MILAN – BOLOGNA 0:1
Rossoneri bez Pucharu Włoch...
Piłkarski rok 2022 na zawsze zapisze się w sercach kibiców Milanu dzięki wygraniu dziewiętnastego mistrzostwa Włoch w historii klubu. Teraz czas już zamknąć ten okres. W ostatnim meczu przed przerwą mundialową rossoneri zmierzą się na San Siro z Fiorentiną – jak zawsze przy obecności ponad 70 tysięcy kibiców.
Viola obecny sezon rozpoczęła słabo i wydawało się, że posada trenera Vincenzo Italiano szybko może stać się zagrożona. Ostatnie tygodnie były już jednak dla Toskańczyków dużo łaskawsze. Udało się awansować do 1/16 finału Ligi Konferencji, a w Serie A zespół notuje serię trzech zwycięstw z rzędu – 2:1 ze Spezią, 2:0 z Sampdorią i 2:1 z Salernitaną.
Ekipa z Florencji przyjedzie do Mediolanu bez kontuzjowanych Gaetano Castrovillego, Riccardo Sottila i Nico Gonzaleza. Goście będą jednak zmobilizowani, żeby za wszelką cenę wywieźć z Mediolanu dobry wynik. Straty z wcześniejszych tygodni sprawiają, że Fiorentina plasuje się dopiero w środku tabeli, na 10. miejscu.
W wyjściowym składzie gości ma znaleźć się jeden były piłkarz Milanu – Giacomo Bonaventura. Z ławki rezerwowych gotowy do wejścia będzie inny ex-rossoneri, Riccardo Saponara. Ponadto trener Italiano zamierza postawić na takich graczy jak Luka Jović, Rolando Mandragora czy Nikola Milenković.
Tak jak właściwie cały czas w obecnym sezonie, tak i w ostatnim meczu w 2022 roku Stefano Pioli musi sobie radzić z licznymi absencjami. Do urazów Mike’a Maignana, Davide Calabrii, Alessandro Florenziego, Alexisa Saelemaekersa i Zlatana Ibrahimovicia doszedł problem mięśniowy Juniora Messiasa. Brazylijczyka również zabraknie w nadchodzącym spotkaniu.
Po rozczarowującym remisie 0:0 z Cremonese, szkoleniowiec mistrzów Włoch nie będzie kalkulował. Pośle do gry zdecydowanie najsilniejszą możliwą jedenastkę mając na celu utrzymanie się na podium na czas przerwy mundialowej. W akcji ujrzymy ponownie Theo Hernandeza czy Oliviera Giroud, a oprócz Rafaela Leao za plecami Francuza mają operować Rade Krunić i Brahim Diaz.
Poprzednio mediolańczycy podjęli florentczyków 1 maja. Wówczas po golu Leao w końcówce udało się wygrać 1:0 i postawić kolejny arcyważny krok na drodze do scudetto.
Mecz 15. kolejki Serie A pomiędzy Milanem a Fiorentiną rozpocznie się w niedzielę, 13 listopada o godzinie 18:00 na San Siro. Sędzią głównym tego spotkania będzie Simone Sozza z Seregno. Transmisja na żywo w Eleven Sports 2.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-2-3-1): Tatarusanu – Kalulu, Thiaw, Tomori, T. Hernandez – Bennacer, Tonali – B. Diaz, Krunić, Leao – Giroud
ACF FIORENTINA (4-2-3-1): Terracciano – Dodo, Milenković, Igor, Biraghi – Amrabat, Mandragora – Ikone, Bonaventura, Kouame – Jović
Mam nadzieję, że po męczeniu buły ostatnimi czasy chlopaki zepną poślady i zagwarantują sobie względny spokój do stycznia.
Wcale się nie zdziwię, że jak w końcu poczuje piłkę i złapie rytm meczowy to odpali. Na szczęście my mamy wspaniałych Rebiciów i Messiasów, którzy zawsze znajdą się w kadrze, jeśli są zdrowi, niezależnie od tego, jak bardzo grają beznadziejnie, a przyzwoite nawet nie mecze, ale zagrania i minuty można z łatwością policzyć.
I potem się dziwimy, że nie mamy ławki, jak trzymamy gościa, który był dobry 3 lata temu i ciągle wierzymy że jeszcze, oraz takiego, co nie był nawet przeciętny nigdy.
Kocham Padre jak tylko się da, z dumą myślę o przedłużeniu "Pioli is on fire", ale nie jestem zaślepiona, zresztą piszę tu nie tylko o nim, ale całym pionie sportowym, duecie MMM też. Nie mogę patrzyć, jak on znów przywiązał się do nazwisk i mimo ogromnego doświadczenia, naprawdę umiejętności dostosowania się do przeciwnika, szukania nowych rozwiązań, popełnia w tym aspekcie takie błędy.
Ja nawet w meczu z Cremoną w ataku mogło grać, przepraszam za słowo trzech kastratów (od kastrowania sytuacji bramkowych i akcji, by nie było), Rebic, Origi, Messias, a Diaz nie mający wsparcia też jest słaby. Przecież to nie miało prawa się udać. Mamy chyba najlepszy środek, idealnie współpracujący, uzupełniający się, rozgrywający, Sandro i Bennek, ale kurka, z kim oni mieli grać. Mieli sami ten mecz wygrać.
Czemu zawsze jakiś trener musi mieć swoich ulubieńców i patrzyć na nich przez różowe okulary, niestety ze stratą dla zespołu.
Podobnie z Messias - w klubie Mistrza Włoch nie ma w Primaverze, żadnego prawego skrzydłowego/pomocnika, który mógłby dostać szanse? Poprzeczka naprawdę wysoko nie jest.
Przyjdzie wiosna i klasycznie Napletes sami sie wywalą poza TOP4
Liczę też, że Leao się poprawi, bo ostatnio gra dość niefrasobliwie i ma problemy z precyzją, a nasza ofensywa opiera się niestety w największej mierze na nim, stąd też ostatnio takie duże problemy z kreowaniem okazji. Jemu tym bardziej powinno zależeć, skoro oczekuje tak wysokiej podwyżki lub transferu do jakiegoś bogatszego klubu.
Przede wszystkim trzeba wykorzystać ich słabszą defensywę, i nie pozwolić im rozwinąć skrzydeł.