Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
Simon Kjær, przebywający na zgrupowaniu reprezentacji Danii, wypowiedział się dla lokalnego dziennika BT na temat Milanu: "Nie ma innego miejsca, w którym wolałbym być. Moja rola w drużynie, relacje z trenerem i działaczami, zaufanie, którym mnie obdarzają i styl gry drużyny - to wszystko pasuje do mnie idealnie. To podobna rola jak ta, którą pełnię w reprezentacji. Przez wiele lat obserwowałem, czy istnieje dla mnie szansa, aby dołączyć do Milanu, ale to zbiegi okoliczności, które czasami zdarzają się w piłce nożnej, sprawiły, że do tego doszło. Jest wiele rzeczy, które składają się na to, że Milan jest klubem marzeń. Mieszkam w Mediolanie, gdzie moja żona i dzieci są szczęśliwi. Żaden inny klub na świecie nie byłby w stanie mnie skusić, jeśli jednocześnie miałbym ofertę z Milanu. Nieważne kto by dzwonił. Przedłużenie kontraktu daje mi nowy status w klubie, doceniam to. To dla mnie gest uznania, bo Milan ma politykę, aby nie przedłużać kontraktów zawodników powyżej 30-tki dłużej niż o rok za jednym razem. Ja przedłużyłem od razu o dwa lata. To najważniejszy sygnał, jaki mogłem dostać od klubu. Nie zmieniłbym przebiegu swojej kariery, no chyba, że mógłbym grać w Milanie przez 15 lat. Ale moja historia nie mogła zostać napisana lepiej. Wylądowałem w Mediolanie po tych wszystkich miejscach, w których byłem i doświadczeniach, które przeżyłem na boisku i poza nim. Koniec kariery we Włoszech? Tak, może tak być - w Milanie".
Myślę, że on tutaj skończy karierę i pójdzie w trenerkę i kto wie czy nie będzie to AC Milan.
Ale kocham tego Pana.
Piękny wywiad.
Forza Kjaer!
Ke$$ie, pazerny klamco i niewdzieczniku! Sluchaj i sie ucz!
Przypadek Kjæra pokazuje że nie sztuką wydać grube miliony, a kupić odpowiednią osobę i dopasować do składu :)