MILAN – BOLOGNA 0:1
Rossoneri bez Pucharu Włoch...
Prezydent Milanu Paolo Scaroni w wywiadzie wypowiedział się na temat budowy nowego stadionu i przyznał, że pomysł dot. wyboru nowej lokalizacji jest bardzo możliwy: "Kiedy mówimy 'poza Mediolanem' to mamy na myśli o 'poza Mediolanem w kategoriach względnych'. Nie myślimy o wyjeżdżaniu 50 km od Mediolanu, ale o obszarze, który Mediolańczycy uważają za część swojego miasta. Z każdym mijającym dniem taka hipoteza staje sę coraz bardziej realna".
W niedawnych doniesieniach, La Gazzetta dello Sport informowała, że poważnie rozważana jest zmiana lokalizacji na Sesto San Giovanni (miasto i gmina w północnych Włoszech. Znajduje się w aglomeracji Mediolanu).
"Real Madryt inkasuje 145 mln euro rocznie z tytułu stadionu, Milan - 34. Więc jakim sposobem można myśleć, że możemy konkurować z zespołami, które zarabiają pięć razy więcej. Nowy stadion to temat absolutnie pilny. Jeśli tylko projekt wykonawczy zostanie zatwierdzony, to przystępujemy do działania. Czy to w miejscu aktualnego San Siro, czy w innym".
"Niezależnie od tego, kto będzie nowym właścicielem Milanu, idea pozostanie taka sama: potrzebny jest nowy stadion".
Już tam coś jest...
https://images.app.goo.gl/g1rpFiDcpK46NCf96
Co to za argument? Im większa korupcja tym większa powinna być szansa na stadion w Mediolanie (więcej pieniędzy w budżecie miasta z podatków, które politycy będą mogli rozkraść). A w krajach gdzie duża korupcja i biurokracja tym lobbyści mają większy posłuch.
Scaroni nie osiągnął niczego, popełnił błąd nie strasząc od początku budową stadionu poza granicami miasta.
Budowa stadionu to nie postawienie szopy, tylko duża inwestycja która jest trudna do rozplanowania z wielu powodów, jednym z nich stanowi infrastruktura i dobre połączenia komunikacyjne, które będą ograniczone poza z urbanizowanym obszarem miejskim.
Miasto o tym wie, dlatego do momentu aż nie wymyślą co zrobić z San Siro i jak załatać dziurę w budżecie z powodu braku wpływów z biletów, to z decyzją się pewnie śpieszyć nie będą.
MS - Przecież Elliott właśnie sprzedaje klub, więc chyba oczywiste jest, że planują uporządkować sprawy, aby uzyskać jak najkorzystniejszą wycenę, a spory prawne tego nie ułatwiają. Oni od początku chcieli Milan kupić, postawić do pionu i sprzedać z zyskiem. To się udało, więc chyba są skuteczni w swoich działaniach. Przed Elliottem rozwój klubu był żaden, więc nie wiem o jakim ograniczaniu rozwoju piszesz.
W mieście panuje względny spokój a jeżeli już dochodzi do "akcji" to nie wypływa to na światło dzienne i nie dotyczy to pikników.