Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
PAOLO MALDINI: "Pierwsze scudetto w roli działacza? Po tylu latach to coś pięknego dla mnie i dla Milanu. Piękne bo zasłużone po trzech szalonych latach. Kibice byli w tym czasie nadzwyczajni, nigdy nie brakowało nam ich wsparcia. Duma? Są takie rzecz, który są nieuchwytne. Milan jest jedną z nich. Milan to kultura. Musi być punktem wyjścia, nie metą. Dedykacja? Dedykuję ten sukces mojej żonie i dzieciom. Dodałbym jeszcze mojego ojca i matkę, bycie rodzicem nie jest łatwe. Musimy za to wszystko podziękować drużynie, która nigdy nie traciła ducha i takie są tego efekty. Pomysł na drużynę? Trzeba zawsze mierzyć siły na zamiary. Nasz pomysł to była drużyna młoda, szybka i odważna. Ja zawsze powtarzam, że Milan ma tradycję i zwycięża, bo ma kulturę pracy, ale także porażki. W Mediolanie panuje równowaga, która różni się od tej w innych miastach. Odrodzenie Milanu? Nie powtórzyłbym już niektórych słów wypowiedzianych w przeszłości. Gdy zostajesz działaczem, zaczynasz rozumieć wiele spraw. Powinienem wykazać więcej szacunku dla osób, które wiele zrobiły dla Milanu. Czasem w życiu popełnia się błędy, najważniejsze to się na nich uczyć. Milan to wyjątkowy klub, mamy swoje DNA i wspaniałych fanów. Równowaga jest najważniejsza, by wrócić na szczyt".
Dla mnie absurdalnym ruchem Paolo było sciąganie Oliego czy Mesjasza a mimo to druzyna zdobyła taki sukces w ktory nikt nie wierzył. Brawo Legendo
O co dokładnie chodzi?
Lider najzagorzalszych kibiców Milanu Giancarlo Capelli postanowił wytłumaczyć, dlaczego doszło do tej nieprzyjemnej sytuacji. - Maldini wie doskonale co mówił o nas w przeszłości, więc czego się spodziewał? Mamy czyste sumienie po tym co zrobiliśmy - mówi Capelli, który wśród kibiców nazywany jest „Baronem". - Pierwsze tarcia miały miejsce w 1996 roku po meczu z Rosenborgiem, ale kluczowe było zajście po meczu w Stambule, gdy nazwał nas najemnikami i śmieciami - tłumaczy Giancarlo Capelli. W pamiętnym finale Ligi Mistrzów w 2005 roku Milan prowadził do przerwy 3:0 z Liverpoolem, ale ostatecznie przegrał po rzutach karnych. Po tym meczu doszło do ostrej wymiany zdań między Maldinim i kibicami.
Znam te historie i pożegnanie Maldiniego w jakich okolicznościach to było, ale raczej nie o to chodzi, wydaje mi się że coś na temat Galianiego właśnie. ale kto wie? :/