Bezbramkowy remis z Juventusem
Bezbramkowy remis z Juventusem
Kibice tłumnie wracają na San Siro. Odkąd zniesione zostały rystrykcje covidowe, tłumy kibiców goszczą na San Siro zarówno na spotkaniach z udziałem Milanu jak i Interu. Na mecz Milan - Bologna zostało sprzedanych ponad 68 000 wejściówek. Podczas spotkania z Genoą frekwencja wyniosła 70 259 widzów, a na półfinałowym meczu Pucharu Włoch - 74 508. Te liczby prowokują pytania dot. pojemności nowego stadionu. Według uzgodnień, liczba widzów, która będzie mogła zasiąść na nowym obiekcie wyniesie 63 000 kibiców. Problemem są również aspekty ekonomiczne, bowiem budowa stadionu o większej pojemności pochłonęłaby znacznie większe środki finansowe. Z drugiej jednak strony, w Europie w ostatnim czasie rozbudowano stadiony Barcelony oraz Realu Madryt, a to samo zamierzają wkrótce zrobić Liverpool oraz Manchester United.
Tu przykład sławetnego Arsenalu.
Po pierwsze - "Jedna jaskółka wiosny nie czyni". Ostatnie "przeludnienie" na San Siro wynika tylko i wyłącznie z głodu kibiców. (koniec restrykcji/ograniczen/zamkniecia stadionu) Ten stan nie utrzyma się zbyt długo i wszystko wróci do normy. A jak to było wcześniej?
Statystyki mówią jasno, średnia widownia w ostatnich latach kreci się wokół 50 000, a w chudszych latach było to tylko 40 000 na mecz (przy pojemności 75 000). Na mecze z Interem czy Juve przychodził komplet, na mecze z dolna częścią tabeli ok 30 000. .
https://www.transfermarkt.com/serie-a/besucherzahlen/wettbewerb/IT1/plus/1?saison_id=2018
Po drugie, Real Madryt wcale nie zwiększa ilości miejsc na Santiago Bernabeu, tylko poprawia ich jakość, a Liverpool czy Man Utd maja komplet przez cały sezon, bez względu na klasę ligowego rywala, wiec u nich rozbudowa obiektu jest logiczna i uzasadniona. To się z reszta tyczy całej angielskiej ligi, istny ewenement:
https://www.transfermarkt.com/premier-league/besucherzahlen/wettbewerb/GB1/plus/1?saison_id=2017
W przypadku Milanu, budowa kolosa nie ma najmniejszego sensu, byłaby tylko objawem megalomanii. Z ekonomicznego punktu widzenia, najlepszym rozwiązaniem wydaje się postawienie na mniejsza ilość miejsc (wspomniane 63 000) i odpowiednie regulowanie cenami biletów, w celu zmaksymalizowania zysków, co z reszta obecny, rozsądny zarząd, zamierza zrobić :)
we Włoszech wystarczy, że na San Siro jest LE to nie ma nawet 50% stadionu, jakiś mniejszy rywal etc bo taka mentalność, po co jechać na mecz w środku tygodnia, późną porą (chyba, że infrastruktura wokół stadionu może coś tu pomóc)
Kluby raczej powinny bazować co do pojemności nowego obiektu głównie wg średniej niż jechać na entuzjazmie jaki jest teraz, bo niewiadomo ile to potrwa
63 to nie jest zły pomysł ale patrząc na inne czynniki to 70 tys uwazam byłoby najlepszym rozwiązaniem.
Głos rozsądku, brawo.
Milanboy
To są pobożne życzenia kibica. Jeśli klub ma zaoszczędzić kilkaset tysięcy lub kilka milionów (ciężko stwierdzić o jakiej ilości zer mówimy) na budowie mniejszego stadionu a później sterować cenami biletów zgodnie z popytem to na pewno tak zrobi. Liczy się maksymalizacja zysków w pierwszej kolejności a nie spokój kibica o ubytek w kieszeni i wolne miejsce na obiekcie przy każdej okazji. Jeśli chodzi o organizacje finału LM to faktycznie wytyczne mówią o pojemności minimum 70k ale są wyjątki. Np Estadio da Luz ma 66k a jednak organizowało finał w 2014 a w tym roku wyznaczony był Gazprom Arena z 67k pojemności. Zdaje się ze o wiele bardziej niż pojemność liczy się zaawansowanie technologiczne, spełnianie norm BHP i infrastruktura wokół stadionu niż sztywna ilość miejsc. Myśle ze mając nowo wybudowany, wysokiej klasy technologicznej stadion spokojnie będzie można się ubiegać o organizacje finału LM nawet przy 63k, tym bardziej ze Mediolan jako taki jest atrakcyjnym kierunkiem turystycznym.
Dobra akustyka też robi kolosalną robotę w tworzeniu atmosfery.
Wszystko to na tym etapie warto rozważyć.
60k max wydaje mi sie ok
Nic tylko zrobić stadion w okolicach 70 - 80 tys widzów.