Żałosny i bardzo bolesny widok dla każdego, kto zakochał się w tym klubie, kiedy był on na szczycie. NIKT na boisku nie nadaje się do drużyny światowego formatu. Może obronę uspokoją trochę Zapata i Abate, może Pazzini da trochę więcej rozwiązań, ale to wciąż jest kompletnie nie ten rozmiar butów. Widziałem wczoraj Juventus i choć wygrał przy wydatnej pomocy sędziów, wygrał przekonywająco i mógł wygrać znacznie wyżej. Nie chciałbym dziś oglądać Milanu w meczu ligowym z Juve, bo chyba serce by mi pękło z żalu.
Jeżeli chcemy uratować ten sezon, to trzeba w ostatniej chwili sprowadzić Kakę i Yangę-Mbiwę. To jest żałosne, że 30-letni gwiazdor i młodzian-zagadka mieliby ratować Milan, ale taki właśnie jest dziś ten klub ? żałosny. Zwykle pokładałem wiarę w naszych włodarzy, unikałem krytyki, ale po tym, co widzę w ostatnich tygodniach, po tej pierwszej połowie, czuję po prostu bezsilność i smutek.
Może i wygramy ten mecz, może Pazzini wejdzie i sprawi nam nieco radości, ale to nic nie zmieni. Ten sezon będzie prawdziwym testem dla kibiców. Nasza gra jest do bólu schematyczna, rozciągamy piłkę na bok, po czym Robinho, El Shaarawy lub Boateng ją traci i robi się niebezpieczna kontra. Gramy niebywale STATYCZNIE, nasi atakujący STOJĄ, bo nawet nie chodzą. Jeżeli strzelimy gola, to z przypadku lub w wyniku gapiostwa rywala, bo dobrze zorganizowana defensywa mogłaby i tydzień skutecznie bronić się przed tak pozbawionym kreatywności i pomysłu na akcje rywalem. Oprócz impotentnych atakujących mamy jeszcze obronę, która co i rusz popełnia błędy, z drżącym sercem czekam na jakiegoś babola Yepesa czy innego Bonery, który pozwoli rywalowi otworzyć wynik meczu.
Najlepszym piłkarzem pierwszej połowy był moim zdaniem... Antonini. Robinho dał pokaz bezproduktywnego machania nogami, Boateng stał w miejscu, Montolivo nie posłał jednej nawet ciekawej piłki, El Shaarawy chyba zbyt wcześnie uwierzył, że jest wielkim piłkarzem. Nocerino gra na swoim poziomie, walczy i nie traci piłek. Problem w tym, że w Milanie, w którym się zakochałem, taki Nocerino byłby niezauważalnym gościem od brudnej roboty, jak Gattuso, a dziś patrzę na Antonio błagalnym wzrokiem, żeby wymyślił coś fajnego na boisku i uratował wynik. De Sciglio zdejmijcie z boiska, zanim jakąś dziecinną stratą zawali nam mecz.
Jakby nie było, choćby w drugiej lidze: FORZA MILAN! Choć to będą trudne i bolesne lata...
Constant za Flaminiego, jeśli to nie pomoże to Pazzini i jedziemy z nimi. Ciężki mecz, Sampdoria mądrze się ustawiła. Załamuje gra Bonery, robi okropne błędy, natomiast Yepes to obrońca pełną gębą. WIadomo, że nie jest już szybki, ale naprawdę widać, że gościowi zależy i daje z siebie 200%.
FORZA MILAN!
Przez 10 lat była krótka do Pirlo i nikt się temu nie dziwił. Montolivo to główny punkt rozdzielczy, każda drużyna taki posiada, a jeśli nie to wtedy muszą się martwić. Zawodnik na tej pozycji jest od uspokojenia gry, od nieszablonowych zagrań itd. Wolę krótką na Montolivo niż długą na Zlatana.
Każdy mecz jaki rozegraliśmy w zeszłym sezonie był gorszy niż ta pierwsza połowa. Sampdoria gra bardzo mądrze, dobrze bronią, ich kontry są niebezpieczne. Milan nie może za bardzo się odkrywać, bo wiadomo jak to się może skonczyć. To się nazywa odrabianiem lekcji po błędach w meczu z Juventusem.
Prawa strona nie pokazuje dosłownie nic. Lewa się stara. Montolivo widoczny, ale to za mało. Gramy nudno i nieciekawie. Wierzę, że w 2 połowie to się zmieni. FORZA MILAN DO BOJU ROSSO-NERRI!!!
Abyss
Dla mnie nie było jakiegoś ewidentnego ruchu do piłki i ręka była sklejona do ciała. Nie podyktowałbym karnego. No ale dokładnej analizy nie widziałem
Abyssostatnio aktywny: Więcej niż dwa tygodnie temu, 2025-04-20
26 sierpnia 2012, 19:00
Po analizie na ESPN ewidentna ręka w polu karnym u Gastaldello - karny jak nic. Sędzia jak zwykle nie widział.
0
TomKoxostatnio aktywny: Więcej niż 8 lat temu, 2017-07-13
26 sierpnia 2012, 18:58
Zgadzam się z Kubą.
Milan się stara, może im to nie wychodzi ale na pewno coś próbuje, zwłaszcza Antonini, Montolivo oraz Robinho. Poza tym jest to pierwszy mecz w sezonie, trzeba się zgrać i być zmotywowanym do każdego spotkania ligowego oraz walczyć. Mam nadzieję co prawda na lepszą grę zespołu w drugiej połowie i na zwycięstwo mniej więcej 2-0 (typowałem 3-1, w co teraz nie wierzę).