Rimonta na Marassi! Genoa – Milan 1:2!
Mecz rozpoczął się dla Milanu najlepiej jak tylko mógł. Już w 3' minucie wyszli oni na prowadzenie a swoje przełamanie ligowe po kilku miesiącach zanotował Leao. Minął on na lewym skrzydle dwóch obrońców gości, wpadł w pole karne i mocnym strzał pokonał Carnesecchiego. W kolejnych minutach Milan kontynuował napór, jednak brakowało wykreowania sobie dogodnej sytuacji bramkowej. Dwukrotnie prostopadłymi podaniami próbował obsłużyć kolegów, odpowiednio Bennacera i Pulisica, Yacine Adli, ale ci byli ciut spóźnieni, przez co golkiper Atalanty przerywał w porę akcje. Uderzenie głową zanotował także Loftus Cheek, po dobrym dośrodkowaniu Florenziego, ale strzał był już niecelny. Milan trochę bił głową w mur, a Atalanta broniła się, choć miała swoje okazje, jak w 12' minucie kiedy najpierw mocny strzał De Roon zatrzymał się na Gabbii, a kolejne uderzenie rywali obronił Maignan. W 17' minucie dogodną okazję miał De Ketelaere, po tym jak przejął piłkę na połowie Milanu po stracie Pulisica, ale na szczęście w pogotowiu był Yacine Adli, świetnie dzisiaj dysponowany, który zatrzymał akcję. Kiedy wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą graczy Piolego, w 40' minucie mecz niegroźne dośrodkowanie z rzutu rożnego sprawiło, że sędzia był zmuszony podyktować rzut karny dla Atalanty po kopnięciu w klatkę piersiową jednego z graczy La Dei, choć ten początkowo sugerował, że został trafiony w twarz. Karnego na bramkę zamienił Koopmeiners i do przerwy, mimo wyraźnej przewagi, na tablicy wyników widniał remis.
Druga odsłona meczu w zasadzie odzwierciedlała przebieg pierwszej. Ponownie to Milan był stroną dominującą, ale Atalanta dobrze się broniła, a w kluczowych momentach brakowało skuteczności piłkarzom Milanu, przez co nie udało się zmienić wyniku spotkania. Najlepsze okazje mieli Loftus-Cheek oraz Calabria. Pierwsze w 59' minucie z lewej strony pola karnego dobrze złamał do prawej i z dogodnej sytuacji oddał mocny strzał, ale wprost w Carnesecchiego, który bez problemów złapał piłkę. Po chwili jeszcze lepszą okazję miał Calabria, któremu piłkę wyłożył Bennacer, ale kapitan w polu karnym Milanu oddał strzał, który tak naprawdę trafił w Carnesecchiego, choć nie można odmówić golkiperowi Atalanty dobre ustawienia się. Loftus Cheek jeszcze dwukrotnie strzelał na bramkę gości, ale najpierw, w 65' minucie po indywidualnym rajdzie Leao, który wyłożył Anglikowi piłkę, ten źle w nią trafił, przez co strzał był mocno niecelny, a w 76' minucie pomocnik posłał prawdziwa "bombę" zza pola karnego, ale wprost w Carnesecchiego, który owszem miał pewne kłopoty z interwencją, ale też nie musiał specjalnie ruszać się do interwencji, co znacznie mu ją ułatwiło. W 69' minucie jeszcze Pulisic mógł dać prowadzenie rossonerim, kiedy to wbiegając w pole karne Atalanty dostał piłkę ze środka pola od Leao, ale tylko dziugnął piłkę, która minimalnie przeleciała obok słupka. Niestety, patrząc na przebieg spotkania Milan powinien cieszyć się z trzech punktów, a tak naprawdę stracił dwa.
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan; Florenzi (59' Calabria), Thiaw, Gabbia, Theo Hernandez; Bennacer (80' Musah), Adli; Pulisic (88' Okafor), Loftus-Cheek, Leao; Giroud
Rezerwowi: Sportiello, Mirante, Kjaer, Kalulu, Calabria, Jimenez, Terracciano, Musah, Reijnders, Okafor, Chukwueze
ATALANTA (3-4-1-2): Carnesecchi; Scalvini, Djimsiti, Kolasinac; Holm (46' Zappacosta), De Roon, Ederson, Ruggeri (79' Hien); Koopmeiners; Miranchuk (63' Scamacca), De Ketelaere (46' Lookman)
Rezerwowi: Musso, Rossi, Bakker, Toloi, Hien, Palomino, Hateboer, Zappacosta, Adopo, Pasalic, Lookman, Scamacca, Tourè
Bramki: Leao 3', Koopmeiners 42' (k.)
Żółte kartki: De Roon 44', Leao 45+3', Holm 45+3', Lookman 56', Ederson 90+4'
Arbiter główny: Daniele Orsato
Miejsce: San Siro (Mediolan). Widzów: 71 264
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Ten gość w każdym poważnym klubie już dawno by miał kartony pod biurem naszykowane, a sezon dograłby asystent albo młodzieżowiec. Jeśli po sezonie się nie pożegnamy, to lepiej sobie przyszły sezon odpuścić, bo w Choroszczy wylądujemy.
Od listopada 2022 nie jesteśmy poważnym klubem trzymając na ławce parodyste, nie trenera...
Fachowiec cardinale wolal zwolnić Maldiniego
Tyle
Leao wykłada kolejne patelnie, ale nasi mają strzelecką indolencje. Później pretensję, że Leao nie robi liczb. Strzelił bramkę i mógł mieć spokojnie 2-3 asysty.
Większość meczu graliśmy całkiem dobrze ale Pioli nie dał impulsu z ławki i potem to kompletnie zgasło
Tracimy punkty przez debilnego karnego i sami to sobie tak naprawdę robimy
Postawienie go na 9 za słabego dziś Giroud I Chukwu za Pulisicia
Reijnders a nie Musah do pomocy
Chukwu to od początku sezonu jeszcze nie pokazał że byłby wart chociaż połowę tego co za niego zapłaciliśmy
Ale tak się nie stało i bijąc głową w mur trener uznał że jest w pyte i grajmy tak dalej
Pioli out
Pioli i jego zmiany...
Nie mam nic do Amerykanina ale my musieliśmy atakować to czemu nie wszedł Reijnders
Jesteśmy TOP 1 w sraniu do własnego gniazda i niewykorzystania dogodnych sytuacji. Jeszcze jakby to był wypadek przy pracy, ale to się dzieje notorycznie.
Nie wiem czemu przeprowadziliśmy defensywną roszadę totalnie dominując rywala
Do tego Leao dopadło zmęczenie
przecież to poziom serie B, symulka scalviniego to totalna żenada