Ivan Gazidis udzielił w zeszłym tygodniu wywiadu brytyjskiemu dziennikowi The Guardian. Oto najciekawsze wypowiedzi dyrektora Milanu:

Scudetto: "Potrzeba trochę czasu, aby uświadomić sobie wagę tego sukcesu. Na początku to po prostu euforia i radość, ale po chwili dochodzi do ciebie, że to monumentalne osiągnięcie nie tylko ze względu na to, co zrobiliśmy, ale w jaki sposób do tego doszliśmy. Od samego początku sezonu wierzyliśmy, że stworzyliśmy coś wyjątkowego, bazując na jasno określonej wizji budowy nowego Milanu wokół młodej ekipy. Myślę, że to najmłodszy zespół w nowożytnej historii, który wygrał scudetto i jeden z najmłodszych w Europie. Może też się pochwalić wspólnotą interesów wewnątrz klubu oraz z kibicami".

Zarządzanie Milanem: "To nie znajomość z Gordonem Singerem mnie przekonała. Spodobało mi się bardzo wyzwanie stworzenia czegoś wielkiego w nowym środowisku. Także pod kątem personalnym - nauka włoskiego i nowej kultury piłkarskiej. No i była w tym ta romantyczna idea przywrócenia Milanu do wielkości. Ludzie twierdzili, że to niemożliwe. Gdy przybyłem do Mediolanu, mówili o mnie jak o człowieku z RPA, który nic nie wie o piłce. Myślę, że w powszechnej opinii byłem tym, który się nie zna, nie mówi po włosku i reprezentuje fundusz z Nowego Jorku".

Wizja nowego Milanu: "Milan to także synonim nowych idei. Pomyślcie o Arrigo Sacchim, który zrewolucjonizował grę w piłkę. Nasza nowa wizja to było wyszukanie piłkarzy bez znanych nazwisk. Sprowadziliśmy graczy z drużyn zdegradowanych, takich którzy znaleźli się na marginesie, albo nie widzieli już dla siebie perspektyw. Wybraliśmy ich bazując na nowoczesnych metodach analitycznych i skautingowych, a potem wprowadziliśmy do klubu, gdzie Paolo Maldini zaszczepił im wartości Milanu. To połączenie oraz odwaga i przekonanie, z jakimi trzymaliśmy się naszej drogi, sprawiły, że projekt okazał się sukcesem".

Przeszkody: "Zauważyłem, nie tylko we Włoszech, ale w piłce nożnej w ogóle, narrację na temat wyjątkowości, czyli przekonanie, że nowy pomysł nie zadziała w danym miejscu. Tak było w Anglii, gdy Wenger zaczął sprowadzać Francuzów i ludzie mówili: "Nie dadzą rady w zimną, deszczową nic w Stoke". We Włoszech istnieje ten sam koncept. Ludzie mówią: "Nie wygrasz we Włoszech tak młodym zespołem". Używają wyrażenia "maglia è pesante" - koszulka ciąży. To znaczy jesteś w Milanie i grasz na San Siro z całym bagażem oczekiwań. Jak młody piłkarz może sobie z tym poradzić? Zrobiliśmy prawie wszystko w sposób, który ludzie określili jako niemożliwy do zrealizowania we Włoszech".

Superliga i wartości w piłce: "Bez wartości piłka nożna jest pusta. To tylko 22 milionerów kopiących skórzany worek na kawałku trawnika. Piłka nożna to poczucie wspólnoty i wspólnych wartości. Nie obawiam się o Manchester City, PSG czy Newcastle, bo mają wielkie wsparcie właścicieli. Obawiam się o resztę. O wiele większą moc ma coś, co sam stworzysz, niż modlenie się o ratunek ze strony bogatego właściciela czy państwa. To bardzo ważne, aby wszyscy to przemyśleli i skierowali piłkę na bardziej zrównoważone tory, gdzie każdy może być uczestnikiem i gdzie wszystko opiera się na ideach i zasługach, bardziej niż na dostępie do łatwych pieniędzy. Superliga? Prawdziwą superligą jest Premier League, która ma wielu globalnych odbiorców i rozwija się szybciej niż reszta Europy. Jeśli nic nie zrobimy, to taka będzie przyszłość piłki. Żyłem w tej bańce i Premier League wykonała fantastyczną robotę, ale propozycja Superligi była widziana zupełnie inaczej we Włoszech niż w Anglii. (...) Nasz ciężki wybór w Milanie polegał po prostu na "być albo nie być" w Superlidze. Musieliśmy podjąć odpowiedzialną dla klubu decyzję. To nie Milan prowadził ten projekt. W Arsenalu gorąco się sprzeciwiałem Superlidze i blokowałem ją, bo Premier League jest totalnie na fali wznoszącej. W Europie rośnie presja, bo kluby nie będą w stanie konkurować z Anglią. Nie wystarczy powiedzieć: "Suerliga jest zła, więc róbmy tak, jak dotychczas". Jeśli tak postanowimy, to napięcie i presja tylko wzrosną. Musimy o tym rozmawiać. Najważniejsze to zbudować zrównoważony model dla europejskiej piłki. Finansowe fair play jest krokiem w tę stronę, ale nie jest do końca efektywne. Musimy wspólnie i odpowiedzialnie pomyśleć o przyszłości futbolu. Przyszła dominacja Premier League jest w porządku, jeśli mieszkasz w Anglii, ale reszta Europy potrzebuje lepszej wizji". 

Przyszłość: "Na pewno zostanę w Milanie na tyle, na ile jesteśmy w stanie w tej chwili przewidzieć. Czuję prawdziwe poczucie przynależności i jestem głęboko wdzięczny. Chcemy być znów konkurencyjni w Lidze Mistrzów. Wciąż jesteśmy w fazie rozwoju, bo nasi młodzi gracze dopiero w zakończonym sezonie po raz pierwszy grali w tych rozgrywkach. Celujemy w to, aby z roku na rok poprawiać nasze wyniki. W tym sezonie nie deklarowaliśmy publicznie, że chcemy zdobyć mistrzostwo, ale to był nasz prywatny cel. Wiedzieliśmy, że marzenia można zrealizować tylko dzięki ciężkiej pracy. Mamy w zespole 20 czy 30 historii, w których przewija się aspekt chęci rewanżu bądź wybicia się. Każda z tych historii przyczyniła się to stworzenia nowej historii klubu, która rozwija się w coś naprawdę potężnego".