Milan, Allegri i zawodnicy spotkają się w Milanello 7 lipca, aby rozpocząć okres przygotowań do nowego sezonu
Znany dziennikarz Gianluca Di Marzio przekazał na antenie Sky doskonałe wieści dla kibiców Milanu nt. sytuacji kontraktowej Rafaela Leao. Oto słowa Włocha: "Leao podpisze nową umowę z Milanem i to lada chwila. Myślę, że nigdy nie było tego tak blisko jak w ostatnich dniach. Jasne, że teraz klub myśli o meczu z Interem w Lidze Mistrzów, ale ostatnio doszło do bardzo pozytywnych spotkań. Uważam, że po meczu - od czwartku i dalej - każdy dzień może okazać się tym właściwym, aby osiągnąć definitywne, całkowite porozumienie. To tylko kwestia czasu. Leao przedłuży kontrakt z Milanem, ja nigdy nie miałem odnośnie tego wątpliwości. Nawet w najtrudniejszych momentach zawsze mówiłem spokojnie, bo Leao chciał zostać w Milanie, a klub chciał spełnić jego oczekiwania. Pojawiły się sytuacje, które musiały zostać rozwiązane, tak jak z odszkodowaniem dla Sportingu, ale wszystkie zaangażowały pracowały i pracują nad dopięciem ostatnim szczegółów, aby zawodnik lada chwila przedłużył kontrakt z Milanem".
Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!»
Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli»."
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli...zamiast pluć tylko jadem i się nim dławić.
Fakt faktem niezaprzeczalnym pozostanie, że obecny zarząd podpisuje i zatrzymuje wszystkich swoich graczy. Najlepsza sytuacja pod tym kątem w całej lidze.
Usłyszawszy to, Jan Apostoł, patron aptekarzy, bednarzy, dziewic oraz introligatorów, ruszył z tłumu próbując przedrzeć się przez rzymski szpaler, lecz został powstrzymany.
Po czasie Jezus ponownie uniósł głowę i rzekł słabo:
«Janie...»
I św. Jan podjął kolejną próbę zbliżenia się do swojego nauczyciela by choć raz jeszcze pobłogosławił go swoją mądrością, lecz ponownie został powstrzymany, a żołdacy rzymscy zadali mu gwałt straszliwy.
Nie złamało to jednak uporu Jana i gdy Pan nasz i Zbawca po raz trzeci zawezwał go do siebie słabym: «Janie...», umiłowany uczeń Jezusa nie bez szwanku przedarł się pod krzyż, padł przed nim na kolana i płacząc zawołał:
«Słucham cię Panie mój, jestem przy tobie!»
A Jezus odrzekł mu:
«Janie, widać stąd twoją chatę...»