Nie tak to miało wyglądać... Milan zremisował 3:3 z Cagliari. Bardzo słaba gra defensywy Rossonerich i szalony wynik – tak można podsumować grę podopiecznych Paulo Fonseki.
p. | Drużyna | M | W | R | P | Bramki | PKT | |
1. | SSC Napoli | 12 | 8 | 2 | 2 | 19-9 | 26 | |
2. | Atalanta BC | 12 | 8 | 1 | 3 | 31-15 | 25 | |
3. | ACF Fiorentina | 12 | 7 | 4 | 1 | 25-10 | 25 | |
4. | Inter Mediolan | 12 | 7 | 4 | 1 | 26-14 | 25 | |
5. | SS Lazio | 12 | 8 | 1 | 3 | 25-14 | 25 | |
6. | Juventus FC | 12 | 6 | 6 | 0 | 21-7 | 24 | |
7. | AC Milan | 11 | 5 | 3 | 3 | 20-14 | 18 | |
p. | Strzelec | Bramki |
1. | Mateo Retegui | 11 |
2. | Moise Kean | 8 |
3. | Marcus Thuram | 7 |
4. | Dušan Vlahović | 6 |
5. | Ademola Lookman | 6 |
Jak informuje La Repubblica, Milan działa w zakresie problemu związanego z odnoszeniem przez piłkarzy wielu kontuzji. W najbliższym czasie z pracą mogą pożegnać się niektórzy fizjoterapeuci. Zagrożone są także posady trenerów pracujących w zakresie przygotowania fizycznego i motorycznego zawodników. Rossoneri myślą ponadto o zatrudnieniu nowego szefa pionu fizjoterapeutów. W tym celu chcą ściągnąć z Holandii Leo Echtelda, uznanego fizjoterapeutę pracującego przez lata z reprezentacją Oranje.
Sam fizjoterapeuta nie jest w stanie doprowadzić do takiego bałaganu jaki jest obecnie. Fizjoterapeuta co prawda zajmuje się postawieniem pacjenta na nogi po kontuzji, odpowiada za regenerację jak i usprawnia proces rehabilitacji.
Fizjoterapeuta współpracuje z trenerem od przygotowania motorycznego jak i fizycznego. Wszędzie coś jest nie tak, albo nie ma faktycznie współpracy o której wyżej wspomniałem, albo stosują jakkeś szamańskie metody i cierpi na tym cała kadra. Przede wszystkim musi dojść do zmian w każdym aspekcie - fizycznego, motorycznego i medycznego. A jeśli już dojdzie do zmian, to trzeba będzie dać sporo czasu na ustabilizowanie tego wszystkiego, bo tak jak niżej kolega karp_fao wspomniał, problem nie rozwiąże się w jeden tydzień. Tu trzeba będzie dać conajmniej kilka miesięcy. Organizm piłkarzy jest totalnie wyniszczony, słabo przygotowany i podatny na urazy.
Bardzo dobrze, że dochodzi o jakiś zmian, lepiej później niż wcale, ale jeśli tylko dojdzie do zmian w strukturze medycznym, to problemu wcale nie rozwiąże.
Wystarczy wejść na transfermarkt by zobaczyć, że wzrost nieobecności spowodowanych kontuzjami zbiegł się z przybyciem Pioliego i jego sztabu na czele z Ostim, a nie z zatrudnieniem fizjoterapeutów. Poza tym tu chodzi o ciąg przyczynowo skutkowy, to Osti spartaczył przygotowania po raz kolejny i dlatego mamy masę kontuzji mięśniowych i piłkarze człapią na boisku, a nie dlatego, że urazy zostały źle wyleczone lub odnowione.
Gdyby takie szczegółowe dane do każdej strategii i działań w dużych firmach były oparte o "wystarczy wejść na transfermarkt" to tylko najbardziej leniwi ludzie na świecie nie byliby milionerami zarządzającymi wielomilionowymi spółkami...
Ja nie twierdzę, że Osti jest cacy, czy jest be... Ja się zastanawiam skąd u komentujących taka absolutna i niepodważalna pewność skoro całe sztaby ludzi profesjonalnie zajmujące się takimi rzeczami jednak mają co do tych spraw wątpliwości.
Jeśli faktycznie za obecny stan rzeczy winien jest absolutnie tylko jeden człowiek (w co osobiście mi się wierzyć nie chce, ale nie wykluczam) to powinien zostać zwolniony dyscyplinarny i powinien zostać mu wytoczony proces o straty związane z jego sabotażowymi działaniami. Natomiast myślę, że problem jest bardziej złożony niż "Osti hobbystycznie kontuzjuje zawoników".
Tak na prawdę to nikt nie wie w 100% kto jest winien zaistniałej sytuacji, ale po tym co zostało odwalone w przerwie mundialowej i jak potem prezentowała się drużyna w styczniu i lutym to każdy głupi wiedział, że coś nie tak z przygotowaniami fizycznymi drużyny. Temat został zamieciony pod dywan "bo to pierwszy zimowy mundial i nikt nie wiedział jak przepracować tak długą przerwę w ciągu sezonu" (chociaż większość ligi jakoś sobie dała radę). To powinna być pierwsza duża lampka alarmowa, drugą powinno być masa kontuzji w pierwszej części sezonu. Za chwilę nowy rok, a zarząd nadal nic nie zrobił, mimo iż każdy dzień jest na wagę złota.
Gdyby okazało się, że mam rację i to głównie wina Ostiego, to nowy nawet najlepszy fachowiec nie naprawi tego co zepsute w 2-3 tygodnie, będzie potrzeba co najmniej kilku miesięcy by sytuacja wróciła do normy, a jeśli Osti dotrwa do końca sezonu to następny trener (liczę, że zwolnią Pioliego po sezonie) odziedziczy kadrę z problemami mięśniowymi i kolejny sezon będzie można wyrzucić do kosza...