W piłce jak w życiu trzeba mieć szczęście. Blisko był Botman, który jest teraz jednym z lepszych stoperów w PL, a przyszedł CDK, który wygląda jakby właśnie wyszedł z Primavery.

Kto gral w piłkę ten wie że mając dobrego bramkarza który żyje w bramce, inaczej gra się w obronie. Niestety ewidentnie tego Tatarowi brakuje. Dodatkowo wg mnie Stefan powinien odpuścić sobie wysokie krycie środkowych obrońców do momentu powrotu pewności siebie, bo analizując bramki dużo tracimy goli poprzez dziury które tworzą niewracajacy stoperzy

Może dzięki takiej sytuacji Padre zostanie pionierem taktyki 11 zawodników w polu bez bramkarza? ;)

—— Mirante ——
Kalulu — Kjaer — Thiaw — Theo

1. Gorzej niż Tatar zagrać się nie da
2. Gorzej niż Calabria zagrać się nie da
3. Gorzej niż Gabbia zagrać się nie da (myślę o Thiaw)

Zero ryzyka, najwyżej zagramy tak samo słabo jak ostatnie 3 spotkania.

Najgorsze, że nie ma zbytnio jak tu interweniować. Tomori i Kalulu to pewniacy Piolego, którzy są kompletnie bez formy. Kjaer nie dojeżdża po kontuzji. Thiawowi Pioli nie ufa. Gabbii nie można się pozbyć przez rejestrację. Doświadczonego i niedrogiego obrońcę w typie Kjaera trudno znaleźć.

Niepowodzenie transferu Botmana jest jak sztylet w serce dla całej formacji.

Co roku nowe rekordy do pobicia. Brawo

Nie działa pressing, to nie działa cała drużyna.

Jest w tej chwili bardzo źle. I nawet najwięksi optymiści, w tym ja;) to widza. Rzecz w tym, że mamy dopiero 20 kolejkę, są jeszcze 54 punkty do zdobycia, więc uważam, że tragedii nie ma. Gorzej, gdybyśmy wpadli w taki dół na 7, czy 8 kolejek do końca. Wówczas rzeczywiście byłaby wielka szansa, że poza top 4 wylecimy. W obecne sytuacji Pioli ma trochę czasu, by zespół z tego bagna wyciągnąć. Jak widać inni pretendenci do czwórki, może poza Atalantą, która aktualnie świetnie punktuje, też nie są bez skazy. I szczerze mówiąc, jestem ostatnim, by oskarżać graczy o brak zaangażowania, czy granie przeciwko Piolemu. Wręcz przeciwnie. Widzę, że bardzo chcą, że im zależy i się starają. Jednakże zdarzają się takie okresy w tym sporcie, że nie wychodzi nic, choćbyś na głowie stawał, dojdzie jeszcze trochę pecha i zespół jest "ugotowany". I z tym mamy aktualnie do czynienia. Potrzeba teraz chłodnej głowy, współpracy na każdym szczeblu i w końcu z tego wyjdziemy. Czasem wystarczy jakiś szczegół, łut szczęścia, lub po prostu wygrany mecz i wszystko zmienia się o 180 stopni. Na to liczę w najbliższym czasie. Ci ludzie nie zapomnieli, jak się dobrze gra w piłkę, zdobyli niedawno scudetto i to zobowiązuje. Oni dobrze to wiedzą i wkrótce o tym przypomną. Forza Milan!

Powiedzieć tragedia to jak nic nie powiedzieć.

Ta ostatnia statystyka bije najmocniej