JUVENTUS – MILAN 2:0
Rossoneri zwiększają stratę do czołowej czwórki...
Pierwsza połowa w wykonaniu Milanu to bicie głową w mur defensywy Empoli i ta jedna akcja z 41' minuty, która dała prowadzenie gospodarzom. Zaczynając jednak od przebiegu gry to Milan przeważał przez całą pierwszą połowę, ale głównie próbowali oni dośrodkowań w pole karne, gdzie jednak dobrze radzili sobie defensorzy gości. Najaktywniejsza w Milanie była prawa strona za sprawą Pulisica, który szukał dryblingów, czy dośrodkowań. Z drugiej strony swoje starał się robić Okafor, który często schodził też do środka polując na dośrodkowania kolegów. W 5' minucie Pulisic dostał dobre podanie od Loftus Cheeka, będąc w polu karnym szybko się odwrócił i oddał mocny strzał, ale golkiper Empoli obronił uderzenie. Indywidualnych rajdów próbowali także Loftus Cheek oraz Reijnders, ale pierwszy wyłożył piłkę wzdłuż bramki, ale nikt nie znalazł się, aby zamknąć akcje, a po dośrodkowaniu Reijnders piłkę źle uderzył głową Pulisic. Niemniej w końcu nadeszła 41' minuta. Bennacer prostopadłym podaniem uruchomił Okafor, ten wbiegając w pole karne wycofał do Pulsiica, a ten oddał niezbyt mocny strzał, ale na tyle szczęśliwy, że piłka odbiła się jeszcze od Luperto, czym zmyliła bramkarza Empoli i wpadła do bramki. Po pierwszej połowie Milan dzięki temu prowadził 1-0.
O drugiej połowie można byłoby napisać w zasadzie, że się odbyła, ale jednak końcówka spotkania przyniosła kilka ciekawych momentów, które warto odnotować. W 74' minucie Loftus Cheek podciągnął z piłką kilkanaście metrów i oddał mocny strzał zza pola karnego, ale piłkę na rzut rożny sparował Caprile. Chwilę później Okafor, będący na lewym skrzydle, wypatrzył Calabrię, który wbiegał w pole karne, do którego posłał znakomite dośrodkowanie, ale boczny obrońca źle uderzył piłkę, przez co zamiast do bramki piłka poszybował do kibiców. Ponownie minęła chwilę i strzałem z dystansu popisał się Musah, ale nad bramką. W 80' minucie gorąco zrobiło się pod bramką Maignana, kiedy to Thiaw popełnił błąd pod własną bramką, piłkę przejął Bereszyński, który próbował wyłożyć ją do Destro, ale podanie było zbyt lekkie przez co zdołał interweniować Tomori. W 87' minucie katastrofalny błąd w defensywie ponownie popełnili gracze Milanu. Przy rzucie rożnym dla Empoli absolutnie niepilnowany znalazł się Destro, który na szczęście oddał nieprecyzyjny strzał głową, który bez problemu złapał Maignan. W doliczonym czasie swoich sił zza pola karnego próbował jeszcze Chukwueze, ale ponownie Caprile był górą. Ostatecznie Milan dowiózł zwycięstwo do końca, choć gra zdecydowanie nie porywała. Niemniej trzy punkty zostają w Mediolanie.
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan; Calabria, Thiaw, Tomori (63' Kalulu), Theo; Reijnders (63' Musah), Bennacer; Pulisic (63' Chukwueze), Loftus-Cheek, Okafor (90' Adli); Jović (73' Giroud)
Rezerwowi: Sportiello, Mirante, Jimenez, Kalulu, Kjaer, Gabbia, Terracciano, Adli, Musah, Chukwueze, Giroud
EMPOLI FC (4-3-2-1): Caprile; Ismajli (42' Bereszyński), Walukiewicz, Luperto, Pezzella (55' Cacace); Gyasi, Fazzini (55' Kovalenko), Maleh; Cambiaghi, Żurkowski (76' Cancellieri); Niang (76' Destro)
Rezerwowi: Berisha, Perisan; Bastoni, Bereszyński, Cacace, Ebuehi; Kovalenko; Cancellieri, Caputo, Cerri, Destro, Shpendi
Bramki: Pulisic 41'
Żółte kartki: Fazzini 24', Reijnders 26', Pezzella 53', Żurkowski 65', Cancellieri 80'
Arbiter główny: Juan Luca Sacchi (Macerata)
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Wrócę tam na bank
FORZA MILAN
Tak na poważnie to byliśmy o włos od remisu w tym meczu. Gramy koszmarnie i mam wrażenie, że z każdym meczem gorzej.
Męczyliśmy się wolną grą w środku pola (Benek) nikt nie napędzał ataków z takim rywalem jak Empoli i graniem w koło na prawo do Puliego ten powinien więcej ogrywać rywala 1 na 1.
Tradycyjnie Calabria miał sytuacje to strzela jak na uwolnienie i takie byki jak Thiawa z niczego prezenty dla rywala dobrze że się skończyło jak się skończyło. I 3pkt. w tabeli.
A tak serio, to ja uważam, że wina leży gdzieś po środku - wszyscy tutaj dokładają swoje 3 grosze - warsztat trenerski, piłkarze i osoby odpowiedzialne za mentalność(na pewno takowe w klubie są).
Być może masz rację, ale do momentu strzelenia gola przynajmniej widać, że coś tam się starają, próbują jakkolwiek rywala napocząć. Gdy już się to uda, następuje totalne rozluźnienie i zero chęci dobicia rywala.
Pierwsze 20 minut dawało jakiś lekki optymizm (jak na Milan), że ich zamkniemy w polu karnym (też pomijając grę Bennacera i Calabri), ale później piłkarze sobie przypomnieli o założeniach taktycznych od trenera ;)
Można wiele o mnie powiedzieć, ale na pewno nie to, że mam klapki na oczach. Wielokrotnie pisałem, że sporo mi się od dawna w tej ekipie nie podoba. Jednak staram się nikogo przy tym nie obrażać i mimo wszystko kibicuję Milanowi bez względu na to, jak grają, kto jest trenerem i kto obecnie te barwy reprezentuje.
Przecież my takie mecze potrafimy często rozegrać nawet jak nie gramy tydzień. To jest coś co trwa minimum od 1.5 roku i tylko ślepy tego nie widzi. Nasze granie męczy, mimo iż potencjał tej drużyny jest ogromny!
;-)
Gra się tak jak przeciwnik pozwala.
FORZA MILAN!!!
Szkoda, że nie udało się podwyższyć aby zamknąć ten mecz wcześniej. No ale 3 punkty są, to najważniejsze.
Koń, jaki jest (prawie) każdy widzi.
Pioli powinien odejść.
Musah miał zadziwiająco fajne wejście.
ogólnie na + Tomori, Pulisić i Okafor.
z Musahem mam problem bo widać potencjał ,ale faza decyzyjna jeszcze kuleje + znowu miotany po pozycjach
Chukwu źle wszedł, ale z minuty na minutę odnosiłem wrażenie, że nabiera też pewności siebie
P. S Komentatorzy w kwestii Chukwueze byli wręcz butni. Nigeryjczyk miał dwa złe zagrania, a tak poza tym on wystawił patelnię Musahowi, dobrze rozegrał piłkę i stworzył dużo miejsca Loftusowi Cheekowi, dał naprawdę porządne dośrodkowanie gdzie bramkarz Empoli musiał się wyciągnać, umiał wychodzić na pozycję do akcji oraz był blisko gola w ostatniej akcji Milanu. Samuel na razie się nie sprawdza, ale dzisiaj grał wyjątkowo lepiej niż ostatnio, a komentatorzy po prostu już przesadzili.