Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
Portal MilanNews potwierdza ostatnie informacje dziennikarza Alessandro Jacobone dotyczące spotkania w Como między Gerrym Cardinale a burmistrzem Sesto San Giovanni, w którym uczestniczyli również przedstawiciele biura projektowo-konstrukcyjnego Populous.
Milan pod rządami RedBird Capital i przy zaangażowaniu Elliott Management chce iść drogą budowy nowego stadionu bez udziału Interu Mediolan. Powodem jest m.in. biurokracja. Obszar Sesto San Giovanni, a w szczególności dawne tereny huty Falck nie podlegałyby m.in. procesowi konsultacji społecznych. Cardinale oglądał ten obszar i teraz wydaje się, że jest zdeterminowany, aby Milan to właśnie tam wybudował swój nowy stadion, na co najmniej 70 000 widzów.
:)
Na Sesto San Giovani jest bardzo latwo sie dostac, wiec dlaczego nie? Kocham San Siro, a raczej wspomnienia jakie mam z tego stadionu. Troche mnie serce zabolalo jak pokazalem stadion mojej siostrze, a ona stwierdzila ze nie robi na niej wielkiego wrazenia, bo wyglada jak relikt... Czas na nowy stadion! Taki ktory bedzie przyciagal nie tylko pieknem architektury, ale tez iloscia atrakcji.
A tak poważnie, naprawdę tylko tyle widzisz w planach właścicieli?
Po pierwsze - FFP jest zmieniane w ten sposób, że klub może wydać na pensje i amortyzacje 70% przychodu. Z tego co pamiętam, jednym z zarzutów do UEFA Club Licensing and Financial Sustainability Regulations jest to, że w zasadzie właściciele mogą legalnie pompować kasę poprzez sponsoring i reklamy. Lepiej rozbić inwestycję na więcej podmiotów, łatwiej to przechodzi.
Drugie - jeżeli RedBird nauczył się czegoś w Anglii na przykładzie Liverpoolu to będzie dobrze. Tam zauważono, że potrzeba inwestycji by utrzymać się na czele. Jeżeli nie - Sunderland i Aston Villa przez to miały problemy finansowe, a złe zarządzanie Arsenalem do dziś się za nimi ciągnie (mimo, że finansowo stoją dużo lepiej niż my - kwestia kasy w czipsach). Plus - Glazerom ManUTD wykupił się sam - gdzie dziś jest wszyscy wiemy. Amerykanie nie potrafili działać na rynku europejskim - bo jak pisałem w innym wątku - zbyt wiele tu było klubów, których właściciele działają na zasadach sportwashingu (PSG, Chelsea, City chociażby) albo mają zupełnie inny sposób finansowania (bardziej niezależny - Real, Barcelona, Bayern). Moneyball działa krótkodystansowo i tylko w ligach, gdzie brak klubów, które rządzą się innymi prawami (a tak patrząc, Juve trochę pod to podpada, na szczęście tam ktoś nie umiał zarzadzać i ściągnęli szrotu)
Włoska biurokracja - tam nadal rządzi mafia. Może już nie taka jak kiedyś, tylko często już w białych kołnierzykach, ale nadal. Budowa w Sesto jest łatwiejsza, bo nie trzeba smarować nikomu, albo trzeba smarować mniej.
Własny stadion to podstawa i fundamenty całego projektu nowego właściciela. To podniesienie wyceny klubu, to zaoszczędzone pieniądze jakie trzeba oddać miastu za San Siro, to znaczne dochody dla klubu, a co za tym idzie dla właściciela.
Jak to zrealizują i podniosą jakość sportowa, wyniki we Włoszech i w Europie, sprzedadzą klub za dużo większe pieniądze niż go kupili.
Tak to działa w świecie pieniądza.
I prawdopodobnie miasto spuści gacie by następny delikwent się nie wyprowadził.
Forza Milan!
Rywal aktualnego burmistrza Sesto San Giovanni jest przeciwny, chce tam zrobić zielony park. A aktualny burmistrz chce dać miejsca pracy i podatki płacone przez klub. Czas pokaże.
Z drugiej jednak strony taka sytuacja zapewne wiązałaby się z ostrym cięciem kosztów do czasu zakończenia budowy. Podejrzewam, że taki stadion to koszt około miliarda euro. Budżet RedBird i Milanu nie jest z gumy. Inwestycja musiałaby się wiązać z tym, że budżet transferowy byłby minimalny. O transferach za 20-30 milionów można by marzyć, o droższych nawet nie wspominając. I to zapewne przez kilka lat, bo budowa nie skończyłaby się w rok. Pytanie, czy kibice by wytrzymali brak wzmocnień i szastania gotówką, a być może nawet sprzedać niektórych piłkarzy, by mieć kasę na ruchy na rynku transferowym.
Każdy kij ma zawsze dwa końce.