Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
Kontuzjowany obecnie obrońca Milanu, Simon Kjaer, porozmawiał nieco na temat swojej sytuacji za pomocą mediów społecznościowych. Oto słowa Duńczyka: "Rehabilitacja przebiega dobrze. Pracuję więcej niż mogę. Mój cel i nastawienie jest takie, żeby każdego dnia robić choćby odrobinkę więcej niż dzień wcześniej. Cieszę się z każdego kroku do przodu, ale muszę zachować cierpliwość, ponieważ po prostu potrzeba czasu. Wkrótce moje kolano będzie dość silne, aby umożliwić mi robienie niemal wszystkiego. Wtedy będę mógł zintensyfikować swój trening pod względem fizycznym. Sądzę, że wrócę silniejszy. Wydaje się to frazesem, ale pracuję nad innymi częściami ciała, więc myślę, że to naprawdę szansa na wzmocnienie. Brakuje mi gry w piłkę. To bardzo proste, bo oprócz tego, że to moja praca i kariera, najważniejsza jest pasja. Jeśli pewnego dnia nagle przestanę ją odczuwać, od razu zakończę karierę. Brakuje mi kolegów z drużyny, emocji meczowych, kibiców. Korzystam z okazji i bardzo dziękuję za wasze wsparcie. Za każdą pozytywnością wiadomość od was wszystkich, rozgrzewacie moje serce. Nie mogę się doczekać powrotu".
Po czym przyszedł do Milanu, klubu który ma renomę, wielką historię, prestiż. Wtedy zaczął grać jakby naznaczył go Duch Święty i powiedział " Simon, teraz grasz w Milanie, nie w Sevilli czy jakiejś Romie, musisz grać jak mistrz".
No i zaczął grać jak mistrz, tak było, powiadam wam!!
Coś czuję, że zaskoczy nas wszystkich swoją formą w przyszłym sezonie. To jest ten typ charakteru, że po porażkach/niepowodzeniach staje się jeszcze silniejszy.