SAMUELE RICCI 2029!
Trwający sezon 2022/23 zapisze się jako wyjątkowy w historii rywalizacji Milanu z Interem. Obie drużyny mierzyły się w tej kampanii już trzykrotnie (dwa razy w lidze i raz w Superpucharze Włoch). Bilans to jak na razie jedno zwycięstwo Rossonerich oraz dwa triumfy Nerazzurrich. Jednak jak wiemy, na tym nie koniec i obie drużyny spotkają się jeszcze dwukrotnie w ramach półfinału Ligi Mistrzów. Będzie to pierwszy sezon w historii, w którym derby Mediolanu zostaną rozegrane w sumie aż pięć razy. Wcześniej rekordowe pod tym zględem kampanie to 2002/2003 i 2004/2005, gdy zespoły rozgrywały ze sobą dwa spotkania Serie A i dwa w Champions League.
Jeżeli jednak wypadnie ktokolwiek z żelaznej jedenastki i będzie musiał zagrać Saelemakers, Pobega, Thiaw, Kalulu, FBT, Rebić, Messias itd. - to będzie droga przez mękę. Nasi zmiennicy mocno odstają, a Inter to nie są amatorzy, tylko przyzwoita drużyna, która też czasem w LM pokazuje organizację gry, o jaką nikt śledzący Serie A by ich raczej nie podejrzewał.
Wygląda to tak:
1. Dobra jesień, mimo sporo absencji osiągają w miarę przyzwoite wyniki
2. Bardzo słaba zima, spadek formy i przygotowanie fizyczne na tragicznym poziomie.
3. Bardzo dobra wiosna, mała ilość absencji i najlepsze przygotowanie fizyczne.
To tylko oznacza, że trzeba dokonać pewnych zmian w sztabie szkoleniowym, do tego odpowiednio uzupełnić skład i dopiero możemy myśleć o grze na wszystkich frontach. W obecnym jak i zeszłym sezonie przez błędy w sztabie szkoleniowym oraz brak jakościowych zmienników musieliśmy poświęcić jedne rozgrywki na rzecz drugich - rok temu głównie liga, w tym sezonie poświęcili rozgrywki ligowe na rzecz LM.
Przecież na zdjęciu to nie Leao, tylko nasz belgijski as ;)
Do finału, po mistrzostwo.
Forza Milan