SS LAZIO – AC MILAN 2:2
Milan nadal bez zwycięstwa w Serie A...
Trener Stefano Pioli wypowiedział się podczas konferencji prasowej przed meczem z Genoą. Oto najciekawsze fragmenty:
O co walczy Milan? W zespole musi zawsze być obecna wola zwycięstwa i jak najlepszego zaprezentowania się na boisku. Do końca sezonu jeszcze cztery kolejki a drugie miejsce nie jest pewne. Motywacji nam nie zabraknie. Jeszcze nie skończyliśmy naszej pracy.
Przyszłość trenera? Na razie o tym nie myślę, na koniec sezonu spotkamy się z klubem i zobaczymy. Długo już czekacie, więc zaczekajcie jeszcze trochę, aby porozmawiać o mojej przyszłości. Praca nie jest jeszcze dokończona. Prasa może pisać co chce, nie mam na to wpływu i nawet mi się nie chce sprawdzać tych plotek. Fakty są takie, że mam jeszcze rok kontraktu w Milanie i dopóki obowiązuje mnie umowa, nie rozmawiam z innymi klubami. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale nie myślę na razie w ogóle o przyszłości. Na razie jesteśmy skoncentrowani na ostatnich meczach, a potem podejmiemy decyzje.
Wrogi klimat wokół trenera? W wielkich klubach nie ma półśrodków. Dostałem mnóstwo pochwał i mnóstwo krytyki.
Brak kibiców na San Siro? W ostatnich latach kibice zawsze stanowili wartość dodaną, zawsze nas wspierali. Ja o tym nie zapominam. Fani mają swoje zdanie, ja to szanuję, a drużyna musi się skupić na grze. Osobiście mogę powiedzieć, że w ostatnich latach często wracałem z San Siro do domu z wielką radością w sercu. Ostatnio trochę się zmieniło i byłem odrobinę smutny. Kiedy jest wiele miłości, pojawia się tendencja do przesady. Cieszyłem się bardzo w środku ze wszystkich wyrazów uznania, które otrzymałem od kibiców, ale też dużo cierpiałem.
Skład na Genoę? Powiem, kto zagra, bo i tak to wypłynie: Chukwueze, Pulisic, Leao i Giroud. Kalulu i Pobega? Są powołani i mogą nawet zagrać jakiś fragment.
Jaki to będzie mecz? Genoa dobrze się broni i nie zostawia miejsca, musimy dobrze wyczuć moment, kiedy zagrać bardziej agresywnie. Gilardino? Genoa wykonała świetną pracę. Gilardino dobrze się spisał i nadał drużynie tożsamość. Grają dobrze, mają młody zespół i perspektywicznych zawodników.
Jak słyszę o conte to aż ciary ze strachu jak za dwa lata będzie drużyna wyglądać i to grana w 352 z leao i drewnianym poacherem typu jovic. Oby nie
Najwięksi malkontenci dziś to ci sami co będą za 2 lata gadać "to był błąd"
Gramy piach od dwóch lat, jakoś tam jednostki punktowały, lecz obecnie to nawet już ciągłości wyników nie ma, chyba, że liczyć mecze bez zwycięstwa to rekord już wynosi 5, przez 90 minut bez celnego strzału, tradycja batow z interem... no naprawde będzie czego żałować jak odejdzie....
Poza tym conte żadnego klubu, gdzie pracował nie zostawił w ruinie, szedzie zostawil solidny fundament,więc nie rozumiem obaw
Ten projekt stał się wężem, który zaczął pożerać własny ogon i koniec tego sezonu jest dobrym momentem na zmiany. Oby - właściwe, dobrze przemyślane, jakościowe i szczęśliwe.
A Stefanowi będę wdzięczny za cały trud i pracę, które włożył w ten projekt. Za wszystko. Szczególnie za ocierające się o miano cudu scudetto wywalczone z zespołem złożonym w większości z mniej lub bardziej udolnych boiskowych rzemieślników.
Szacunek, Panie Trenerze!
Forza Padre!