MILAN – BOLOGNA 0:1
Rossoneri bez Pucharu Włoch...
Wraz z upływem kolejnych godzin pojawiają się nowe informacje dotyczące odejścia Paolo Maldiniego i tego, co wydarzyło się w dniach poprzedzających decyzję. Według Corriere della Sera, Paolo Maldini i Gerry Cardinale odbyli w poniedziałek krótkie spotkanie, podczas którego tak na prawdę nie zagłębiali się w kwestie merytoryczne, które z czasem doprowadziły do rozstania. Amerykański właściciel podjął już wcześniej decyzję o niekontynuowaniu współpracy z Maldinim jako dyrektorem ds. sportowych, ponieważ różnica zdań i pomysły były po prostu zbyt odmienne, więc podczas poniedziałkowego spotkania dano mu do zrozumienia, że nie jest już potrzebny w zarządzie klubu. Jednak jak dodaje gazeta, Cardinale zaoferował Maldiniemu inną rolę (chciał, aby ten pozostał w strukturach Milanu jako konsultant). Jednak zważywszy na to, że Maldini odmawia przyjmowania takich funkcji, które nie są decyzyjne, można przypuszczać, że natychmiast odrzucił tę propozycję. We wtorek szukano również sposobu na uzgodnienie treści komunikatu, który został wystosowany do mediów, ale to również się nie udało, bowiem rozstanie było ewidentnie zbyt bolesne.
Opinie po okienku
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Maldini jest dla RB jak Tusk dla TVP
Dlatego doprowadził do La Coruni czy Stambułu. Teraz chciał doprowadzić do kolejnej banter ery swoim sabotażem. Na szczęście na posterunku mamy Moncade i Furlaniego. Oni zaraportowali Gerry'emu co się święci i ten wyrwał chwasta.
#Team Red Bird
Jakby zobaczył z czym ma do czynienia to sam by się dorzucił do transferów.
Jeszcze Karaś na trenera przygotowania fizycznego.
Dodatkowa kwestia to sam fakt, że oglądając z bliska piłkarzy (nawet emerytowanych) o wyjątkowej technice (w przypadku stałych fragmentów gry jak Pirlo, Beckham etc.) inteligentny piłkarz wyciągnie sporo. Tym bardziej, że jak sam Pirlo wspominał w swojej książce - sam znacznie się poprawił w wykonywaniu rzutów wolnych analizując te wykonywane przez Juninho. Czyli mógłby nie tylko coś pokazać, ale i wytłumaczyć. Oglądając Karasia w akcji nie poprawi się Twoja wydolność. Także chciałeś zabłysnąć, tym razem nie wyszło. Pozdro.
Miałem możliwość spotkać się z Maldinim, oczywiście nie na wyłączność, natomiast nawet nie zdajecie sobie sprawy jaka aura bije od tego człowieka. Byłem wtedy partnerem z głównym negocjatorem przy kontrakcie, po spotkaniu mój przyjaciel wyszedł i zapytał mnie czy też czułem się tak dziwnie spokojny a jednocześnie onieśmielony. Maldini jest niesamowicie rozmowną, inteligentną postacią, jest zabawny ale i niesamowicie stanowczy. Te obrazki z boiska, gdzie upomina swoich kolegów, gdzie dyryguje grą z obrony.
Widziałem go kilka razy, rozmawiać miałem z nim przyjemność raz, wiem jaka to postać, w mojej branży ludzie czują z kim się mierzą, za to nam płacą byśmy się szachowali. Maldini to jedna z tych postaci, którą zapamiętałem, nie tylko jako fan Milanu, ale jako jedna z najtrudniejszych postaci z jaką przyszło mi negocjować.
Dodam tylko, że mój przyjaciel to Francuz, który po spotkaniu nie tylko zrozumiał kim dla Milanu jest Maldini, ale sam zaczął oglądać mecze.
Grazie Paolo
PS - liczę, że wróci, zbyt ikoniczna postać dla Milanu aby mogła tak sobie zniknąć.
Najbardziej ogólnikowo, jestem negocjatorem przy transakcjach między funduszami, głownie na rynku sportowym.
Jerry chciał go jakoś udobruchać i sam stanąć w lepszym świetle. Nie wierzył w to , bo znał już Maldiniego i jego wizję pracy ale spróbować zawsze warto umyć choć trochę własne ręce. A Paolo wiadomka -" Jerry, wiesz co, spier dalay "- tylko grzeczniej w swoim stylu.
Zanettiemu taka rola w Interze nie przeszkadza.
ps gdzie ten Gundogan jak przepowiadał? Chyba knajpę ma tylko otworzyć we Włoszech
Przypomnę, że Maldini zatrudnił Marco Giampaolo. Potem zatrudnił Piolego, którego na początku praktycznie nikt stąd nie chciał widzieć.
Milan to Paolo, a Paolo to Milan- gdyby się zgodził, to byłaby to kolejna piękna laurka z jego strony.
mogłeś od razu rzucić porównanie do sprzątania kibli, po co się ograniczać XD
gdybym pracował w firmie 25 lat na stanowisku, nazwijmy to, produkcyjnym, później wszedł w struktury Zarządu, dałbym- delikatnie to ujmując- pupci w ostatnich 12 miesiącach i nowy dyrektor zaproponował mi nowe stanowisko (bardziej ambasadorskie, ze względu na moją ważną figurę w organizacji, którą zbudowałem przez lata), a ja byłbym bardzo zżyty z firmą i w PIERWSZEJ kolejności zależałoby mi na jej dobru, a nie moim "ego"- może ;)
nie mówię, że na pewno, nie mówię, że mam coś za złe Maldiniemu, że odrzucił; po prostu szkoda, że nie udało się dogadać na innej płaszczyźnie.
Fora Paolo