ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
W piątkowym wydaniu La Gazzetta dello Sport ukazał się wywiad z trenerem Milanu, Stefano Piolim. Poniżej prezentujemy jego treść:
Lato w roli mistrza Włoch powoli dobiega końca. Stefano Pioli wypoczywał nad morzem. Szeroka fala czerwono-czarnych flag i koszulek rozlewała się od Sycylii po Forte dei Marmi. Miesiąc temu wrócił do pracy w Milanello. Jeszcze dziewięć dni i znowu zacznie się liga. Od morza po góry będzie się starał utrzymać na czele Serie A. "To było piękne lato. Coś, co trzeba przeżyć i powtórzyć". Pioli jest ciągle "on fire".
W zeszłym roku powtarzał pan następujące motto: "Trzeba zdobyć więcej punktów, niż we wcześniejszym sezonie". Jakie będzie teraz hasło przewodnie?
Żeby wygrać, potrzebny jest talent. Żeby powtórzyć sukces, potrzebny jest charakter. Muszę coś wyznać. Rok temu nie uważaliśmy, że możemy tylko poprawić wynik punktowy z poprzedniego sezonu. Od pierwszego dnia wierzyliśmy, że możemy wygrać. W tym roku zmotywowanie zespołu będzie łatwiejsze. Potrzebujemy pasji, entuzjazmu, chęci rozwoju - moi gracze jako drużyna i ja jako trener. Będziemy walczyć o obronę scudetto i o lepszy rezultat w Lidze Mistrzów. Ma rację Arrigo Sacchi, który mówił w La Gazzetta, że walka o puchar dotyczy 4-5 drużyn. Reszta odstaje poziomem. My postaramy się wykorzystać wcześniej zdobyte doświadczenie. Od tamtej pory bardzo się rozwinęliśmy.
Konkurencja we Włoszech się wzmocniła. Obawia się pan?
Nie, bo my też jesteśmy silniejsi niż przed rokiem. Możesz kupić najlepszych graczy, ale różnicę robi organizacja gry, wola walki, nastawienie. Byłem zdziwiony, że w zeszłym roku nikt nie brał nas pod uwagę, nie bolało mnie to, lecz starałem się to wykorzystać do własnych celów. W tym roku skoncentrujemy się tylko na sobie. John Elkann uważa Inter za faworyta? Szanuję zdanie innych, ale dzisiejsze przewidywania są niewiele warte.
Nietypowy przebieg sezonu - z szybkim początkiem i długą przerwą mundialową - będzie miał znaczenie?
To będzie ponownie długi i trudny wyścig, jeszcze bardziej wyrównany. Trudno będzie powtórzyć wysoki wynik punktowy, bo drużyny będą sobie nawzajem te punkty zabierały. Obawiam się Atalanty, która po raz pierwszy od dawna nie gra w pucharach. Jest wiele silnych ekip, w tym Fiorentina, która jest dobrze prowadzona. Nie przeszkadza mi, że czekają nas trzy bardzo intensywne miesiące, a potem przerwa. Gorzej będą mieli gracze, którzy daleko zajdą na mundialu. Trzeba będzie zwrócić na nich wyjątkową uwagę. Przed przerwą jest 15 kolejek Serie A. Dużo. Nie zdecydują o wyniku, ale będą drogowskazem.
Transferem lata w Milanie jest Charles De Ketelaere. Pierwsze wrażenia?
Spotkaliśmy się w Milanello w środę rano. Razem ze sztabem pokazaliśmy mu video z naszymi schematami gry. Był bardzo uważny. Z tego co powiedział, wynika, że jest bardzo inteligentny. Rozumie, na czym polega ta gra. Poza tym ma wielki talent. Można go dostrzec w tym, jak radzi sobie z piłką, jest elegancki, dobrze się go ogląda. Zapytałem o niego Origiego, kolegę z reprezentacji, a on odpowiedział: "To pół Havertz i pół Kaka". Odważna opinia... Charles zagra parę minut z Vicenzą i połowę w niedzielę z Pergolettese. Oczekiwania wobec niego są spore, ale trzeba dać mu czas. Ja sam pierwszy powiedziałem mu, żeby się nie spieszył.
To młody gracz, który obniża średnią wieku drużyny. Pasuje do filozofii klubu?
Tylko we Włoszech dwudziestolatek jest wciąż postrzegany jako młodzian. Tonali ma 22 lata, Leao 23, a Theo prawie 25. To gracze gotowi, kompletni. Oczywiste, że muszą chcieć nadal się rozwijać, bo nie osiągnęli jeszcze maksimum potencjału, ale młody gracz to 17-18-latek. Poza tym w zespole mamy też piłkarzy doświadczonych jak Maignan, Kjaer, Ibra, Giroud, Origi, Calabria, Messias, Krunić, Rebić. Wspomniany Theo też bardzo dojrzał, jest bardziej świadomy. W szatni Ibra często zabiera głos, ale najwięcej mówi Florenzi. Czy go słuchają, tego nie wiem... [śmiech].
Co jeszcze może wnieść Ibra?
Zlatana niby nie ma, ale jest, bo ciągle jest w kontakcie z wszystkimi. To mistrz, który nadal może robić różnicę. Musi najpierw wyzdrowieć. W końcówce poprzedniego sezonu musiał się szalenie poświęcać. Ludzie o tym nie wiedzą, ale mógł trenować tylko kwadrans. Ma wyjątkową technikę i inteligencję, ale przede wszystkim nadal jest głodny gry. Od połowy sierpnia będzie w Milanello, aby kontynuować swój powrót do formy.
W międzyczasie wrócił Kjaer. Co wnosi do zespołu?
Umiejętność czytania gry i zdolności komunikacyjne, które są bardzo istotne. Jest punktem odniesienia. Bardzo się cieszę, że do nas wrócił, choć będzie potrzebował czasu, aby odzyskać formę.
Postawienie na parę obrońców Tomori-Kalulu to dziś ryzyko?
Mieli nadzwyczajną passę. Pierre zrobił niewiarygodne postępy. Na boisku wydaje się większy, niż jest w rzeczywistości. Jest dojrzały i bardzo skromny. Będziemy jednak grali co trzy dni, rotacja jest nieunikniona, będziemy mieć 20 graczy do wyjściowego składu.
Leao będzie pewnym punktem nawet w trakcie negocjacji kontraktowych?
Jeśli utrzyma swój poziom, to tak... W przeciwnym razie jest Rebić. Nie martwią mnie w ogóle perypetie kontraktowe. Widać, że jest szczęśliwy w naszym zespole. Potencjalnie to materiał na mistrza ze względu na siłę i drybling. Stać go na zdobywanie wielu bramek. Może strzelić więcej niż w zeszłym sezonie. Bardzo się rozwinął w grze bez piłki, teraz musi jeszcze zacząć lepiej się odnajdywać w polu karnym.
A Adli?
Czytałem, że słusznie nazwał sam siebie nietypowym pomocnikiem. Jest bardzo inteligentny, potrafi grać prostopadle. Bardzo dobrze aklimatyzuje się w zespole. Czasami porusza się po boisku aż za często, ale szybko się uczy. I nie zapominajmy o Brahimie, po którym wiele się spodziewam i z którego jestem bardzo zadowolony. Oczekuję od niego większej precyzji przy ostatnim podaniu i więcej bramek.
Czego oczekuje pan teraz od mercato?
Na papierze brakuje dwóch graczy - obrońcy i pomocnika. Nie poszukujemy sobowtórów tych, którzy odeszli, bo drugi Kessie nie istnieje. Potrzebujemy dwóch cech: przebojowości i inteligencji.
Czy pragnął pan jeszcze hojniejszego "prezentu z okazji zdobycia scudetto"? Operacji a'la Vlahović za 80 milionów?
Potencjalnie De Ketelaere w przeciągu dwóch-trzech lat może być topowym zawodnikiem w Europie. Każdy klub dokonuje oceny własnych możliwości. My pokazaliśmy, że mając zrównoważony finansowo projekt też można wygrywać. Jak sądzę, klub nie chce i nie może wyjść poza pewien poziom wydatków. Z pewnością nie obawiałem się nigdy, że nowi właściciele przyjdą i sprzedadzą najważniejszych graczy. Od początku było powiedziane, że filozofia pozostaje taka sama.
Obawiał się pan przerwania współpracy z Maldinim i Massarą? Negocjacje w sprawie przedłużenia ich umów trwały bardzo długo...
Nigdy. Rozmawiałem z nimi codziennie. Zmiana właściciela i inne aspekty, o których nie wiem, sprawiły, że tyle to trwało, ale nigdy nie sądziłem, że może się zakończyć niepowodzeniem.
Rozmawiał pan potem z Jerrym Cardinale?
Nie, spotkałem go tylko dzień przed ogłoszeniem. Tak samo było jednak również w przypadku zarządu funduszu Elliott. Moimi kontaktami są Paolo, Ricky i Gazidis.
Często pojawiają się w Milanello. To tam narodziła się "magia"?
Codzienni przychodzę "zmartwiony" (w cudzysłowie) tym, z jakim nastawieniem przystąpią do treningu moi gracze, ale potem, gdy widzę ich na boisku, wszelkie wątpliwości znikają. Jeśli będziemy dalej tak trenować, będziemy konkurencyjni. Nie mówię, że na pewno wygramy znowu scudetto, ale że będziemy mieli szansę wygrać każdy mecz. Na ostatnim treningu sam musiałem moich zawodników hamować, bo za bardzo się wczuwali. To jest piękne, wciągające, przyswoiliśmy już głęboko naszą koncepcję gry. Dopóki będę widział takie podejście, będę spokojny. Jeśli cofniemy się choć o centymetr, staniemy się przeciętni.
Co uważa pan za największą siłę tego zespołu?
Mamy wielu graczy na wysokim poziomie. Giroud to gracz kompletny, Rebić potrafi świetnie wejść w głąb pola, Origi umie wszystko. Divock jest bardzo uważny, bardzo mi się podoba i będziemy mieli z niego pociechę. W środku pola nie tyle liczy się siła i warunki fizyczne, co technika i inteligencja, a my mamy ją w osobach Tonalego, Pobegi, Krunicia, który często niesłusznie jest pomijany, a tymczasem posiada niesamowity zmysł taktyczny. Oczywiście jest jeszcze Bennacer. Może stać się graczem z najwyższej półki. A Maignan też robi różnicę. Nie chodzi tylko o jego parady, ale przez samą obecność. Był najlepszym bramkarzem sezonu, choć mnie bardzo podoba się także Szczęsny.
Stefano Pioli stał się już trenerem z pierwszych stron gazet. Coś to zmieniło?
Nigdy nie przejmowałem się tym, co inni mówili na mój temat. Doświadczenie zaprowadziło mnie w obecne miejsce. Milan pomógł mi się rozwinąć i mogę zrobić dalsze postępy. Czuję się młodo, jestem gotów na nowe wyzwania, a moi gracze chłoną wiedzę, jak gąbki. Używam metody, którą nazywam współdzieleniem. Podpowiadam drużynie różne pomysły i wspólnie zastanawiamy się, czy w naszym wypadku się sprawdzą, czy też nie. W ten sposób odnaleźliśmy motywację i równowagę. Spodobało mi się, gdy w La Gazzetta przeczytałem, że moi gracze sprawiają wrażenie, jakby świetnie się bawili na boisku. Tak właśnie jest.
A czym pasjonuje się Pioli poza boiskiem?
Spędzam w Milanello cały dzień, po powrocie do domu dalej pracuję. Wyłączam się tylko wtedy, kiedy idę na kolację z żoną. Lubię Mediolan i chętnie wychodzę, ale tylko jeśli jestem razem z żoną.
Cytaty dotyczące taktyki z osobnego artykułu w La Gazzetta dello Sport: "Nie wykluczam gry z trzema obrońcami. Milan może też grać bez trequartisty. Jeśli o mnie chodzi, zawsze broniłbym wysoko, z obroną ustawioną na środku boiska. Oczywiście, wiele zależy od pracy napastników. Myślę, że konieczne jest szukanie wolnej przestrzeni, można grać także bez typowego środkowego napastnika. Najważniejsze to wystawić do gry zawodników inteligentnych, którzy będą potrafili naciskać obronę rywala i harmonijnie razem się poruszać. Postaramy się być jeszcze bardziej nieprzewidywalni. Wprowadziłem wertykalizację i wymianę pozycji do mojej piłki po pierwszym roku we Florencji. Sądzę, że im mniej masz stałych pozycji, tym lepiej. Myślę, że Charles De Ketelaere może wychodzić do ataku także z centralno-prawej strony. Razem będziemy to odkrywać. Z Paolo i Rickym zauważyliśmy nasze problemy przeciwko zamkniętym defensywom. Pomyśleliśmy, że więcej jakości na ostatniej ćwiartce boiska da nam większe szanse na odblokowanie wyniku. Szukaliśmy jakości, bramek, asyst, ale też określonych warunków fizycznych".
A poprawienie wyniku w LM akurat to będzie jedno z prostszych zadań w tym sezonie.
Ja tam ich się boje o wiele wiele mniej niż Inter bo Juve ma chyba najbardziej przereklamowane okienko w całej europie a obrona leży i kwiczy bez głębi i z przeciętną jakością
Wszystko w temacie...
FORZA GRANDE MILAN
Na poziomie światowym mieliśmy do zeszłego roku tylko Gigio i Theo, teraz Maignana, Theo i Leao.
Ale jeszcze ważniejszy jest fakt, że trzon naszej drużyny to dzieciarnia, z których to piłkarzy wielu nie ma nawet 25 lat. Oni swój prime mają dopiero przed sobą. Będą i są z roku na rok coraz lepsi. Poziom naszej drużyny będzie rósł nawet bez transferów, ponieważ zawodnicy będą nabierać doświadczenia i zwiększać swoje umiejętności. Tonali, Tomori, Kalulu, Theo, Leao, Bennacer itp. to młodzież. Piłkarze, którzy nadal się rozwijają. Nie są już jednak nieopierzeni. Od dwóch lat walczyli w lidze o najwyższe laury i zdobyli mistrzostwo. To dzieciarnia, która ma ogromne doświadczenie na boiskach ligowych, która dostała w LM zimny prysznic, a i tak się nie załamała.
Milan znów dorzucił piłkarza, który ma na koncie tytuły i grę o najwyższe cele w jednym z najlepszych klubów świata (Origi), a do tego młodych, którzy mają mega potencjał (Adli i CDK). Tych trzech piłkarzy wzmocni pozycje, na których mieliśmy braki. Nowy napastnik był nam potrzebny. Mamy piłkarza z predyspozycjami na pozycję numer 10. Mamy też zawodnika, który obsadzi nam prawe skrzydło (bo według słów Piolego CDK jest szykowany na prawą stronę boiska).
Czy wygramy tytuł? Nie wiadomo. Ale na pewno, wbrew słowom znawców czy malkontentów, na pewno Milan w walce o tytuł będzie się liczył.