MILAN – BOLOGNA 3:1!
Zlatan Ibrahimović wrócił do wyjściowego składu Milanu i stał się najstarszym strzelcem gola w historii Serie A - to tyle z dobrych wiadomości. Złe są takie, że Udinese wbiło mediolańczykom trzy bramki i ekipa trenera Stefano Piolego doznała kolejnej ligowej porażki.
Ibra po raz pierwszy w karierze wyprowadził rossonerich jako kapitan, ale na początku nie miał zbyt wielu powodów do uśmiechu - tak jak i jego koledzy. Gospodarze atakowali z animuszem, a już w 10. minucie mediolańczycy wydatnie pomogli im objąć prowadzenie. Podanie Ismaela Bennacera do Fikayo Tomoriego przechwycił Lazar Samardzić, poradził sobie z Anglikiem i podał do Roberto Pereyry, który z kolei uprzedził Algierczyka i pokonała Mike'a Maignana.
Im dłużej trwało spotkanie, tym bardziej mistrzowie Włoch zaczęli się budzić. Próba Zlatana Ibrahimovicia z dystansu była jednak niecelna, a strzał z dystansu Rafaela Leao obronił Marco Silvestri. Aktywny był między innymi Alexis Saelemaekers, jednak Belg miał trudności z przekładaniem tego na konkrety. I gdy wydawało się, że do przerwy zespół z Udine będzie prowadził 1:0, nadszedł doliczony czas gry...
Najpierw po analizie VAR sędzia Daniele Doveri podyktował rzut karny dla Milanu - ręką zagrał Jaka Bijol. Do piłki podszedł Ibra, strzelił w swoją prawą stronę, ale świetnie obronił Silvestri. Szwed dostał jednak szansę rehabilitacji, ponieważ gospodarze zbyt wcześnie wbiegli we własną "szesnastkę". Czerwoną kartkę za protesty otrzymał trener Udinese, Andrea Sottil. A Zlatan tym razem posłał futbolówkę mocno pod poprzeczkę i w wieku 41 lat, 5 miesięcy i 15 dni stał się najstarszym strzelcem gola w historii Serie A.
Mało? Jeszcze przed zejściem obu drużyn do szatni z lewej flanki dośrodkował Isaac Success, a Malick Thiaw zaspał przy kryciu Beto i napastnik zespołu z Udine doprowadził do wyniku 2:1 po pierwszych 45 minutach.
Po zmianie stron boiska mediolańczycy kompletnie nie potrafili sforsować obrony gospodarzy. Udinese też nie musiało się specjanie wysilać, żeby powstrzymać niezbyt śmiałe ataki gości. A w 70. minucie zadało rossonerim trzeci cios. Z najbliższej odległości piłkę do siatki wbił kompletnie pozbawiony opieki Kingsley Ehizibue i Milan musiał przełknąć kolejną bardzo gorzką pigułkę.
W końcówce mistrzów Włoch stać już było tylko na niecelne strzały Rade Krunicia i Divocka Origiego. Przeciwnicy wygrali 3:1 i w szeregach rossonerich nie będzie to wesoła przerwa reprezentacyjna...
Udinese Calcio - AC Milan 3:1 (2:1)
Bramki: Pereyra 10', Beto 45+6', Ehizibue 70', R. Becao 90+3' - Ibrahimović 45+3' (k.)
Żółte kartki: N. Perez 27', Walace 68', Ebosele 90' - Tonali 90+2'
Czerwona kartka: trener Sottil 45+3'
UDINESE CALCIO (3-5-2): Silvestri - R. Becao, Bijol, N. Perez - Ehizibue (88' Ebosele), Samardzić (74' Lovrić), Walace, Pereyra (81' Arslan), Udogie (88' Zeegelaar) - Beto, Success (74' Thauvin)
AC MILAN (3-4-2-1): Maignan - Kalulu, Thiaw, Tomori (76' Calabria) - Saelemaekers (64' Rebić), Bennacer (64' Krunić), Tonali, Ballo-Toure - B. Diaz (76' De Ketelaere), Leao - Ibrahimović (76' Origi)
Sędzia główny: Daniele Doveri (Volterra)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Milan nie ma na razie argumentów na drużynę grającą siłowo.
Nic sie nie stało Milan nic sie nie stało
Hirwaaa
Wulgaryzmy. Ostrzeżenie. // Corsa
Chyba tak %-)
Brak pomysłu i elementu zaskoczenia rywale.Postawa byle odbębnić pańszczyznę.
Prawda jest taka, że nie mieliśmy już w tamtym roku pąki na majstra... Co najwyżej na top 4, Pioli to dobry wujek a ,,porządny '' trener i efekt ibry już nie działa. Dziękuję za uwagę
Tak to wina zarządu, że trener nie daje szansy najmniejszej nowym tylko klepie tę samą 11 od początku do końca sezonu. A jak kogoś wymieni to tylko ze względu na kontuzje albo kartki.
Suma sumarum to dobrze że w czubie są pojedynki bezpośrednie w tej kolejce
Trafił się taki kvara napoli i już grzejecie się, że Maldini takich nie umie znaleźć. Takie wejście jak kvara to Piątek też miał i gdzie on teraz jest?
I te wyceny to po prostu mistrzostwo jest. Jak kosztował 70 i 3 razy prosto piłkę kopnął to już 120 warty. Leniało też ponoć warty 200 mln a gra taki piach, że za 3 mln to legia by go nie kupiła.
Albo ogarnie drużynę i ruszymy z kopyta potrójnym zwycięstwem z Neapolem i pociągniemy jakąś rozsądną serie zwycięstw w serie a gwarantujaca top4, albo dymisja po sezonie
Ten sezon to kompromitacja 14 zwycięstw, 13 wtop, nrak serii chocby 4 zwyciestw z rzędu, to naprawdę nie przystoi mistrzom Italii, dobrze, że to walka ślimaków o top4, bo naprawdę nie pamiętam ,żeby druzyna wygrywającą scudetto zaliczyła taki regres w kolejnym sezonie
Był pressing była agresja zagrania z pierwszej piłki, były też prostopadłe piłki i kilka zagrać na napastnika który brał na plecy obrońcę Milanu
Wyglądało to bardzo fajnie.
Co do Milanu. No padaka. Gra się nie klei. Nie ma komu popchnąć akcję do przodu. Niby Brahim próbuje ale liczb z tego żadnych nie ma.
Ostry zjazd względem poprzedniego sezonu zaliczył Tonali. Pod koniec poprzedniego sezonu byl niezwykle ważnym ogniwem. Teraz wraz z Bennacerem popadli w przeciętność z małymi przebłyskami.
Dzisiaj do tego obrona kopała się po czole. To zwiastowało katastrofę od początku spotkania.
Pioli musiałby dokonać cudu żeby utrzymać stanowisko na przyszły sezon. Ewentualnie właścicielom będzie szkoda płacić odszkodowanie za zerwany kontrakt I potrzymają go do końca umowy.
W przeciwnym razie będzie szukał nowego klubu
Mieliśmy giga kryzys który troche sam spowodował betoniarstwem
Ogarnął go przestawiając zespół
Tylko że potem się znowu zatrzymał i zabetonował- doszedł Thiaw w składzie i wróciliśmy do grania tego samego - koniec zmian
Teraz znowu mamy beton tylko w innej formacji i czekam na reakcje I zmiany
Pamiętam jak w październiku kiedy mówiłem że nie gramy o Scudetto byłem besztany przez kilka osób, a jutro możemy obudzić się 4 pkt za Lazio i 5 pkt za Interem. Do tego ciągle będziemy żyli w niepewności czy przypadkiem Juventusowi nie zwrócą punktów, więc aktualnie nawet 4 pozycja nie daje żadnych gwarancji.
Jak już to betonowe podejście trenera uległo skruszeniu i sytuacja uległa poprawie należało wrócić do korzeni, ale nasz trener znów się zabetonowal
Daj spokój. To tylko troll opłacany przez Investcorp :P
Borini w sumie tam jest gwiazdą ;]
Negatywnie:
Tomori - Fik mecz w mecz robi tak bezdennie głupie błędy, że na większości orlików by to nie przeszło bez pretensji od kolegów... Tu coś ewidentnie nie tak jest ze skupieniem... Potrafi grać cały mecz na prawdę na dobrym poziomie i regularnie mimo to odcina go w najważniejszych chwilach
Malick - Dwa gole na konto Niemca, jasne, Anglik zaczął mecz gospodarzom, ale Thiaw dopilnował żeby po swoich niezbyt licznych wypadach nie mieli przesadnych trudności ze strzelaniem kolejnych goli...
Tonali - waleczny, biegający, sporo odbiorów i naprawdę sumiennej pracy w defensywie, ale mam wrażenie, że z każdym miesiącem uwstecznia się jeśli chodzi o to, co w tym sporcie najbardziej istotne, czyli kopanie piłki. Czy z akcji, czy ze stałych fragmentów robi to koszmarnie...
Leao - nieco lepsza druga połowa to nadal nie wystarczający poziom jak na to na co stać Portugalczyka... Nie można go ocenić pozytywnie jeśli na drugim skrzydle Salemaekers nie zagrał wybitnego spotkania, a i tak pozostawił lepsze wrażenie...
Ibra - ten mecz był dla mnie symboliczny jeśli chodzi o "kult Ibrahimovića" obecny wśród kibiców. Od bardzo dawna widać, że czas Szweda minął i ALBO będzie zadaniowcem (wejście na walkę o górne piłki, kiedy potrzeba gola, a zespół bije głową w mur, poza takim scenariuszem nie powinien raczej podnosić się z ławki), albo będzie odgrywał bardziej wiodącą rolę - ku uciesze tłumu strzeli czasem jakiegoś gola, ale w ogólnym rozrachunku będzie zespołowi ciążył i za pojedyncze "magiczne" trafienia Szweda zapłacimy srogo punktami i postawą zespołu... Symboliczne jest to, że właśnie w takich okolicznościach Zlatan przeszedł do historii jako najstarszy strzelec...
Rebić - Ante od jakiegoś czasu - i pisze to mimo sympatii do Chorwata - tworzy nowy rodzaj sztuki polegający na tym, żeby wykonać na boisku absolutnie wszystko źle... I tu nie chodzi nawet o to, żeby coś przejaskrawiać... Dziś chyba 2 albo 3 razy nie straciliśmy piłki po jego kontaktach z nią, ale za każdym razem i tak zrobił coś źle, po prostu szczęśliwie piłka gdzieś przeszła do innych naszych graczy...
Divoc - nic nowego, ale Ex-Liverpoolczyk ewidentnie podpatruje Ante w jego nowej dziedzinie... Jeśli coś da się zrobić źle... Paradoks polega na tym, że pod nieobecność Giroud i tak wystawiłbym prędzej jego albo CDK na szpicy od początku niż Ibrę... Z jednego powodu - Jeśli Szwed jest na boisku rywal ZAWSZE wie, że może nas mocniej dociskać - w razie czego wycofa piłkę i zacznie budować od początku bo u nas jeden gracz nie biega nawet na alibi... Z punktu widzenia taktycznego, obecność Ibry na wybieganych rywali jest strzałem w stopę niezależnie czy to będzie Arsenal czy Salernitana... Nie możemy już przed pierwszym gwizdkiem pokazywać rywalom, gdzie jest nas najłatwiej 'rozegrać'... Zwłaszcza jeśli po mudnialu Leao również w fazie defensywnej najczęściej wyłącznie statystuje...
Średnio:
Krunić dziś dał stosunkowo słabszą zmianę jak na siebie. Miał kilka lepszych zagrań, kilka odbiorów, ale ogólnie zbyt naiwne straty i jednak za często za długo holował piłkę, a to akurat nie jest coś co powinien "zgapiać" od Sandro...
Bennacer - Dużo kiepskich wyborów, niepotrzebnej brawury, ale jednak praktycznie zawsze sam je naprawiał. Jednak to nie jest ten Isma ze stycznia, a tylko on z tamtych czasów by mógł wrócić.
Alexis - czasami nieco naiwnie Belg, ale jednak stwarzał jakieś zagrożenie, pokazywał się do gry, a i w defensywie swoje odpracował. Na pewno nie ponosi winy za tak zły występ zespołu jako całości.
Fode - Większość rzeczy robił bardzo poprawnie. Nic jakoś wybitnie w obronie nie zawalił chyba. Do przodu szło mu średnio, ale jak na siebie to solidny występ.
Charles - zbyt niewidoczny, tym razem nawet bez większego błysku... więc albo tutaj albo w negatywnych za dziś... Ze względu na krótki czas dla mnie bardziej "przeciętny"...
Jakkolwiek pozytywnie:
Kalulu - Francuz to dla mnie dziś i na przestrzeni całego 2023 roku jedyny obrońca, który mimo, że zdarzają mu się błędy to prezentuje postawę, która powinna mu zapewniać gwarantowany pierwszy plac non stop. Dziś inaczej nie było i często łatał wpadki kolegów.
Brahim - Hiszpan dziś przynajmniej coś próbował, coś robił i chociaż dawał nadzieję, że w tym meczu mogą nadejść pozytywne momenty. To sporo przy ogólnej mizerii...
Calabria - Davidek dał jakiś impuls, zaangażowaniem, zachowaniem, próbował wszystko napędzać do działania. Osobiście tęsknię za jego podejściem do gry, bo zbyt dużo na boisku przebywa graczy, którym brak nie tylko umiejętności ale i serducha i właśnie zaangażowania...
Po takim meczu jak dziś zwykle nie szuka się tego kto dobry kto zły, po prostu wszyscy tragedia i tyle... Ja natomiast myślę, że najbardziej cierpimy na tym jak nierówny skład mamy... Przywodzi mi to na myśl niestety czasy sprzed Pioliego... Gdzie nie tyle Milan był bardzo słaby, co miał dobrych graczy przeplecionych koszmarnie fatalnymi... Dobrzy gracze robią różnicę, kiedy reszta kolegów na boisku jest chociaż przeciętna... Jeśli widzisz, że nawet dwóch - trzech ludzi wręcz sabotuje działania drużyny, to nawet jako wybitna jednostka nie wskórasz wiele... Powtórzę się w tym sezonie po raz któryś już... ale dziś na pozytywny występ mieliśmy zbyt wiele słabych punktów...
Oby po przerwie na reprezentacje coś poważniej drgnęło bo zapowiada się ciężka walka w kwietniu i maju o to, czy sezon finalnie będzie (bardzo) udany, czy będzie kompletną porażką... Po raz kolejny w tym sezonie jesteśmy w rozkroku pod tytułem "jeszcze niczego (w sensie sezonu jako całości) nie przegraliśmy" ale do wygranej (top4) jest wciąż daleko...
Ale masz świadomość, że to co napisałeś to zrobił Tomori a nie Ballo - Toure...? W zasadzie o tym właśnie piszę wyżej oceniając Anglika...
Nie bez przyczyny pisano, że to najgorszy Mistrz od lat. Dzisiaj, z perspektywy i bez emocji, możemy sobie do tego wrócić. Tam nie tylko Milan grał "bez 10 i bez prawego skrzydła" ale był pchany dwoma indywidualnościami, czyli Theo i Leao. I tak, nas mogło boleć to określenie, bo tej historyczny sukces nie może być tak okraszany, że to najgorszy mistrz. Ale było wiadomo, że potrzebujemy wzmocnień.
I dostaliśmy okno transferowe, przyszli Origi i CDK, czas pokazał ile obaj dali na tu i teraz. O ile CDK jeszcze ma ten margines błędu i czasu, tak Origi jest klapą po całości.
Publicyści często mówią, że problem się zaczął w meczu z Romą, ale moim zdaniem to nie jest prawda. My się do mundialu męczyliśmy, za dużo było tych przepychanych meczów w końcówkach, nerwówek. Coś co przechodzi drużynie pod koniec sezonu, gdy idzie po mistrzostwo, na początku rozgrywek nie przystoi. Ale póki był wynik, trudno było bić na alarm. Pamiętacie np. nożyce Giorud w ostatnich minutach, bodajże z Empoli? A wcześniej pierwszy gol Ballo Toure? Dokładnie o tym mówię.
Od meczu z Romą to wszystko się posypało, to nie miejsce i nie czas na powracanie do kolejnych wpadek i kompromitacji.
Potem Pioli znalazł sposób - zmiana formacji. Przejście na 3 z tyłu zdecydowanie rozwiązało jeden gardłowy problem, czyli wysokie statystyki strat bramek. Ale pojawiały się głosy, że nowa formacja jakby wytraciła nam z rąk argumenty z przodu, coraz częściej dostawaliśmy wyniki 1:0. Były zwycięstwa, było 0 z tyłu, wszystko gra. Ale chyba nie do końca wszystko grało.
Może też gdzieś w cieniu kompromitacji z Interem czy Sassuolo, Lazio, przyszedł wyraźny spadek formy Leao. I dlaczego zacząłem od sezonu Scudetto? Właśnie po to, aby pokazać, że Milan stracił połowę tej indywidualności. Coś, co wydawało się w tamtym sezonie aberracją, teraz staje się faktem - Milan obecnie gra bez LEWEGO skrzydła.
I zaczynam się realnie zastanawiać czy ta zmiana formacji była jedynie chwilową pigułką przeciwbólową, zamiast prawdziwym wyleczeniem problemu. Od czasu, gdy gramy w nowej formacji, po początkowych zwycięstwach i zerowych stratach bramek, sytuacja staje się coraz gorsza i to w obszarze indywidualnych błędów. Zobaczcie kochani jak zachowywała się nasza defensywa przy 2. i 3. golu Udine dzisiaj. I jak to wyglądało z Salernitaną, jakie były dziury, fakapy przy wyjściach z własnej połowy.
I gdzieś tą klamrą jest trener. I tutaj przed klubem prawdziwa zagwozdka. Pioli zrobił wynik ponad stan. Sęk i problem w tym, że "ponad stan" nie jest długim okresem, raczej chwilowym strzałem. Na drugim biegunie jest fakt, że jednak Milan na koniec robi z nim ciągły rozwój: awans do LM i 2. miejsce w lidze, odpadnięcie z LM i Scudetto, teraz ćwierćfinał LM. I tu jest ta zagwozdka decydentów Milanu, bo pożegnanie się z Piolim (a w komentarzach pod tą wiadomością jest sporo) nie jest wcale tak łatwe. Mówimy jednak o najlepszym trenerze Milanu po Ancelottim (można go porównywać z Allegrim, ale sorki - tamten miał o wiele lepszy skład do wywalczenia Scudetto. Które wtedy wygraliśmy lagą na o wiele młodszego Zlatana). Mówimy o człowieku, który dał nam puchar, który pchnął nas do Europy. Zostać z nim będzie trudno. Rozstać się - chyba jeszcze trudniej.
Wydaje mi się, że w moim idealnym świecie Pioli zostaje, bez względu na wynik w serie A i LM. ALE to zarząd wyciąga wnioski z ostatniej kampanii transferowej. Wiele osób pisało tutaj, że szkoleniowiec musi dostać prawdziwe wzmocnienia na tu i teraz, aby podnieść jakość drużyny. Ściąganie prospektów jest fajne, ale niczego nie gwarantuje. I jest potrzebne, ale w parze z nimi musi iść realne wzmocnienie na kluczowych pozycjach. Podmiany za Kessiego nie było (Pobega, sorry). Origi okazał się niewypałem. Romagnoli został zastąpiony Thiawem, lecz Niemiec po wejściu z butem widać, że potrzebuje jeszcze trochę czasu. Niech symbolem tego Milanu jest fakt, że od dwóch lat naszym kluczowym zawodnikiem w środku pola pozostaje De Kruyne - jakich transferów do środka nie robimy, to nadal nasz Rade jest niezatapialny. Jeżeli spytamy co z Adlim i Vranckxem, to odpowiedź może wydawać się prosta - może to są po prostu ci prospekci, którzy przeszli weryfikację negatywną. Rebić po raz ostatni dawał nam dużo w sezonie covidowym. Prawa strona bez zmian, bez względu na pojedyncze strzały Messiasa.
Puentując, przed nami trudny finisz sezonu. Jeżeli zostaniemy w LM to raczej słabością rywali, ostatnie mecze dobitnie to pokazują. A co do samej Ligi Mistrzów, niech sen trwa, zobaczymy jak to będzie wyglądało już w kwietniu.
To pokazuje jakie gowno gramy, ale tu i tak będzie bronienie Pioliego :D
Dziękuję Piolemu za mistrza, ale zarządzanie drużyną w tym momencie go przerasta. A właściciele, zarząd i zawodnicy mu w tym nie pomagają.
I teraz zostaje pytanie, lepiej przemęczyć się z Piolim do końca i liczyć, że uratuje sezon (czy to top4 czy LM) czy ryzykować i ściągać kogoś (np. Tuchel)
Obecnie Tonali z Bennacerem, ani też żaden inny gracz z tyłu, nie dają dobrych podań do przodu. A z przodu nie ma z kolei ruchu.
Brahim z kolei potrafi holować piłkę, ale nie widzi lepiej ustawionych kolegów, ani nie potrafi oddać strzału z pierwszej piłki. O CDK już pisać nie muszę, reszta już napisała.
To wszystko zbija się na obecny obraz Milanu.
A zawodników pewnie dobiła jeszcze strata do Napoli i porównywanie ich do nich, więc każdy punkt stracony powoduje, że są mentalnie coraz słabsi.