Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
Jak informuje La Gazzetta dello Sport, Hellas nie wprowadził żadnych ograniczeń dotyczących kupowania biletów na niedzielny mecz z Milanem, co szybko wykorzystali fani rossonerich. Kibice z Mediolanu wykupili wejściówki nie tylko na sektor gości, który ma niespełna 3 tysiące pojemności. Na tę chwilę w rękach kibiców lidera Serie A jest już ponad 16 tysięcy biletów. Połowa Stadio Marc'Antonio Bentegodi w niedzielny wieczór będzie zatem czerwono-czarna.
Dawać chłopaki wygrajcie i bądźcie mistrzami. Już nie dużo zostało.
U nich sprawę problemem jest bałagan w księgach, aby załatać dziurę muszą uzyskać z transferów coś koło 100 milionów w tym okienku, a ciężko zgromadzić taką kwotę bez pozbycia się ze dwóch kluczowych zawodników.
Kuzyni poszli drogą sukcesu, wywalczyli Scudetto, w tym roku też o nie walczą, ale regularnie rozmieniają się na drobne. Lada moment zacznie to wychodzić.
Dybala to z pewnością nadal klasowy zawodnik, który ma dużo do zaoferowania, ale jak dla mnie wydaje się już nieco wypalony, nie jest topem. Świadczy o tym już sam fakt, że nie interesowała się nim żadna z największych firm, a przecież darmowy transfer ze stosunkowo niewielkim kontraktem to łakomy kąsek.
Całe szczęście, że Elliott wyprostował nasze finanse i jesteśmy w sytuacji gdzie nie trzeba koniecznie kogoś się pozbywać.
Bvb wzmacnia się jak nigdy dotąd.
Takie transfery z miejsca dają kandydata do mistrzostwa.
Z Hellasem walka na boisku będzie w przenośni "na noże".
W "starych czasach" byłaby masakra. Kibole się tam tłukli aż miło :)
Historycznie, kibicowsko, jedno z najgorszych miejsc dla czerwono-czarnych.
Swego czasu ultrasi Hellasu obok Napoli i Lecce były chyba najniebezpieczniejszymi bojówkami w środowisku włoskiego futbolu.
Po Napoli wygraliśmy z:
Empoli - 1-0 - pewna wygrana
Cagliari - 1-0 - w 91 minucie Pavoletti trafia w poprzeczkę i gdyby nie kilka cm, to stracilibyśmy 2 punkty
Genoa - 2-0 pewna wygrana
Lazio - 2-1 - gol w 92 minucie na wagę 3 punktów (ok, prowadziliśmy grę, sędzia gwizdał przeciwko nam, ale to nadal nie jest pewna wygrana, jeżeli strzelamy bramkę w ostatniej akcji meczu)
Fiorentina 1-0 - znowu to samo, prowadzimy grę w 2 połowie, Leao marnuje setkę i nie trafia do pustej bramki. W 82 minucie dostajemy prezent od bramkarza i strzelamy gola na wagę 3 punktów.
Jak dla mnie 2 z 5 wygranych są dość szczęśliwe. W trzecim z Cagliari również dopisuje nam szczęście po przypadkowym strzale Pavolettiego.
Jeśli to są "spokojne" zwycięstwa to ja nie wiem jakie dla Ciebie są niespokojne.
No widzę lukę w tym rozumowaniu.
A to nie o to w tej grze chodzi, żeby stawiać "kropki nad i" i wymieniać je na punkty w tabeli? Przecież o tym pisałem w pierwszym poście. Skuteczność naszych graczy spadła drastycznie w tym roku i dlatego mamy problem z przepychaniem wygranych. Co z tego, że z Fiorentiną prowadzimy grę i mamy jedną setkę Leao i jedną bardzo dobrą okazję Theo, którzy nie trafiają w bramkę, a potem cieszymy się, że Maignan wyciągnął główkę po której byśmy przegrywali 1-0 i musieli gonić. Fakty są takie, że nie trafili przez co widmo straty punktów było więcej niż prawdopodobne. Szczególnie, że Viola cofnęła się pod własne pole karne. No i w takim momencie dostajemy prezent od bramkarza. Tak, nie uważam tego za spokojne zwycięstwo.
To, że każdy kibic liczy na to, to jedno. Ale logika i doświadczenie podpowiadają co innego.
"Osobiście wolę pięknie grać i przegrać, niż grać paździerz i wygrać, bo na tym nic nie zbudujesz."
Czy Ty aby oglądasz Milan w roku 2022, czy jakieś City? My właśnie gramy przeciętnie z przebłyskami, bo mamy taką a nie inną kadrę. No chyba, że jesteś takim degustatorem włoskiej Serie A, że co weekend włączasz mecz Milanu i imponują Ci rajdy Saelemaereksa lub Messiasa na prawym skrzydle lub środkiem Brahima.
Odcinam się od tej dyskusji, póki czas. Straszne pomieszanie z poplątaniem, ale cóż. Trudno polemizować z kimś, kto za spokojną wygraną uważa taką, która ma miejsce w 92 minucie.
Nie wiem po co manipulujesz o jakiejś "spokojnej wygranej" skoro wyraźnie w komentarzu stwierdziłeś, że wygrywamy przypadkiem, bo w 80 minucie strzelamy gola. Ja nic o spokojnym zwycięstwie nie pisałem.
Bardziej to Lazio czy Fiorentinie przypadkiem udało się dotrwać do tej minuty z remisem, niż Milan który ich dominował przez całe spotkanie i tłamsił, przypadkiem gola strzelił i wygrał mecz.