MILAN – BOLOGNA 0:1. Rossoneri bez Pucharu Włoch...
Zamiarem klubu jest dotrwać do końca sezonu z obecnym trenerem i wówczas ocenić sytuację. Wczorajsze odpadnięcie z Pucharu Włoch to dalsze pogorszenie sezonu, ale gwiazdą przewodnią pozostaje zapewnienie kwalifikacji do kolejnej edycji Ligi Mistrzów - pisze Marco Pasotto na łamach La Gazzetta dello Sport.
Film powtarza się jeszcze raz, co stanowi swojego rodzaju pętlę, która doprowadza kibiców do frustracji. Zły scenariusz: kryzys, poprawa (często wręcz wyraźna), która daje mylne wrażenie, a następnie powrót do ciemności. Miało to miejsce wczoraj w Pucharze Włoch, po błyskotliwym zwycięstwie 3:0 nad Empoli w Serie A, miało to również miejsce w Salerno po tym jak Milan wygrał 3:0 z Monzą. Dostarczanie dalszych dowodów jest zbyteczne: taki właśnie jest Milan 2023/2024. Mówiąc najprościej: kierowca nie jest w stanie wykorzystać pełnej mocy silnika. Jedziesz na niskich obrotach, potem przyspieszasz, po czym wracasz do prędkości, która jest nieproporcjonalna do mocy samochodu. Za kierownicą siedzi Pioli, który stara się zapewnić swojemu zespołowi ciągłość dobrych wyników. W ciągu dziewięćdziesięciu minut prawie zawsze jest Milan, który może się podobać i taki, który rozczarowuje. I najwyraźniej, nie znaleziono na to rozwiązania.
Głównym problemem trenera jest to, że teraz stracone bramki zaczynają się kumulować w bardzo niebezpieczny sposób. Spadają jedna za drugą jak liście na jesień: walka o scudetto, której byliśmy świadkami kilka tygodni temu, nieudane starania o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, a teraz Puchar Włoch, który w takim sezonie mógł być pocieszeniem. Również dlatego, że drabinka nie była zbyt wygórowana. Pozostaje tylko Liga Europy, gdzie aby dotrzeć do finału potrzeba rozegrać aż dziewięć spotkań, a po drodze można napotkać na takie drużyny jak chociażby Liverpool. Najważniejsze jest uzyskanie kwalifikacji do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. To właśnie tutaj - w przeważającej mierze - ten czynnik jest kluczem do zrozumienia sytuacji i stanowiska Piolego. Wyobraźmy sobie klub, w którym zawsze musisz rywalizować o zwycięstwo. Jednak Milan należący do RedBird to drużyna, która myśli o szerokim spektrum. Cardinale reprezentuje myśl, która nie opiera wszystkiego na wynikach, ale na całym projekcie. Duże znaczenie ma bilans i podejmowanie decyzji dopiero na koniec sezonu.
To jest powód, dla którego Pioli pozostał na swoim stanowisku po fatalnym remisie 2:2 z Salernitaną, czyli w momencie, w którym pozycja trenera zachwiała się najbardziej w ciągu jego czterech i pół roku urzędowania na tym stanowisku. Pomógł także brak realnych alternatyw. W tamtym momencie klub zadał sobie pytanie: jeżeli dokonamy zmian i powierzymy ławkę trenerską komuś innemu, kto może zagwarantować, że sytuacja jeszcze bardziej się nie pogorszy? Nauczką może być Napoli... Dlatego Pioli kontynuuje przewodnictwo w klubie, mimo utraty kolejnych celów, ponieważ kierunkiem przewodnim pozostaje czwarte miejsce w Serie A. Kiedy to zostanie osiągnięte, finanse klubu będą na dobrej pozycji, bez załamań. Odpadnięcie z Pucharu Włoch spowodowało dalszy spadek notowań szkoleniowca. Nazwisko Conte będzie wisiało w powietrzy do końca sezonu, ale bieżący sezon pokazał krytyczne problemy, których klub nie może zignorować. Brak ciągłości wyników, niejednokrotnie zamieszanie taktyczne, stabilność psychiczna (drużyna Milanu w drugiej połowie ani trochę nie przypomina tej z pierwszej). Ale na szczycie astronomiczna ilość kontuzji. Jednocześnie Pioli w dalszym ciągu cieszy się uznaniem w drużynie.
Można by jeszcze próbować to jakoś tłumaczyć gdybyśmy dosłownie kilka dni wcześniej nie rozegrali dobrego meczu w naszym standardowym (niemal) ustawieniu.
A po sezonie poszukać konkretnego trenera, który już coś wygrał w Europie, albo przynajmniej rozumie na czym polega granie co 3 dni. Nazwiska jak De Zerbi czy Motta są kuszące, ale wolałbym, żeby uczyli się europejskich pucharów w innym klubie i dopiero potem tu przyszli.
Przypominam że drużyna została naprawde mocno przebudowana w letnim okienku. Kolejnym aspektem jest to że trapią nas kontuzje i serio ktoś musi za to beknąć bo to nie jest normalne zjawisko, a gdzieś w tym łańcuszku przygotowawczym ktoś coś robił nie tak. Gdyby Pioli utrzymał TOP4 na koniec sezonu, bez względu na wynik w LE to jestem spokojny, bo mamy ekipe z super potencjałem tylko potrzeba z tym jeszcze popracować.
W lidze cel już też utracił, chyba, że w takim klubie jak Milan celem jest TOP4.
Puchar Włoch? Przegrał, a dla takiego klubu jak Milan celem powinno być jego wygranie.
LE? Ze swoją mentalnością przegrywa (podobną do jak widać wielu kibiców) przegra jak Puchar Włoch.
Potem się dziwić, że ten klub przez 20 lat zdobył raptem 7 trofeów.
Po cichu liczę, że jednak na koniec rozgrywek Cardinale zrozumie, że z tej mąki już nie będzie chleba i zatrudni kogoś nowego.
Marzeniem jest De Zerbi, ale ucieszy mnie nawet Italiano.
W lidze nie gramy o kompletnie nic. Scudetto odjechało, a walczyć o TOP4 nie będziemy, bo nawet mimo trenera i jego sztabu z czwórki nie wypadniemy (za dobrych mamy zawodników).
Ani fajerwerków, ani kataklizmów nie przewiduję.
na pewno się nie gniewam:)
Mój optymizm polega na kilku rzeczach: silniejsza kadra, chyba słabsi przeciwnicy, brak LM.
Wiem, że Padre może jeszcze grubo odwalić, ale sami zawodnicy swoimi umiejętnościami nie pozwolą chyba wypaść z czwórki
Macie rację ;)
No tak, nauczką może być klub, w którym nikt nie jest zdrowy na umyśle. Zatrudnienie Rudiego, który wielkim orłem nie był, ale osiągnął wyniki na naszym poziomie (2 pkt różnicy na moment zwolnienia) było średnim rozwiązaniem, ale zmiana na Mazzariego - właściwie trenerskiego trupa, bo inaczej się go nie da nazwać, patrząc na karierę - to strzał w głowę, a nie kolano.
Jakby Napoli postawiło na kogoś innego, kto się tam przewijał - np. tego nieszczęsnego Conte - możliwe, że dziś byliby nad nami.
Tak gdzieś czytałem
Chciałbym trenera który nie boi się postawić na młodych ale też potrafi to pomieszać z doświadczonymi zawodnikami.
Młodych zawodników mamy fajnych. Simic,Jimenez,Chaka, powinni być wlaczeni do kadry na stałe, i nie wypożyczać ich tylko zapewnić im rozwój, granie i zbieranie doświadczenia od starszych zawodników. Moim zdaniem to lepsze niż wypożyczanie ich do serie b gdzie będą kopać się po czole..
Po co ściągać jakieś odpady z Barcelony, czy innych klubów, płacić im duże pensje skoro mamy przynajmniej paru młodych zdolnych zawodników którzy chcą się pokazać i są głodni gry..
Co do trenera, chyba chciałbym Motte. Jak widać w obecnym klubie potrafi pracować z młodymi. Pytanie czy w większym klubie pod jego wodzą by to wypaliło..
Nie mamy żadnej ciekawej alternatywy, więc zarząd liczy, że Pioli doczłapie w top4, a w lato poszukamy kogoś nowego.
Można być największym entuzjastą Stefano, ale po tym co wczoraj przyszło nam oglądać, ten chaos, ta dezorganizacja taktyczna, nie można mieć dalej żadnej nadziei, że ten projekt ma jakikolwiek sens.
Teraz mamy Romę, wrzód na dupie Udinese (i to u nich), Bologne, Frosinone i Napoli. Przecież to będzie istna katastrofa.
To był idealny scenariusz na rozejście się - sprotowo poza TOP4, ale jednak klub będzie w LM
Mou ucieknie na półwysep arabski, a Pioli jeśli nie obejmie wtedy Romy, to wróci do Fiorentiny po tym, jak Italiano zamelduje się w Rzymie.
A i Viola to klub na poziom trenerski Piolego
Imo Zarząd będzie chciał kogoś bliżej pokroju Marsch/Potter/Glasner.
Takich bardziej korpotrenerów, niż rewolwerowców typu Conte/Juric/Tudor.
Juve po Conte - mistrz, mistrz, mistrz itd.
Inter po Conte - wicemistrz, 3 miejsce, póki co lider
Chelsea po Conte - wygrana w LM, 4 miejsce, 3 miejsce (w PL)
No strasznie spalona ziemia...
Zapewne chodziło ósmemu, że jest strasznie konfliktowy i przez to jest wrażenie zniszczonego zespołu, jego rozpadu.
To by była zaktualizowana wersja Piolego, gość idealny do rozwijania zespołu z potencjałem. Jak do tej pory radzi sobie całkiem dobrze.
Zdecydowanie wolałbym postawić na niego niż na Conte.
Nie oceniam obecnego Italiano, tylko pamiętam, że była opcja jego w Milanie przed Piolim bodajże i wtedy było że cienias.
Ja zresztą nie oglądam już tyle piłki co kiedyś, więc nie bardzo jestem zobligowany do ocen.
Tak samo jest z Glasnerem z Eintrachtu. Ja widzę wyniki świetne ze średnią ekipą, a inni jego minusy, których ja w życiu nie zobaczę.
Karuzela śmiechu
Wcale nie potrzeba nam nowego obrońcy ani ŚPD, no wcale!
Już były tam jakieś konkretne rozmowy, a sam zawodnik ponoć odrzucił zakusy Aston Villa, bo chce grać we Florencji.
Wcale się nie zdziwię, jak latem pożegnamy Chukwueze, a Ngonge wskoczy jako zmiennik Puliego.