MILAN – BOLOGNA 0:1
Rossoneri bez Pucharu Włoch...
Theo Hernandez, którego z powodu zawieszenia zabraknie w meczu z Empoli, udzielił wywiadu dziennikowi L’Equipe. Oto, co miał do powiedzenia defensor Milanu:
Ulubiona formacja? 3-5-2 to najlepszy system gry dostosowany do moich umiejętności. Mogę wtedy więcej atakować, mam cały zespół z przodu i mogę pędzić. I wiem też, że jestem ubezpieczany, gdy wracam. Inaczej jest, gdy grasz czwórką: jestem tam bardziej ograniczony z ofensywnego punktu widzenia.
Styl gry? Jestem kimś więcej niż obrońcą. Jestem nowoczesnym obrońcą, który uwielbia brać udział w grze, iść za akcją i zdobywać liczby. Wiąże się to z ryzykiem, ale wiem, że moje ciało wykona tę pracę, nawet jeśli czasem jest to trudne: tam i z powrotem, tam i z powrotem… W meczu przebiegam około 10 kilometrów.
Milan? Znalazłem odpowiedni klub we właściwym czasie. Mamy wspaniałą przyszłość jako zespół, możemy ożywić Milan. Ludzie wokół są również fantastyczni. Dlatego przedłużyłem mój kontrakt do 2026 roku. Tutaj jest wszystko. Żyje się dobrze. Teraz musimy zdobyć tytuł. To jest to, czego potrzebujemy, aby Milan z powrotem znalazł się na swoim miejscu, na szczycie.
Opaska kapitana? Jestem 3. lub 4. kapitanem w hierarchii. Przede mną są Romagnoli, Kessié, Calabria i Kjaer. Ale przez kontuzje i Covid nosiłem opaskę przez trzy mecze. Byłem kapitanem AC Milan! Chcesz bardziej dowodzić i czujesz się silniejszy. To był pierwszy raz w mojej karierze z opaską na ramieniu. Nawet w akademiach młodzieżowych nigdy nie byłem kapitanem. To wspaniałe doświadczenie.
Maldini? Podpisałem kontrakt z Milanem w dużej mierze dzięki niemu. Byłem bardzo blisko Bayeru Leverkusen, ale on wywrócił wszystko do góry nogami. Przyjechał odwiedzić mnie na wakacjach na Ibizie. Rozmawialiśmy o piłce, usłyszałem od razu, że Milan jest właściwym miejscem. Powiedział mi wiele dobrych rzeczy o mojej grze i moich postępach. Nie ma lepszego odniesienia dla mojej roli i dla Milanu.
Pioli? Zaraz po przyjściu nalegał, abym grał tak, jak potrafię. Uwolnił mnie. Rozumiał moją naturę, moją siłę, nie ograniczał mnie. Mam DNA napastnika w obronie. W Milanie poprawiłem się przed bramką, coś się zaczęło z Piolim. Również w reprezentacji Deschamps każe mi przeć do przodu, ale też mówi, żebym nie zapominał o obronie.
Giroud? Jesteśmy blisko, to dobry facet. Robi niesamowite rzeczy w tym sezonie. Wciąż jesteśmy w walce o tytuł i spora w tym jego zasługa. Jest hojną osobą na boisku i poza nim. Olivier jest przykładem, wojownikiem.
Ibrahimović? On jest bad boyem, ale w dobrym sensie. Jest wojownikiem. Podczas treningu też, ale jest w porządku, zawsze chce nam pomóc, daje nam rady. Kiedy Zlatan mówi, my słuchamy.
Tomori-Kjaer-Botman i w odwodzie zostaje Kalulu, Gabbia, można wtedy pocisnąć jeszcze kogoś.