Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
PAOLO MALDINI: "Przy tym entuzjazmie, który się wytworzył wokół zespołu, ważne jest, aby trochę uspokoić atmosferę. To był mecz, który - w przeciwieństwie do starcia z Lazio - zaczął się bardzo dobrze, dominowaliśmy przez pierwsze 20-25 minut, udało się nawet wyjść na prowadzenie, ale okazało się, że był milimetrowy spalony. Potem utrata gola i jeśli nie jesteś gotowy mentalnie, możesz popaść w kryzys. Kiedy zostało już tak niewiele do końca i widzisz już cel na horyzoncie, jeśli drużyna nie jest dość dojrzała, aby zareagować we właściwy sposób, możesz stracić dystans, równowagę i głowę. Zatem chłopakom należą się wielkie gratulacje, zrobili to, co do nich należało, również zmiennicy. Cel już blisko? Blisko, bo zostały tylko dwa mecze. Czy będzie łatwo? Na pewno nie, tak ja nie było łatwo dzisiaj. Widziałem mecz Atalanty, ciągle są w grze, walczą o puchary i mają wielu zdolnych zawodników. Ale gramy na San Siro, na pewno będzie pełny stadion. Z pewnością będzie to wielka presja, ale poradzimy sobie z nią".
Ale na przyszły sezon Paolo proszę ściągnij kogoś dobrego, ogranego, doświadczonego w grze w LM.
Mi się wydaje, że zostając z takim składem prosimy się o bycie Juventusem z pierwszego epizodu Maksa. 10tkę jeszcze jakoś łatamy, ale brakuje ofensywnego PSa z pewną wrzutką, bo to odciąża Calabrie, który na przemęczeniu robi się strasznie niepewny. Leao na wjazdach w pole karne może sweatcić na pustą, bo ma taki gaz że gubi obrońców na dwóch krokach. Ale na prawej nie ma ani sweatcenia, ani wrzutki.
Nie jest królem strzelców, ale kilkanaście bramek co sezon ładuje w Anglii, ma już spore doświadczenie, a jest w dobrym wieku do dalszego rozwoju i za rok wygasa mu kontrakt z City. W zasadzie nie ma na rynku drugiego napastnika o takich parametrach.
Np. Liverpool gra bez klasycznego egzekutora, ale ma najpotężniejszą maszynę w ataku, bo ma bardzo efektywnych skrzydłowych i świetnego rezerwowego do rotacji.
I jeszcze ten moment jak pokazywał "nie dzwońcie ja zadzwonię" się uśmiałem z tego jak z najlepszego kabaretu.
PS. To też przykład, że młodym trzeba dawać szanse, bo nie wiadomo kto, kiedy i jak odpali