Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
STEFANO PIOLI: "Najgorszy wieczór za kadencji w Milanie? Byłem w szatni, żeby spróbować podnieść moich zawodników na duchu. To jest bardzo ciężka do zniesienia porażka ze względu na cały kontekst. Starałem się pocieszyć zespół, bo wciąż musimy jeszcze dokończyć sezon i mamy przed sobą ważny mecz z Juventusem. Niestety, nie udało nam się chociaż zremisować tych derbów. Wyjściowy skład? Nie jestem rozczarowany tym, jak taktycznie wyglądał ten mecz. Chcieliśmy ograniczyć poczynania napastników Interu, nie wychodzić zbyt wysoko, trochę zaczekać i skontrować. Niestety straciliśmy szybko gola... Inter nękał nas po stałych fragmentach gry i kontratakach. Nie da się całkowicie uniknąć sytuacji rywali. My mieliśmy dobrą okazję Leao. Chcieliśmy bronić trochę niżej, aby uniknąć takich sytuacji, jak przy drugim straconym golu. To jeszcze bardziej utrudniło zadanie, choć drużyna walczyła do końca. Zabrakło nam nieco szczęścia w kilku sytuacjach, które mogły przynieść wyrównanie. Dystans punktowy do Interu? Inter przegrał tylko jeden mecz, przez przypadek. Od 3-4 latach mają najsilniejszą kadrę w lidze, co do tego nie ma wątpliwości. My zawiedliśmy w miesiącu, gdzie przegraliśmy dwa mecze i dwa zremisowaliśmy, nie mieliśmy tak równej, wysokiej formy. Takie są realia. Jeśli dystans innych ekip do Interu jest tak duży, to znaczy, że byli zdecydowanie najlepsi i inni muszą postarać się równać do ich poziomu, my na pewno też. Czego zabrakło w ostatnich meczach? Mieliśmy dobrą passę, ale zablokowaliśmy się i nie osiągnęliśmy naszego celu. Nie mogę nic zarzucić moim zawodnikom dziś wieczorem. Zabrakło nieco szczęścia w niektórych momentach. To był jeden z bardziej wyrównanych meczów derbowych ostatnich czasów, ale to nie wystarczyło. Koniec przygody w Milanie? Nie wiem. Słuchałem waszej analizy na temat Simone Inzaghiego, który kilkanaście miesięcy temu też był w trudnej sytuacji, a potem osiągnął to, co osiągnął. Ja mam się dobrze, dobrze mi się pracuje, uważam, że drużyna ma potencjał, by się poprawić. Teraz musimy zakończyć sezon najlepiej jak się da, a potem przyjdzie czas na podsumowania".
Smutne jak sam zniszczył swój pomnik. Od zera do bohatera i znowu do zera.
Przykro się mimo wszystko na to patrzy, bo był czas że ciężko było nie lubić tego człowieka.
Ale jak mówi przysłowie, pycha kroczy przed upadkiem.
To co już wielu tutaj mówiło. Uwierzył w swoją doskonałość, tak że przesłoniła mu oczywiste błędy, które popełniał. Jakieś discopolo ze skłądem, brak jakiejkolwiek refleksji po koszmarnych meczach jak te z Atalantą, Romą czy wczorajszy. Nie mógł się uczyć na błędach, bo w jego oczach ich nie popełniał.
Będziemy mu pamiętać Scudetto czy półfinał LM, ale niestety zamazał ten obraz cyrkiem jaki odwalił w ostatnich tygodniach.
Dziękuje mu za te wspaniałe chwile jak 4-2 z Juve za czasów korony czy wywalenie Napoli z Ligi Mistrzów. Powodzenia gdzie indziej!
Monza nam wbija 4, przedostatnie Sassuolo nam wbija 3.
Daj panie spoķój, z taką obroną jeśli my nie strzelimy minimum dwóch bramek, to nie ma mowy o zwycięstwie.
Nawet ze spadającym do Serie B Sassuolo.
Przecież przed chwilą mówił, że nie interesuje go przeszłość i nie robi analiz sezonu ;)
"Chcieliśmy ograniczyć poczynania napastników Interu, nie wychodzić zbyt wysoko, trochę zaczekać i skontrować. Niestety straciliśmy szybko gola... Inter nękał nas po stałych fragmentach gry i kontratakach."
Napastnicy Interu wczoraj zrobili miazgę totalną z naszych obrońców. Nie dość, że co chwila zagrożenie pod naszą bramką, to ile fauli i kartek wymusili.
A co gry z kontry Interu....chłop oglądał mecz? Gdzieś w porywach 65-70 minuty oddali nam piłkę (ale też nie na cały czas), a przy okazji napastnicy Interu robili jak wyżej, czyli gwałcili obrońców.
Dalej bez honoru żeby oddać stery. Będzie siedział na stołku, póki go nie wywalą, przy okazji biadolił swoje wybujałe mądrości.
P.S. Mógł odejść jak Klopp. Wyjść powiedzieć, po sezonie kończę, dziękuję, było cudownie.
Ale Stefan, to nie Juergen.
Przy niektórych akcjach miałem wrażenie, że nasza obrona gra ze sobą od wczoraj i składa się z amatorów.
Inter był zdecydowanie lepszy i po raz kolejny zarządzali meczem od pierwszej do ostatniej minuty. Jak chcieli to atakowali, ja nie chcieli to oddawali nam piłkę...
Już lepiej było nie strzelać tego gola, byłby lepszy wydźwięk tej porażki, bez fundamentów pod usprawiedliwianie.
W drugiej jak nagle przyspieszali, to nie wiedzieliśmy co się dzieje. Obrona przegrywała pojedynki 4 na 2...
kolejny co opowiada bzdury. Gdzie Conte zostawił chlew? W Interze, który był za nami tylko raz i to m.in. przez błędy Simone? W Totkach, które uratował po Mou, przywracając do LM? W Chelsea, która potem ugrała LM? Czy w Juve, które miażdżyło ligę jak walec przez 9 sezonów i dwa razy było w finale LM? Drużynom po Conte wystarczy dać trenera, który nic nie zepsuje i spokojnie to się będzie kulać.
Wszyscy wiedzą jak przewidywalnie gramy a jak Ty już otworzyłeś oczy i to widzisz to później robisz eksperymenty z pozycjami boiskowymi.A kiedy robisz eksperymenty zawsze jest wpierdol zawsze ! Taki kunszt wyżej już się dla Ciebie nie da.
Dziękuję za wszystko i zegnam
Pioli miał w derbach tylko jedno zadanie - nie dopuścić do upokorzenia przez Inter. To też zawalił.
"Dobrze mi się pracuję"
Wiem, że jedno nie wyklucza drugiego, ale Stefan... Proszę, przestań pie... (Mówić od rzeczy)
Jeżeli kibice zaczynają odsprzedawac bilety "kuzynom" na taki mecz to też coś znaczy. Pioli może sobie wygadywać farmazony oderwane od rzeczywistości, że generalnie spoko sie mu pracuje i dobry przekaz leci ale to jest pudrownie trupa. Wypowiedzi ala późny Montelle niestety. Zarząd ma ostatnie miesiące żeby reagować zarówno na w sztabie trenerskim jak i w kadrze bo jeszcze jeden taki sezon z myślą taktyczna Stefano i cały ten projekt może się rozsypac jak domek z kart. Więc abo ryzykujemy i bierzemy trenera z którym zrobimy krok do przodu albo wierzymy w mityczna stabilizację z Piolim i mamy nadzieję, że nie obudzimy się w ciemnej d... na koniec następnego sezonu. Bo my my wybierając stabilizację stoimy w miejscu ale takie Juve, Roma czy Napoli po potencjalnych zmianach moga pójść możno do przodu.
Ale w ciągu zaledwie tygodnia wszystko się posypało. Roma nas ośmieszyła, Inter pokonał nas grając na 50% i jeszcze ten news, że odsprzedawano bilety kibicom Interu.
Niemalże z dnia na dzień straciłem wiarę w tę drużynę, czy raczej w ten projekt. Zeszło ze mnie powietrze. Oczywiście nie przestanę kibicować Milanowi, ale po raz pierwszy od dłuższego czasu jest mi smutno, bo nie widać jakiegoś konkretnego pomysłu. Może nowy trener to zmieni, ale będzie musiał być to trener z topki.
Forza Milan! eh...
WON, WON, WON!
"...uważam, że drużyna ma potencjał, by się poprawić." - tutaj akurat się zgodzę, choć oczywiście, żeby ta drużyna zanotowała progres to musi zmienić się trener.
A nawet jeżeli wg. niego ten mecz w którym Inter który już dawno wie, że wygrał ligę i jako jedyną motywację ma to aby upokorzyć nas na „własnym stadionie” i gra na 50% swoich możliwości był wyrównany, a i tak ten pseudo fachowiec to przerżnął to o czym to świadczy?