Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
p. | Drużyna | M | W | R | P | Bramki | PKT | |
1. | SSC Napoli | 10 | 8 | 1 | 1 | 18-5 | 25 | |
2. | Inter Mediolan | 10 | 6 | 3 | 1 | 24-13 | 21 | |
3. | Atalanta BC | 10 | 6 | 1 | 3 | 26-14 | 19 | |
4. | ACF Fiorentina | 10 | 5 | 4 | 1 | 21-9 | 19 | |
5. | SS Lazio | 10 | 6 | 1 | 3 | 22-13 | 19 | |
6. | Juventus FC | 10 | 4 | 6 | 0 | 17-7 | 18 | |
7. | Udinese Calcio | 10 | 5 | 1 | 4 | 14-14 | 16 | |
8. | AC Milan | 9 | 4 | 2 | 3 | 16-11 | 14 |
p. | Strzelec | Bramki |
1. | Mateo Retegui | 10 |
2. | Marcus Thuram | 7 |
3. | Dušan Vlahović | 6 |
4. | Christian Pulisic | 5 |
5. | Chwicza Kwaracchelia | 5 |
6. | Taty Castellanos | 5 |
Jak informuje La Gazzetta dello Sport, trener Stefano Pioli skłania się ku zastosowaniu w meczu z Bologną schematu znanego z poprzednich spotkań rossonerich. Mowa o posłaniu do gry Francka Kessiego w roli trequartisty. Wówczas potyczkę na ławce rezerwowych rozpocząłby Brahim Diaz. Hiszpan mógłby pomóc zespołowi swoją szybkością pojawiając się na boisku w drugiej połowie.
Jeśli w takim zestawieniu sięgniemy po mistrzostwo, to będzie niesamowite.
Napoli, Juve, Inter bezapelacyjnie mają lepszą kadrę i każda z tych drużyn powinna nas zjadać na śniadanie, ale to właśnie oni oglądają w tej chwili plecy Milanu.
Ciągle zmagamy się z absencjami, w niektórych momentach graliśmy totalnie rezerwowym składem. W obronie rewelacyjnie śmiga Kalulu, który do tej pory praktycznie nie liznął zawodowej piłki. Jeśli w takich warunkach zdobędziemy scudetto, to będę uważał to za cud.
Inter był przed sezonem najsilniejszy, ich obowiązkiem jest/było wygranie ligi i obrona tytułu. Jeśli przegrają go z osłabionym Milanem, to uznam to za ogromny sukces, który będzie mi smakował podwójnie.
Jeszcze na koniec - za dwa lata nikt nie będzie pamiętał o tym, że sezon był słaby w wykonaniu czołówki, to jest nieistotne.
Ja nie marudzę. Po prostu fakty są takie, iż kto niezdobyłby tego trofeum będzie najsłabszym mistrzem od ponad 25 lat. Sukces jest sukcesem i okoliczności zostaną zatarte wzorem np. tripletty Mourinho, kiedy Inter w 100% wykorzystał osłabienie przeciwników Calciopoli, dlatego obecnie nie ma sensu mitologizować tego wyczynu jakby Milan wywalczył ten sukces kadrą a la Grecja '04 przeciwko naszpikowanym gwiazdami, świetnie zdyscyplinowanym rywalom jak np. bijący rekord ligi Juventus Conte czy właśnie ten wyidealizowany Inter Portugalczyka. Dla dobra calcio, a także Milanu, żeby ktoś u nas nie zachłysnął się wynikami i czasem nie pomyślał, że obecna wymiana kadrowa będzie wiecznie tak ''bezkosztowo'' wyglądała trzeba podkreślać niebezpiecznie szybko obniżającą się poprzeczkę w Serie A.
Pozwól, że zadam Ci pytanie (a nawet kilka), bo nie wiem czy padło ono kiedykolwiek na tym forum. A wiem, że sporo osób traktuje Cię tu jako naczelnego marudę.
Co by Cię ukontentowało? Co i kiedy Milan musiałby osiągnąć, żebyś jako KIBIC Milanu (a wierzę, że za takiego się uważasz) stwierdził zwyczajnie- zajebiście, dali nam powód do dumy.
Nie obraź się. Można być pesymistą, czy jak pesymiści często uważają- realistą (często jak chce się być poważniej odbieranym) ale dyskredytowanie wszystkiego jest naprawdę słabe. Tym tokiem myślenia w tym kraju już dawno zabrakłoby taboretów i sznura...
Tego zwrotu zawsze używają ludzie którzy są najbardziej odklejeni od rzeczywistości.
A FAKT jest taki, że najsłabszym mistrzem był Inter w 2006. Z prostej przyczyny. Był trzeci w tabeli i miał najmniej punktów ze wszystkich mistrzów w historii (licząc 3pkt erę).
To są fakty, mierzalne i weryfikowalne.
W ogóle czemu od 25 lat? Co było złego w scudettach Juve i Milanu wygranych na koniec XX wieku.
Dlatego w skrócie takie pierdzielenie, albo że mieliśmy farta, że cud bo Maldini coś tam nie zrobił(UJ z tym że zrobił inne bez których by nic nie było) można zawsze podsumować tak:
BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA
Ludzie ograniczeni, nierozumiejący fundamentantalnej różnicy między realnym kibicowaniem na stadionie, w knajpie, domowej posiadówce itd., a normalną pomeczową dyskusją w sieci mogą myśleć co chcą. Nie do nich kieruję ten czasami prowokacyjny przekaz.
Wreszcie ukontetowało? Raczej w pełni zadowoliło, bo jakbyś nie zauważył wiele rzeczy na temat Milanu aprobuję. Niestety często kończą się one jedynie na medialnych wrzutkach A, że nie ślinię się do monitora po przepchniętym kolanem meczu czy nie piszę peanów na temat pojedynczych błysków przeciwko dziadowskim przeciwnikom? No cóż, to jest ta różnica z pierwszego zdania.
Wracając do meritum wystarczy, żeby Milan cały czas nie szedł po linii białego rycerza na koniu, prowadzenia finansów rodem z podręcznika UEFA tylko częściej próbował skrócić czas powrotu do elity poprzez m. in. inwestycje w talenty pokroju Tonalego, umiejętne negocjacje gotówkowych odejść - nie muszą być od razu zyski rzędu setek milionów, ale przynajmniej 40-50 milionów z Kessiego, Dollara, Turka i Romka powinno wpaść do kasy oraz przede wszyskich więcej realnych wzmocnień ukształtowanymi piłkarsko, charakternymi zawodnikami w kwiecie wieku (23-30 lat). W końcu przekroczymy krytyczną liczbę roszad w szatni, Zlatan powie dość i znów obudzimy się z ręką w nocniku. Takiej wyrwy nie da się naprawić 1 darmowym transferem podstarzałego piłkarza. Reasumując mniej zgrywania jedynego świętego w burdelu, więcej umiejętnego cwaniactwa.
W 2006 roku stawka zarówno kadrowo jak i jakościowo była nieporównywalnie lepsza od tego co obecnie oferuje Serie A. Właśnie dlatego najsłabszy. Tutaj nie chodzi wyłącznie o czystą matematykę.
Typowe blablabla i dyletanctwo do tego. Kilkukrotnie więcej klub zarobi na dwóch z rzędu awansach do LM. Gdybyś chociaż podał 100 mln jak to inni mają w zwyczaju.
Od deprecjonowania zwycięstw są rywale. Tylko niestety od jakiegoś czasu robią to "fani" własnego klub. Bo fart czy cud. Fartem się zdobywa 80 pkt w tej lidze najwidoczniej.
Dyletanctwo? Jakoś Marotta, pomimo problemów finansowych Chinoli opchnął dwójkę Lukaku - Hakimi za +/- 150 mln. euro. I tam też były problemy z wysokością pensji Belga. Nawet nie wspominając co na rynku transferowym wyprawia prawie bankrut Barcelona. Po prostu mniej negocjacyjnego frajerstwa/naiwności, a więcej cwanciactwa. Gdyby Maldini przejął tą jedną, pozytywną cechę po swoim mentorze Gallianim to na spokojnie dogadałby się z Kessiem na jakieś 15-25 mln. odstępnego. Podobnie z Hakanem i Romkiem. Grosz do grosza i wygenerałoby się trochę zysku.
Idąc twoim tokiem, najlepiej było oddać za byle co kluczowych graczy, sprzedać Theo jak była oferta 40-50 (w końcu jaki zysk!) i przez kolejne lata oglądać LM w telewizji.
Dyletanctwo, odklejenie, ignorancja.
Blablabla.
Choroba ale nie podoba mi się wykończenie koszulek pod szyją a właściwie jego brak , masakra, kołnierzyk by się przydał.
Wystawanie tego "prezesa" to jak sabotaz...