ÁLVARO MORATA 2028!
Spotkania Milanu z Napoli zawsze budzą emocje, choć tym razem może nie aż tak wielkie, jak na przykład w zeszłym sezonie, kiedy obie ekipy rywalizowały między innymi o półfinał Ligi Mistrzów. Pół żartem, pół serio można stwierdzić, że urzędujący mistrzowie Włoch z Neapolu póki co ścigają się z rossonerimi o miano drużyny, która gorzej wypadnie w roli obrońcy tytułu. Tak czy inaczej, praktycznie od dekady Rossoneri nie potrafią pokonać u siebie Napoli w meczu ligowym, więc warto byłoby powalczyć o przełamanie. Emocji na pewno nie zabraknie Stefano Piolemu, dla którego będzie to 220. mecz na ławce Milanu, czym wyrówna osiągnięcie legendarnego Arrigo Sacchiego. Dodatkowym smaczkiem będzie także debiut czwartego kompletu strojów. Rossoneri mają dwie alternatywne wersje kolorystyczne na kolejne spotkania.
Od poprzedniego starcia neapolitańczycy zdążyli już wymienić trenera, ale wciąż nieco im brakuje do walki o czwarte miejsce w lidze. Od trzeciego Milanu oddziela ich niemal przepaść. Z kolei podopieczni Piolego usadowili się wygodnie na trzecim stopniu podium, z dala od grupy pościgowej, ale też z dala od lidera zza miedzy. Być może ostatnia porażka Juventusu jeszcze zmobilizuje ich do tego, by powalczyć chociażby o pozycję wicelidera. Rossoneri mają w lidze bardzo dobrą passę - nie przegrali od ośmiu kolejek. Teraz czeka ich jednak ponownie test z poważnym rywalem, któremu na pewno nie zabraknie motywacji w walce o poprawę lokaty w tabeli Serie A. W poprzednim spotkaniu ligowym Milan wyraźnie przeważał w pierwszej połowie, by po przerwie niefrasobliwie roztrwonić dwubramkową przewagę. Napoli odrobiło straty i mecz zakończył się podziałem punktów.
Włoska prasa przewiduje, że tym razem Walter Mazzarri ustawi swoją ekipę w formacji 3-5-1-1. W bramce zagra Gollini, trójkę defensorów stworzą Ostigard, Rrahmani i Juan Jesus, jako wahadłowi zagrają Di Lorenzo i Mazzocchi, a w środku pomocy trójka Lobotka-Anguissa-Cajuste. Ten ostatni wystąpi prawdopodobnie kosztem Zielińskiego, który jedną nogą jest już w Interze i nie został nawet zgłoszony do gry w Lidze Mistrzów. W ataku gości wystąpi Simeone wspomagany przez Kwaracchelię. Poważne osłabienie to naturalnie brak zdyskwalifikowanego za kartki Mario Ruiego oraz Osimhena, który z reprezentacją Nigerii awansował do finału Pucharu Narodów Afryki.
Również Milan ma swojego przedstawiciela w finale PNA, ale brak Chukwueze jest dla ekipy Piolego z pewnością mniej odczuwalny, niż nieobecność króla strzelców poprzedniego sezonu w ekipie Azzurrich. Rossoneri też będą musieli się obyć jednak bez ważnego ogniwa, jakim jest grający praktycznie nieustannie Reijnders. Holender musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. Na szczęście trener Pioli może liczyć na powrót Bennacera, który jest gotów do gry od pierwszej minuty. Do treningów z drużyną wrócił Thiaw, ale Niemiec musi jeszcze nadrobić braki kondycyjne po długotrwałym urazie. Zbliżają się też powroty pozostałych kontuzjowanych obrońców - Tomoriego i Kalulu, ale póki co środek obrony ponownie stworzą Kjaer i Gabbia. Poza tym Milan zagra tak jak w ostatnich spotkania. W bramce wystąpi oczywiście Maignan, na bokach obrony Calabria i Theo Hernandez, w pomocy obok Bennacera zagra Adli, Loftus-Cheek wybiegnie na boisko w roli trequartisty, na skrzydłach pojawią się tradycyjnie Leao i Pulisic, a w ataku Giroud.
Mecz Milan - Napoli rozpocznie się w niedzielny wieczór na San Siro o godzinie 20:45. Sędzią głównym spotkania będzie Daniele Doveri. Transmisja meczu w polskim kanale Eleven Sports 1.
Przewidywane składy:
NAPOLI (3-5-1-1): Gollini - Ostigard, Rrahmani, Juan Jesus - Di Lorenzo, Lobotka, Anguissa, Cajuste, Mazzocchi - Kwaracchelia - Simeone.
MILAN (4-2-3-1): Maignan - Calabria, Kjaer, Gabbia, Theo - Bennacer, Adli - Pulisic, Loftus-Cheek, Leao - Giroud.
1. Decydujący, czy trener ma pomysł na ogarnie tak słabego w tym sezonie Napoli, osłabione przede wszystkim brakiem Osimhena (Choć ten w tym sezonie jest również beznadziejny, co całe Napoli). Jeśli nie, to nie ma szans na to, że w ogóle jeszcze możemy w coś z nim wierzyć.
2. Decydujący, czy piłkarze mają ambicje, charakter i chęci a co najważniejsze, umiejętności do walki z, jakby nie patrzyć, przeciwnikiem z topu. Jeśli nie ogramy tak beznadziejnego Napoli, to chyba zostaje nam golić ogórków i to też w męczarniach, nie ma co na Topkę nawet spoglądać.
3. Decydujący, czy ostatecznie wypiszemy się z walki o Scudetto. Oczywiście, liga trwa do ostatniej kolejki, ale bądźmy realistami - Inter obecnie już jest ciężki do dogonienia, praktycznie nie łapią zadyszki i nie zaliczają wpadek. Ilość meczy do końca sezonu jak i ilość możliwych wpadek powoli zaczyna maleć.
?
"Kurwencka mać" jakie te barwy sa brzydkie, tak jak nasza gra w tym sezonie
Zresztą pisze też w leadzie zapowiedzi...
Głupoty opowiadasz.
Ps. w tytule brakuje litery 'w' między słowami 'i końcu'...