MILAN – BOLOGNA 0:1. Rossoneri bez Pucharu Włoch...
JAN CARLO SIMIĆ: "Na boisku nic nie słyszałem, byłem zaskoczony, że udało mi się zdobyć gola, ale cieszę się, że dzięki temu pomogłem drużynie. Będę dalej ciężko pracować. Debiut w Milanie? To dla młodego piłkarza marzenie. Ciężko pracowałem na ten moment i jestem szczęśliwy. Tak to sobie wyobrażałem. Cieszę się także ze względu na moich rodziców, bardzo mi pomagają odkąd przeniosłem się do Włoch. Mieszkamy blisko Milanello i codziennie czuję ich wsparcie, jestem im bardzo wdzięczny i zadowolony, że udało mi się sprawić im radość. Emocje? Nic nie czułem, byłem zamknięty we własnym świecie [śmiech]. Pioli? Powiedział, żebym był gotowy, że w każdej chwili może się coś wydarzyć. Różnice między Niemcami a Włochami? Taktycznie to zupełnie co innego. W zespole stanowimy rodzinę i cieszę się, że mogę tu grać. Idole? Maldini jest moim idolem, od dziecka oglądałem video z jego występami. Gra w Milanie to dla mnie zaszczyt i staram się odpłacić za otrzymaną szansę. Przejście do Milanu? Byłem na siłowni, zadzwonił mój ojciec i powiedział, że Milan chce mnie pozyskać. Nie mogłem w to uwierzyć, wróciłem do domu i przez godzinę mówiłem tylko o tym".