Typowa rimonta: Pulisic – Reijnders pokonują Como
Po trzech porażkach i tylko jednym remisie w pierwszych czterech kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów, teraz drużyna Milanu nie ma już wyjścia. Jeśli chce, by grudniowe starcie z Liverpoolem na San Siro było o stawkę, musi pokonać Atletico w Madrycie. W przeciwnym razie rossoneri stracą szansę awansu do 1/8 finału Champions League, a nawet 1/16 Ligi Europy.
Ekipa ze stolicy Hiszpanii dotychczas także nie prezentuje się w pucharach najlepiej, ale o jej dużo korzystniejszej sytuacji ważą losy pierwszego starcia obu ekip. Po skandalicznym rzucie karnym wykorzystanym przez Luisa Suareza madrytczycy wygrali w Mediolanie 2:1 i teraz to oni muszą się dużo mniej martwić swoim położeniem niż wicemistrzowie Włoch.
Na tę chwilę Atletico to czwarta drużyna La Liga, która notuje cztery punkty straty do lidera – lokalnego rywala, Realu. W miniony weekend podopieczni trenera Diego Simeone ograli 1:0 Osasunę Pampeluna. Tym samym przystąpią do nadchodzącego starcia w nieco lepszych humorach niż rossoneri, który ponieśli pierwszą porażkę w sezonie ligowym, ulegając 3:4 Fiorentinie.
Szkoleniowiec mistrzów Hiszpanii zamierza posłać do gry swoje gwiazdy licząc na pierwszy domowy triumf w Lidze Mistrzów, po remisie 0:0 z Porto oraz porażce 2:3 z Liverpoolem. Na murawie mamy ujrzeć m.in. Antoine’a Griezmanna czy Luisa Suareza. Nie zabraknie także Jana Oblaka, Yannicka Carrasco czy Rodrigo De Paula. Z pojedynku z mediolańczykami wypada natomiast Joao Felix, który w ostatnich dniach doznał kontuzji.
Trener Stefano Pioli najbardziej zmartwiony jest z pewnością faktem, że nie odzyskał swojego podstawowego środkowego obrońcy – Fikayo Tomoriego. Oprócz Anglika urazy leczą Mike Maignan, Alessandro Plizzari, Davide Calabria oraz Ante Rebić, a niezgłoszeni do europejskich rozgrywek pozostają Andrea Conti, Samu Castillejo oraz Pietro Pellegri.
Szkoleniowiec Lombardczyków nie zamierza kalkulować i pośle na boisko możliwie najsilniejszy skład, aby z całych sił powalczyć o wiosnę w pucharach. Na szpicy ataku tym razem pojawić ma się jednak nie Olivier Giroud, a Zlatan Ibrahimović. Rywalizacja na całego jak zawsze toczy się w środku pola, w defensywie zaś tym razem ujrzymy m.in. Pierre’a Kalulu oraz Alessio Romagnolego.
Poprzednie – i jedyne w historii – starcie mediolańczyków z madrytczykami w stolicy Hiszpanii miało miejsce 11 marca 2014 roku. Wówczas goście przegrali boleśnie 1:4 mimo gola Ricardo Kaki. Z czasem spotkanie to stało się symboliczne, gdyż przez siedem lat stanowiło ostatnią potyczkę rossonerich w Champions League.
Mecz 5. kolejki B Ligi Mistrzów pomiędzy Atletico a Milanem na Wanda Metropolitano w Madrycie posędziują Słoweńcy, na czele ze Slavko Vinciciem. Początek spotkania o godzinie 21:00 – o tej samej porze rozpocznie się drugie starcie grupy B, Liverpool – Porto. Anglicy nie mogą przegrać, aby przy swojej wygranej rossoneri zachowali szanse na awans do fazy pucharowej Champions League do samego końca.
Mecz Atletico – Milan będzie transmitował na żywo kanał Polsat Sport Premium 2.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
ATLETICO MADRYT (5-3-2): Oblak – Llorente, Savić, Gimenez, Hermoso, Carrasco – De Paul, Koke, Lemar – L. Suarez, Griezmann
AC MILAN (4-2-3-1): Tatarusanu – Kalulu, Kjaer, Romagnoli, T. Hernandez – Kessie, Tonali – Saelemaekers, B. Diaz, Leao – Giroud
W samej lidze też w bólach, ale wczłapią do top4 i w ogólnym rozrachunku zakończą sezon lepiej od nas. No chyba, że zdobędziemy scudetto :)
Grzechy przeszłości - trzeba zbierać punkty do rankingu.
Z LM? Raczej nierealne
Do LE? To pieniądze prawie żadne w porównaniu z ryzykiem wysypania się jeszcze większego składu i straty pozycji w lidze
Nie łudźmy się - tu ciężko będzie to LE a co dopiero na zostawienie w boju Atletico i Porto. Porto i Atleti chyba wystarczy jeden remis dziś. A w ostatniej kolejce grają ze sobą ... i też chyba musiałby być remis. Jak dobrze kojarzę.
Trzeba zbierać punkty w Europie by nie być losowany z ostatniego koszyka LM w następnych sezonach.
Bo tak to co sezon będzie mocna grupa i co sezon gryzienie paznokci.
Poza tym przy zdobyciu scudetto jest się losowanym z pierwszego koszyka i w to powinien celować Milan
Ale na poważnie...
Dla mnie to raczej "nie być", bo wątpię już w jakikolwiek wynik dający wyjście z grupy (choć matematycznie jest taka możliwość). Nie z brakiem tylu graczy i taką dyspozycją niektórych z nich.
Ale i tak będę oglądał, forza Milan!