby wielkie oburzenie, że jak za takie coś czerwień można dać.
Dla przepisów ważne jest, że ostatni obrońca faulował jak piłka jeszcze nie była "zabezpieczona" przez Skorupskiego, więc wszystko mogło się zdarzyć. Jakby podobny faul był zrobiony przez kogoś z Milanu to czerwień należałaby się tak samo.
Ta czerwona kartka jest wynikiem tylko i wyłącznie błędu obrońcy, który źle ocenił sytuacje i faulował zawodnika którego nie musiał nawet dotykać, żeby gola nie było.
https://www.youtube.com/watch?v=MhGWFJPaNJw
Jeśli chodzi o Bologne - bandyci, którzy z premedytacją faulowali naszych, po czym machali rękami... a Mihajlović się jeszcze cieszył
Trzeba mieć nadzieję na jak najszybszy powrót do gry Diaza i Theo, bo bez nich nasza gra w ofensywie traci sporo na jakości.
Psychę mam dość odporną w stosunku do rzeczy, które oglądam ;) Tyle, że to nie był film a autentyk. Co to trzaskania goleni to fakt, faule o których wspomniałeś były upiorne ale teraz po latach im człowiek starszy tym bardziej "współczuje" tego bólu piłkarzowi ;) Dociera do mnie co by zostało z mojej nogi gdyby mi ktoś wjechał takim impetem
Trochę kiepsko grał Milan ale tak duża liczba ważnych piłkarzy zawsze zostawia ślad.
Cieszmy się z regularnego punktowania !!!
Niech ci wracają podstawowi gracze by ta gra wyglądała i była głębia składu.
Liczę na niego bo to gracz który chce tutaj grać i jednak miał świetną przygodę nosząc tą koszulkę.
Nie mam zamiaru po tylu latach marazmu krytykować chłopaków za jakieś chwile dekoncentracji, kropka.
Ktoś powie, że liczy się styl? Styl to też gra do końca. Tego im nie brakuje.
zasłużyliście na 3 bramke Panowie. Forza Bolonia
To niby mecze z gatunku tych łatwych ale Milan po prostu jak to Milan ma tendencje do lekceważenia słabszego od siebie rywala. Przyznam, że lepsze mecze w wykonaniu Diabłow to mecze z rywalami z topowej półki w Serie A aniżeli z środkiem tabeli bądź Outsiderami.