JUVENTUS – MILAN 2:0
Rossoneri zwiększają stratę do czołowej czwórki...
Trener Stefano Pioli wypowiedział się podczas konferencji prasowej przed meczem z Napoli:
Nastroje po porażce z PSG: "Zespół chce zmienić ten negatywny moment. Pierwszy raz przegrywamy dwa mecze z rzędu. Musimy pokazać na boisku, że jesteśmy drużyną, która się nie poddaje. Z wymagającymi rywalami nie można sobie pozwolić na moment dekoncentracji".
Napoli: "Nie ma sensu myśleć o tym, co się stało, bo nie da się już tego zmienić. Nie można też za daleko wybiegać w przyszłość. Trzeba się skupić na tym, co tu i teraz, na najbliższym meczu. Ostatnie dwa mecze nie wyszły nam tak, jakbyśmy chcieli, popełniliśmy błędy, które drogo nas kosztowały. Z Napoli musimy pokazać, że stać nas na więcej".
Gra jeden na jeden: "Mamy swój styl gry, który musimy kontynuować. Oczywiście są takie momenty, że trzeba się zastanowić, ale na pewno nie zmienimy naszego systemu gry".
Scudetto: "Nasz właściciel jest ambitny i ma wysokie aspiracje. Klub zbudował konkurencyjną drużynę. Nasz cel to mistrzostwo. Nie tylko my chcemy wygrać, ale to musi być nasz cel".
Nerwy po meczu z PSG: "Na pewno byliśmy zdenerwowani po meczu, który nam nie wyszedł. Wszystko sobie wyjaśniliśmy. Przekazano mi słowa [Calabrii], które okazały się nieprawdziwe. Calabria nie miał na myśli tego, że ktoś się nie przykłada, mówił ogólnie o ambicjach całego otoczenia. Doszło do nieporozumienia, ale wszystko już wyjaśnione i idziemy dalej".
Nieskuteczność: "Oczywiście, że nad tym pracujemy. Brakuje nam ostatniego dogrania, wykończenia, lepszego ustawienia. Jović i Okafor mają się dobrze, są do dyspozycji".
Loftus-Cheek: "Wyleczył już problem mięśniowy, ale nadal doskwiera mu stan zapalny w okolicach pachwiny/brzucha. Brakuje ostatniego kroku, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Jest duża szansa, że wykuruje się do następnego meczu. Ma w swojej historii trochę urazów, więc trzeba uważać i go wspierać. Teraz właśnie potrzebuje tego wsparcia".
Mała aktywność Theo: "Na lewej stronie gramy teraz inaczej, więc może być tak, że mniej atakuje lewą flanką, a bardziej asekuruje. Theo wie, że jest świetny i że musi podnieść poziom. Uważam, że z PSG byliśmy bliżej tego najwyższego poziomu w porównaniu z meczem z Chelsea w zeszłym sezonie, ale trzeba jeszcze wykonać parę kroków naprzód i Theo może nam w tym pomóc".
Arogancja trenera: "Ja jestem przekonany co do swojej pracy, uczę się, przygotowują, staram być na bieżąco, znam dobrze swoich graczy i staram się ich przekonać, by wierzyli w siebie. Jeśli ja wierzę w to, co robię, to jestem wiarygodny dla zawodników i oni sami też wierzą w to, co robimy. Jeśli to uchodzi za arogancję... Nie wydaje mi się, ale nie przekonam wszystkich. Nie zależy mi na tym, muszę myślę o moim zespole i o tym, by wygrać najbliższy mecz".
Kolejna nagroda za 200 meczów: "Jeśli kiedyś dostanę nagrodę za następne 200 meczów, to znaczy, że w maju będziemy świętować".
#OstiOut
Czyżby w tamte lato Poli powiedział Cardinale coś w stylu :
"Dajcie mi piłkarzy jakich ja chcę nie jakich chce Maldini a zdobędę wam mistrzostwo"
Padre jest świadom, że jak się nie ogarnie to poleci.
Ale czego oczekiwać od trenera, który mówi o Theo: "Na lewej stronie gramy teraz inaczej, więc może być tak, że mniej atakuje lewą flanką, a bardziej asekuruje.", czyli trener sam wykastrował z własnej woli jedyny aspekt naszej gry, za który można było go pochwalić na przestrzeni jego pracy.
Thuram to również nie typ typowego strikera. Choć w Serie A wszedł ogólnie świetnie, to częściej asystuje i pracuje dla drużyny.
Nowy napastnik to obowiązek, ale proszę, wybierzmy mądrze, bo większość z tych kandydatur, które się przewijają będą kolejnymi rozczarowaniami.
Pomijając już fakt, że w przypadku grania wysoką linią defensywy boczni obrońcy powinni asekurować stoperów. U nas boczni obrońcy schodzą do środka pomocy, przez co na bokach robią się dziury, co wypunktował Inter, co wypunktowało PSG i przez co Milan zarobił czerwoną kartkę w starciu z Juventusem. Jedyna nadzieja w tym, że Napoli nie ma Osimhena, więc nie będzie kto miał gwałcić naszej defensywy. Simeone to nie ten kaliber. Może się uda zagrać na 0 z tyłu. Może.
Jak Milan wygra to ni ma weryfikacji a jak remis/przegrana to weryfikacja nagle przyszła.
Jak otworzyłeś mi oczy na pewne aspekty. tak po słowie schematy skończyłem czytać twój komentarz.
Od pierdyliarda lat nie mamy schematów i w ogóle taktyki i tylko Ibra robił za trenera a bez niego to malizna mielizna i w ogóle dno i kilometr mułu
Właściwie to nie wiem nawet, czemu odpisuję na tak dziecinnie sformułowaną wiadomość, w której tylko tupania nóżką brakuje, ale cóż. W każdym razie to ciekawe argumenty, które próbujesz mi wkładać w usta, mimo że właściwie żadnego z nich nigdy nie użyłem. Oby tak dalej, a na pewno kiedyś się z kimś dogadasz!
Nawet jeśli nasz pressing zmusi przeciwników do błędu, to nie wiemy co zrobić z piłką, nie mamy pomysłów na stałe fragmenty, nie umiemy szybko przetransportować piłki w pole karne. W efekcie marnujemy siły i puchniemy po 20-30 minutach, przez co szanse na korzystny wynik spadają do minimum, a Pioli na konferencji prasowej może bredzić coś, że widział dobrą postawę drużyny przez pół pierwszej połowy.
To wszystko stało się już tak powtarzalne i frustrujące, że trudno mi zrozumieć, czemu piłujemy to samo co mecz. Przecież mamy idealną drużynę do kontrataków, szczelnie broniącą, z szybkimi i dobrymi technicznie wahadłowymi, skrzydłowymi (wiadomo, co potrafią zrobić z piłką Theo, Leao, Okafor, Pulisic czy Chukwueze przy odrobinie przestrzeni), z bramkarzem kopiącym daleko i dokładnie obiema nogami (Maignan zaliczył nawet w ubiegłym sezonie asystę), z pomocnikami jak Loftus, Bennacer i Reijnders, którzy potrafią depnąć i przyśpieszyć akcję. Ten nasz pressing przechodzący w atak pozycyjny męczy nas i ogranicza, nie umiemy tego robić, podejmujemy niepotrzebne ryzyko, piłkarze się frustrują, bramki nie wpadają, a na koniec kończy się stratami i kontratakami przeciwników. Patrzeć już na to nie mogę.