Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!
Inter - Milan 0:3! Rossoneri w finale Pucharu Włoch!
Do przerwy to Milan prowadził dwiema bramkami w meczu towarzyskim z Realem Madryt rozegranym w Pasadenie. Gole strzelili Fikayo Tomori i Luka Romero. W drugiej odsłonie dublet Federico Valverde i trafienie Viniciusa doprowadziły jednak do triumfu madrytczyków, którzy ostatecznie wygrali 3:2.
Królewscy od początku starali się żywo wymieniać podania na połowie rossonerich. Przodował w tym między innymi były piłkarz Milanu, Brahim Diaz. Po jednym z groźnych zagrań Hiszpana za plecy obrony, do piłki nie doszeł Joselu. Marco Sportiello starał się niepokoić także Toni Kroos strzałami z dystansu, jednak Niemcowi brakowało precyzji.
W szeregach ekipy Stefano Piolego aktywnością wykazywał się przede wszystkim Christian Pulisic. Amerykanin na oczach publiczności ze swojej ojczyzny dopiął swego w 26. minucie. Wówczas dośrodkował idealnie z rzutu rożnego wprost na głowę Fikayo Tomoriego, a Anglik wykorzystał słabe krycie rywali i zapewnił mediolańczykom prowadzenie.
Chwilę później Milan mógł prowadzić już 2:0, ale strzał Juniora Messiasa nieznacznie minął bramkę strzeżoną przez Andrija Łunina. W jednej z kolejnych akcji natomiast Brazylijczyk zgłosił problem z nogą i nie mógł kontynuować gry - jego miejsca zajął Luka Romero. I to właśnie Argentyńczyk w 42. minucie zdobył drugą bramkę dla rossonerich. Zdecydował się na strzał z dystansu lewą nogą i uczynił to w kapitalny sposób. Takimi zagraniami można przekonać do siebie nie tylko trenera, ale i wszystkich kibiców!
Do przerwy mediolańczycy prowadzili z ekipą z Hiszpanii dwiema bramkami, a uwagę zwracały zwłaszcza nowe twarze w zespole. Pulisic był najaktywniejszą postacią drużyny w ofensywie i zanotował asystę, Romero w piękny sposób podwyższył rezultat, z kolei Ruben Loftus-Cheek również często pokazywał się do gry z piłką i bez niej w środku pola.
Na drugą połowę trener Realu, Carlo Ancelotti, wymienił niemal całą jedenastkę. Jednym z nielicznych zawodników, którzy pozostali na boisku, był Federico Valverde. I to okazało się strzałem w dziesiątkę z hiszpańskiej perspektywy, chociaż przy sporym udziale piłkarzy Milanu.
W 58. minucie Urugwajczyk posłał strzał z dystansu wprost w Marco Sportiello, ale Włoch w niewytłumaczalny sposób przepuścił piłkę do siatki. A jeszcze chwilę wcześniej doskonale interweniował po uderzeniu Rodrygo... Rossoneri jeszcze nie ochłonęli po tej sytuacji, a było już 2:2. Tym razem fatalnie zachował się Tomori, który na własnej połowie podał piłkę pod nogi Valverde, a ten natychmiastowym uderzeniem z dystansu doprowadził do remisu.
Sportiello lepszą formę pokazał w 69. minucie, kiedy dobrze obronił mocny strzał po ziemi Viniciusa. Trener Pioli zdecydował się natomiast na zmianę całego składu oprócz Romero, który wszedł na murawę w trakcie pierwszej połowy. Nieoficjalny debiut w Milanie zaliczył także Tijjani Reijnders.
Na kwadrans przed końcem ujrzeliśmy akcję dobrze znanego duetu Rafael Leao - Olivier Giroud. Portugalczyk dośrodkował z lewego skrzydła, a Francuz w swoim stylu oddał strzał głową, jednak doskonale interweniował Łunin. W kolejnej akcji Portugalczyk znakomicie przedarł się w pole karne rywali i podał do Reijndersa, lecz uderzenie Holendra zostało zablokowane, a dobitka Romero okazała się niecelna.
W 84. minucie rimonta Realu została zwieńczona golem Viniciusa. Luka Modrić obsłużył Brazylijczyka podaniem z własnej połowy, a ofensywy zawodnik Królewskich doskonale poradził sobie z Simonem Kjaerem i w sytuacji sam na sam z Mike'em Maignanem nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Francuza.
Do końcowego gwizdka nic już się nie zmieniło i Milan - trochę na własne życzenie - w swym pierwszym amerykańskim meczu towarzyskim uległ rywalom z Madrytu 2:3.
Real Madryt - AC Milan 3:2 (0:2)
Bramki: Valverde 58', 59', Vinicius 84' - Tomori 26', Romero 42'
Żółta kartka: Romero 47'
REAL MADRYT (4-3-1-2): Łunin - L. Vasquez (46' Carvajal), Militao (46' Alaba), Fernandez (46' Ruediger), Mendy (46' Vinicius Jr) - Valverde, Camavinga (46' Tchouameni), Kroos (46' Modrić) - Bellingham (63' P. Martinez) - B. Diaz (46' Rodrygo), Joselu (46' F. Garcia)
AC MILAN (4-3-3): Sportiello (70' Maignan) - Calabria (70' Saelemaekers), Simić (70' Kjaer), Tomori (70' Thiaw), Florenzi (70' T. Hernandez) - Loftus-Cheek (70' De Ketelaere), Krunić (70' Reijnders), Pobega (70' Adli) - J. Messias (32' Romero), Colombo (70' Giroud), Pulisic (70' Leao)
Sędzia główny: Timothy Ford (Stany Zjednoczone)
Miejsce: Rose Bowl Stadium (Pasadena, Stany Zjednoczone)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Obejrzałem pierwszą połowę i jestem zadowolony, że Brahim odszedł. Uważam, że gość osiągnął maksimum swoich umięjętności. Technicznie spoko, ale jego decyzyjność jest na poziomie Ballo-Toure, a to się albo ma albo nie ma.
EDIT: aaa i Pobega to kloc jakich mało :)
A z tym Tatarusanu to dajmy spokój, wszyscy wiemy że to zwykły przeciętniak i to między innymi dlatego, że od czasu do czasu wpuści taką szmatę jak dzisiaj Sportiello :-) No może nie AŻ taką, co tym gorzej świadczy o Marco.
Pulisic - miałem wrażenie, że był często w szoku, że koledzy nie grają mu dokładnych i w tempo piłek. Taki wyraz na twarzy "to to nie jest europejski standard?" Ogólnie z dobrej strony zarówno z punktu widzenia technicznego jak i dynamiki się pokazał.
Simic - młody zrobił przede wszystkim wrażenie takiego młodszego, szybszego i bardziej dynamicznego Kjaera - starał się siedzieć na rywalach, dobrze się ustawiać. W sumie chyba ani jednego błędu.
Romero - nie wiedziałem co myśleć o tym transferze i po tym meczu mam pierwsze bardzo pozytywne wrażenie. Może, nie jest gotowy na pójście w drybling i regularne wygrywanie pojedynków na swoim skrzydle ale widać, że liznął piłkę na poważniejszym poziomie niż tylko juniorskie kopanie. No i ładna bramka.
Loftus-Cheek - tu już nieco bardziej mieszane odczucia, bo jednak parę razy się zagapiał, ale solidny w odbiorze, próbujący dodawać akcjom dynamiki, dość solidny na nogach.
Yacine - Fajnie wszedł w buty Bennacera, grając niżej i rozprowadzając piłki. Nawet niefrasobliwa strata na kontrę w środku pola przypominała Algierczyka ;) Ale na prawdę fajnie wyglądał dziś Adli.
Na wyraźny minus:
CDK - Za wolny, zbyt ospały, niestety zaczyna wyglądać jak Hauge, który miał zadatki, ale wszystko robił o dwa tempa za wolno na ten poziom piłkarski i wzbudzał obawy, że nigdy do tego tempa nie doskoczy...
Pobega - pod każdym względem robił wszystko podobnie do Rubena, tylko dwa razy wolniej/gorzej... Poza agresją, bo tu standardowo dominator.
Florenzi - nie wiem czy to dlatego, że lewa obrona, czy co... ale wyglądał po prostu źle, bez dynamiki, bez wyraźnego doskoku, z piłką przy nodze też bez rewelacji.
To chyba tyle w moim odczuciu. Reszta albo solidnie, albo przeciętnie. Niektórzy, jak Giroud, na prawdę ok, ale ze względu na to, że zagrali tak jak można było się spodziewać to się nie rozpisuję.
Patrząc tylko na skrót, fajne te rajdy Leao, prawie asystę zrobił do Giroud, ale też po jego stracie poszła kontra i Vini strzelił na 3:2.
Najgorsze jest to, że chłop w ogóle nie jest pewniakiem. Nawet jak mu się zdarzy zagrać dwa lepsze spotkania, to zaraz potem zdarza mu się kolejna wtopa. To nie jest ten sam Fik co sprzed 2 sezonów i choć to dopiero 1 mecz towarzyski, to nawet przebłysków poprawy nie widać.
Z perspektywy czasu jestem w szoku, jak wyglądała runda wiosenna 21/22 i gra defensywna. Bo i Kalulu też poziomem zjechał w dół.
Solidne postawienie na Thiawa od początku wg mnie jest konieczne. Kjaer mam nadzieję, że dojdzie do siebie całkowicie po kontuzji.
Strzeliliśmy w sumie po dwóch schematach, których mega Milanowi brakowało - czyli strzał z dystansu i stały fragment. Przy ewentualnym dostawaniu w kość w środku pola, albo niemożności rozbicia murarzy, jest to dość pozytywny prognostyk. Ale to tylko sparingi. ;-)
No i błąd indywidualny Sportiello wrzucił na minę cały zespół, gdyby nie to to pewnie wynik byłby zupełnie inny. W dodatku babol Tomoriego, kolejny...
Po co? Nie wie nikt, tym bardziej że ma odejść.
Prawie to samo stało się z Gabbią, ale na szczęście ktoś w ostatnim momencie oprzytomniał i zakazał Stefkowi go wystawić.
Ważniejsze jednak to, że za Juniora wszedł Romero i pokazał że jest lepszy oraz Simić, który z kolei mógłby być nierejerstowanym wzmocnieniem pierwszej kadry, gdyby ktoś miał jaja i na niego postawił (bo i tak jeżeli zagra, to maks. kilka spotkań w sezonie)
Sportiello jak już ktoś pisał to downgrade względem Drakuli.
Ale zarabia 3x mniej i o ile Mike nie będzie latał do szamanów, to ma grzać ławkę.
Edit. Z przymrużeniem oka of kors ;)
Mesyjasz złapał mięśniówkę to może ta relacja siłą rzeczy wypali się, bo teraz jest w końcu kilku wyraźnie lepszych na jego miejsce. Jeszcze jak przyjdzie kolejny Chukwu to będzie upgrade solidny. Już nawet z samego nazwiska, Chukwu > Mesjasz
@Mil_online
Sportiello wspominał, że w Atalancie nie rozgrywali od tyłu - to może być spory problem dla niego. Oby po prostu nie musiał grać, tutaj liczę, że Maignan wykaże się w końcu końskim zdrowiem... bo kolejna kontuzja Francuza to -10 pkt w tabeli, potencjalnie.
Na "6", nie z "6" ;)
1. Simic będzie w stanie wskoczyć w miejsce po Gabbii?
2. Pulisic na lewej Messias na prawej. Czy to aż tak zła wróżba, jak wyglada ja papierze?
Co do 2 - chyba dużo zależy już od samego Leao i od PSG (jeśli sprzeda Mbappe).
Za często mu się zdarza takie babole popełniać
a jakie kluby złożyły te oferty za Tomoriego w wysokości 50 mln?Zarząd je odrzucił?
Nie było takich ofert dlatego Tomori nadal tutaj jest.
Ogólnie ci, którzy zaczęli treningi pozniej to widać, że jeszcze nie dojeżdżali - co jest czymś normalnym :)
Każdy go wciąga młody Romero pokazuje klasę a są inni jeszcze
Oby to była kontuzja na 2-3dni i myk do Torino xD